Reklama

Z życia wzięte

"Mój wnusiu dostaje od synowej używane rzeczy. Ona mówi, że nie trzeba mu co chwilę nowych ciuchów, czy zabawek"
"Mój wnusiu dostaje od synowej używane rzeczy. Ona mówi, że nie trzeba mu co chwilę nowych ciuchów, czy zabawek"

"Synowa mówi, że mojemu wnusiowi nie trzeba co chwilę nowych zabawek, ani nowych ubrań. Często kupuje te rzeczy używane. Krzysiu co prawda chodzi zadbany, ale synowa mogłaby sobie spokojnie pozwolić na większe dogadzanie mojemu wnusiowi".

Wt. 8 października

"Pocieszałam kobietę samotnie płaczącą w parku. Po wysłuchaniu jej historii, żałuję, że do niej podeszłam"
"Pocieszałam kobietę samotnie płaczącą w parku. Po wysłuchaniu jej historii, żałuję, że do niej podeszłam"

"Spacerowałam po parku z moim pieskiem, kiedy zauważyłam tę kobietę. Wyróżniała się od razu. Nie z wyglądu, bo prezentowała się przeciętnie, ale aura wokół niej była jedyna w swoim rodzaju. Płakała, smutna, wręcz totalnie zagubiona, potrzebująca wsparcia i pomocy. Tak więc postanowiłam podejść i porozmawiać z nią. Okazało się, że nie mogę jej za bardzo pomóc, ale wiem, że nie zapomnę o tej kobiecie. Jej słowa utkwiły w moim sercu nazbyt głęboko. Dla mnie to za dużo. Następnym razem chyba przejdę obok, udając, że nie widzę. Po raz pierwszy w życiu".

Nd. 6 października

"Teściowa zamiast pomóc przy dziecku, robi więcej szkody. Nie mam wyboru i muszę to jakoś przełknąć"
"Teściowa zamiast pomóc przy dziecku, robi więcej szkody. Nie mam wyboru i muszę to jakoś przełknąć"

"Na początku myślałam, że super trafiłam. Darmowa opieka nad moją córką - idealnie. Ale jak bardzo się myliłam, to teraz widzę aż za dobrze. Moja teściowa kompletnie rozpuściła małą Oliwkę i nie daje sobie nic powiedzieć. Najgorsze jest to, że nie mam wyjścia – po prostu nie stać nas na opiekunkę, a ktoś musi się zająć małą. Codziennie czuję się coraz bardziej bezsilna i mam wrażenie, że jest tylko gorzej."

Nd. 6 października

"Moja siostra traktuje swojego pupila jak dziecko, a mnie krytykuje za czułe zwroty wobec córki"
"Moja siostra traktuje swojego pupila jak dziecko, a mnie krytykuje za czułe zwroty wobec córki"

"Nie miałam problemu z tym, że moja siostra nigdy nie chciała mieć dzieci. Jej życie, jej wybór; ale kiedy pojawił się jej pies, wszystko się zmieniło. Zamiast nas zbliżyć, jej relacja ze zwierzakiem jeszcze bardziej nas oddaliła. Teraz mam wrażenie, że dla niej liczy się tylko Łatek, a nie rodzina".

Sob. 5 października

"Odwiedzili mojego synka i przyszli z pustymi rękami"
"Odwiedzili mojego synka i przyszli z pustymi rękami"

"Po moim porodzie miałam nadzieję na wsparcie, ale jak przyszła do nas rodzina mojego męża, to się mocno zdziwiłam. Przyszli z wielkim entuzjazmem, ale z pustymi rękami. Ani pieluszki, ani jakiejś małej zabawki, nic. A ja, zamiast spokojnie odpoczywać po porodzie, musiałam ich jeszcze obsługiwać. Jak dla mnie to brak tu jakiekolwiek wyczucia."

Sob. 5 października

"Byłam wściekła na cały świat, a wystarczyło po prostu przeczytać listy od taty"
"Byłam wściekła na cały świat, a wystarczyło po prostu przeczytać listy od taty"

"Byłam wściekła i obrażona. I to nie tylko na mojego ojca – na cały świat. Tato tak bardzo mnie zranił. Jak mógł - wciąż to sobie powtarzałam, choć gdzieś głęboko w sercu wiedziałam, że odpowiedzi są na wyciągnięcie ręki. Wystarczyłoby otworzyć te koperty, które od lat zalegały w kartonie. Tyle razy miałam ochotę wszystko wyrzucić albo spalić, ale z jakiegoś powodu nigdy tego nie zrobiłam. Byłam przekonana, że nie chcę poznać ojca. A potem w końcu przeczytałam te listy i nagle poczułam, jak cała ta złość zaczyna topnieć."

Sob. 5 października

"Pierwsze pięć dni ojcostwa były wspaniałe. Potem żona wróciła z porodówki"
"Pierwsze pięć dni ojcostwa były wspaniałe. Potem żona wróciła z porodówki"

"Im bliżej było do terminu porodu, tym bardziej czułem, że nie chcę się jeszcze rozstawać z życiem bezdzietnego trzydziestolatka. Ku mojemu zaskoczeniu pierwsze pięć dni ojcostwa minęły mi jak w bajce. Było wspaniale i bawiłem się świetnie".

Pt. 4 października

"Nie po to mamy córkę nad morzem, żeby za hotele płacić. Ostatnio nie chciała nas ugościć"
"Nie po to mamy córkę nad morzem, żeby za hotele płacić. Ostatnio nie chciała nas ugościć"

"Nie po to mamy córkę mieszkającą w takiej lokalizacji, żeby płacić za hotele. Zawsze to miło pomieszkać wśród bliskich, nacieszyć się ich towarzystwem, a przy okazji trochę odpocząć. Jednak ku naszemu zdumieniu, tym razem usłyszeliśmy od niej, że nie może nas ugościć, bo ma już inne plany. Kinga chyba zapomniała, co to znaczy być córką. Człowiek się narobił po same łokcie, wychowywał przez lata, a ona tak się mu odpłaca. Kiedyś to my jej dawaliśmy dach nad głową, a teraz u naszej księżniczki nie można nawet przenocować".

Czw. 3 października