"To tylko mama" – mówi mąż. A mnie szlag trafia, bo moja prywatność nie istnieje"

"To tylko mama" – mówi mąż. A mnie szlag trafia, bo moja prywatność nie istnieje"

"To tylko mama" – mówi mąż. A mnie szlag trafia, bo moja prywatność nie istnieje"

canva.com

Nie wiem, jak wy, ale ja wychodzę z założenia, że jeśli ktoś chce wejść do MOJEGO domu, to powinien najpierw zapytać. Okazuje się jednak, że ta zasada nie obowiązuje mojej teściowej. Ta kobieta po prostu wchodzi, kiedy chce, i nawet nie widzi w tym nic dziwnego. Najgorsze? Mój mąż uważa, że przesadzam. Tak, serio! Podobno to „urocze” i powinnam się cieszyć, że „mama dba o rodzinę”. No ja chyba śnię!

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

A kto to do nas przyszedł - ach, to tylko moja prywatność uciekająca w popłochu

Sytuacja wygląda tak: jesteśmy z mężem dwa lata po ślubie, mamy własne mieszkanie i własne życie. Własne, ale nie do końca, bo teściowa regularnie robi sobie do nas wycieczki. Nie dzwoni, nie pisze, nie pyta. Po prostu wchodzi. Raz nawet złapała mnie w ręczniku po kąpieli i, uwaga, skomentowała, że "mogłabym się lepiej odżywiać, bo przybrałam na biodrach"!

Powiedziałam mężowi, że to jest absolutnie niedopuszczalne i musimy coś z tym zrobić. Jego reakcja? Wzruszenie ramionami.

No ale to mama, przecież ona nie robi tego ze złej woli.

Aha, no tak! Bo jak ktoś wchodzi ci do domu, grzebie w twoich szafkach i komentuje twoje zakupy, to to jest po prostu oznaka troski!

Uśmiechnięta starsza pani w kwiecistej bluzce canva.com

Teściowa - nie, to kontroler lotów

Zaczęłam zwracać uwagę, że za każdym razem, gdy ona tu jest, dostaję pełny raport na temat mojej organizacji życia.

Ooo, znowu makaron na obiad? Trzeba uważać na węglowodany!
albo
Masz bałagan w szufladzie, chcesz, żebym ci to poukładała?

NIE, NIE CHCĘ! Chcę, żeby ktoś mi dał święty spokój i nie traktował mojego domu jak własnej ekspedycji badawczej!

Moja przyjaciółka Zuzka powiedziała wprost:

Stara, ty nie masz mieszkania, ty masz oddział terenowy swojej teściowej. Powinnaś zacząć pobierać od niej czynsz!

Śmiech śmiechem, ale ja już zaczynam się zastanawiać, czy nie powinnam zamontować alarmu z syreną i hasłem "Osoby spoza domowników proszone są o trzymanie się z dala!".

Po co ci klucze do własnego domu, skoro ma je teściowa...

Oczywiście najlepsze zostawiłam na koniec: TEŚCIOWA MA KLUCZE. Jakim cudem? A no, kochany synek jej je wręczył, bo "tak będzie wygodniej, jakby coś się stało".

Jakby coś się stało? W sensie co? Jakbym nagle zaczęła dusić się naleśnikiem, to ona teleportuje się do kuchni i zacznie mnie ratować?! Nie, nie – ona po prostu lubi mieć dostęp. Tak na wszelki wypadek. Wiecie, jak to wygląda w praktyce? Ano tak, że pewnego dnia wróciłam do domu, a ona była już w środku i podlewała moje kwiatki. Bo uznała, że są "trochę za suche".

Zasady - nie dla królowej matki

Spróbowałam postawić granice. Podeszłam do tematu spokojnie, bez afery:

– Mamo, byłoby miło, gdybyś najpierw dzwoniła, zanim do nas przyjdziesz.

Odpowiedź?

– Ale kochanie, ja zawsze czuję się tu jak w domu!

No właśnie o to chodzi. Ona czuje się jak u siebie, a ja jak intruz we własnym mieszkaniu.

Starsza kobieta z radością na twarzy z pilotem w ręku zajada popcorn oglądając telewizję canva.com

Mój kolega z pracy, Bartek, gdy usłyszał o mojej sytuacji, podsumował to krótko:

Daj jej raz otworzyć lodówkę, a następnym razem znajdziesz ją układającą twoją bieliznę w kostkę. Teściowe nie znają pojęcia 'stop'.

Chyba czas na wymianę zamków

Doszłam do wniosku, że jeśli mój mąż nie widzi problemu, to może czas działać samodzielnie. Przypadkiem wspomniałam, że moglibyśmy zmienić zamki – i zobaczyłam u niego absolutny horror w oczach. "Jak to? A mama? Przecież będzie jej przykro!"

A mi, kochani, przykro jest codziennie. Codziennie, gdy zastanawiam się, czy mogę chodzić w piżamie po własnym salonie bez obawy, że nagle zza rogu wyskoczy teściowa z radą na temat odkurzania.

Nie wiem, co robić. Stawiać ultimatum? Odcinać się? A może naprawdę wynająć mieszkanie teściowej, skoro tak chętnie tu bywa?

Róża

Magda Gessler zupełnie nie przypomina siebie na najnowszym zdjęciu. Zapozowała bez makijażu
Źródło: instagram.com/magdagessler_official
Reklama
Reklama