"Chcesz awansować - zmień fryzurę. Szef powiedział, że mam 'wyglądać bardziej kobieco', jeśli chcę awansować"

"Chcesz awansować - zmień fryzurę. Szef powiedział, że mam 'wyglądać bardziej kobieco', jeśli chcę awansować"

"Chcesz awansować - zmień fryzurę. Szef powiedział, że mam 'wyglądać bardziej kobieco', jeśli chcę awansować"

canva.com

"Kiedy zaczynasz pracę, wydaje ci się, że liczą się twoje kompetencje, zaangażowanie i ciężka praca. A potem przychodzi dzień, w którym twój szef rzuca coś, co sprawia, że czujesz się jak bohaterka kiepskiego filmu z lat 90".

Reklama

"Agnieszka, może gdybyś wyglądała bardziej kobieco, szybciej byś dostała awans" – usłyszałam od swojego przełożonego. SERIO?! Czy naprawdę o mojej przyszłości zawodowej mają decydować szpilki i szminka?

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Czyli wygląd to teraz kwalifikacja zawodowa

Moja praca zawsze była dla mnie ważna. Staram się, angażuję, a każdy projekt traktuję jak wyzwanie. Dlatego, kiedy ostatnio zapytałam szefa o możliwość awansu, spodziewałam się rozmowy o wynikach, celach albo planach na przyszłość. Ale nie. Zamiast tego usłyszałam:

Agnieszka, robisz świetną robotę, ale może powinnaś pomyśleć o tym, żeby wyglądać trochę bardziej kobieco. Wiesz, żeby ludzie cię inaczej postrzegali.

Czy to oznacza, że moje umiejętności są mniej ważne niż długość mojej spódnicy? Czy w tym biurze awanse rozdaje się na podstawie katalogu mody? Jeśli tak, to może powinnam załatwić sobie stylistę, a nie dodatkowe szkolenia.

Kobieta kobiecie wilkiem

Najgorsze jest to, że takie komentarze nie zawsze pochodzą od mężczyzn. Po rozmowie z szefem poszłam zwierzyć się koleżance z działu HR. Liczyłam na wsparcie, ale zamiast tego usłyszałam:

No wiesz, czasem trzeba trochę 'dopasować się do oczekiwań'. Zawsze można zmienić fryzurę albo założyć coś bardziej eleganckiego.

Kobiece nogi w garniturowych spodniach i czerwonych szpilkach canva.com

Naprawdę? Czy teraz koleżanki z pracy też są ekspertkami od tego, jak powinnam wyglądać? Czy my, kobiety, nie powinnyśmy się wspierać, zamiast doradzać sobie, jak przypodobać się szefom?

Szpilki i makijaż jako warunek awansu

Mój mąż, kiedy mu to opowiedziałam, nie mógł uwierzyć.

To brzmi jak żart. Czy oni w ogóle zdają sobie sprawę, jak to brzmi?

– powiedział, próbując powstrzymać śmiech.

Z kolei moja przyjaciółka Marta, która pracuje w dużej korporacji, stwierdziła:

To nic nowego. U nas w biurze dziewczyny nazywają to 'dress code na awans' – im wyższe obcasy i mocniejszy makijaż, tym większe szanse na bycie zauważoną.

Jak to możliwe, że w 2023 roku nadal musimy toczyć takie rozmowy?

ludzie siedzą przy biurkach Canva

Kiedy praca przestaje być pracą

Nie zrozumcie mnie źle – nie mam nic przeciwko eleganckiemu ubiorowi czy makijażowi. Ale chciałabym, żeby to była moja decyzja, a nie warunek postawiony przez kogoś, kto ma decydować o mojej karierze. Czy w pracy naprawdę nie powinno chodzić o coś więcej niż o wygląd?

Zaczynam się zastanawiać, czy zamiast kolejnego raportu powinnam przygotować prezentację o tym, dlaczego kompetencje powinny być ważniejsze niż kolor pomadki. Może wtedy mój szef zrozumie, że awans to nie pokaz mody, a praca to nie wybieg.

Na razie postanowiłam, że nie zamierzam się poddać. Nie planuję zmieniać swojego wyglądu tylko po to, żeby spełnić czyjeś absurdalne oczekiwania. Jeśli to oznacza, że awans przyjdzie później – trudno. Ale chcę wierzyć, że w końcu kompetencje zaczną być ważniejsze niż szpilki.

Jeśli sytuacja się powtórzy, może warto pomyśleć o zmianie pracy. Bo czy naprawdę chcę pracować w miejscu, gdzie moja wartość zawodowa jest mierzona w centymetrach obcasa?

Weronika

Roksana Węgiel świętowała swoje 20. urodziny. Jej teściowa opublikowała osobiste zdjęcie z synową
Źródło: instagram.com/roxie_wegiel/
Reklama
Reklama