"Mam trójkę dzieci i chcę sprawić, żeby mieli niezapomniane wakacje. To dlatego wykupiłam dla nich kolonie nad polskim morzem. Spędza tam aż dwa tygodnie, będą mieli zapewnioną moc atrakcji. Moja teściowa tego nie rozumie. Uważa, że miejsce dzieci jest w domu i cały czas mnie krytykuje, że chce się ich pozbyć. A ja przecież robię wszystko z myślą o moich pociechach".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Moje dzieci jadą na kolonie
Chcę, żeby moje dzieci miały niezapomniane wakacje. Cała trójka bardzo dobrze się uczy, więc uważam, że zasługują na to, co najlepsze. W domu nie jestem w stanie zapewnić im atrakcji na najwyższym poziomie, ponieważ pracuję. W takiej sytuacji siedziałyby w domu i tylko patrzyły się w ekrany telewizora i komputera. To dlatego postanowiłam, że przyszła pora na to, aby pojechali na obóz. Dwa tygodnie poza domem, gdzie mają zapewnione świetne atrakcje, będą się integrować z rówieśnikami, uczyć języków obcych i brać udział w zajęciach sportowych. To nie jest tanie, ale uważam, że warto wydać te pieniądze, ponieważ dzięki temu mogą się rozwijać.
Teściowa mnie krytykuje
Kiedy teściowa usłyszała, że dzieci jadą na kolonie, zaczęła mnie krytykować. Jej zdaniem miejsce dzieci jest w domu, a ja wysyłam je na tak długo na kolonie, bo jestem wygodna i chce mieć więcej czasu dla siebie. Ona w ogóle nie rozumie, że ja w tym czasie muszę pracować, więc to najlepszy sposób na to, żeby dzieci miały zapewnione odpowiednie atrakcje. Sama się nie zaoferowała, żeby zabrać dzieci do siebie czy nawet do jakiegoś parku rozrywki. Siedzi w domu i nie musi pracować, a tylko krytykowanie jej w głowie. Niech postawi się na moim miejscu, to wtedy pogadamy. Zero w niej empatii i dobrej woli.
Przecież dzieci będą się świetnie bawić
Na pewno nie zrobię krzywdy moim dzieciom takim zorganizowaniem wakacji. Dzięki koloniom nauczą się samodzielności i zobaczą coś nowego. Spędzą czas w gronie rówieśników. To bardzo rezolutne dzieci i cieszą się na obozy. Uważają, że dzięki temu będą mogli odpocząć też od nas, rodziców. Nie widzę w tym niczego złego i kompletnie nie rozumiem podejścia mojej teściowej. Przecież starannie wybrałam organizatorów kolonii i uważam, że dobrze robię, zapewniając moim dzieciom to, co najlepsze, bo programy obozów są niezwykle ciekawe.
Dobra Mama