"Wyobraźcie sobie rodzinny wyjazd: świąteczna atmosfera, śnieg za oknem, dzieci cieszące się wolnym czasem, a wy w końcu odpoczywacie. Brzmi jak bajka... Cóż, w naszym przypadku bajka zmieniła się w farsę, bo obsługa hotelu postanowiła traktować nasze dzieci jak powietrze. A powód: "Są za głośne".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Strefa ciszy
Wybraliśmy hotel, który reklamował się jako idealny na rodzinne wakacje. W opisie mieli "atrakcje dla dzieci", "przyjazny personel" i "rodzinną atmosferę". Brzmiało idealnie! Ale już pierwszego dnia coś zaczęło zgrzytać.
Nasze dzieci – Antek (8 lat) i Zosia (5 lat) – były podekscytowane. Biegały, śmiały się, zachwycały się choinką w holu. Wiecie, typowe zachowanie dzieci, które cieszą się wakacjami. I wtedy po raz pierwszy spotkaliśmy wzrok pani z recepcji – taki chłodny, jakbyśmy właśnie wprowadzili do hotelu stado goryli.
Proszę, żeby dzieci były ciszej
– usłyszeliśmy tonem, który sugerował, że nasza rodzina zakłóca porządek w całym wszechświecie. Ciszej? Przepraszam, ale czy to jest hotel dla rodzin, czy sala medytacyjna w klasztorze?
canva.com
"Nie lubimy obsługiwania dzieci"
Najgorsze zaczęło się podczas śniadania. Antek poprosił o dokładkę naleśników, a kelnerka spojrzała na niego, jakby właśnie poprosił o 10-kilogramowy tort. Zosia chciała sok, ale zanim go dostała, minęły wieki. Inne stoliki były obsługiwane błyskawicznie, ale gdy przyszło do nas, kelnerka sprawiała wrażenie, jakby dzieci były dla niej największą udręką.
Kiedy zwróciłam uwagę menadżerowi, usłyszałam:
Wie pani, dzieci są czasem trudne, a nasz personel nie zawsze wie, jak sobie z nimi radzić.
SERIO? Czy oni nie wiedzą, że w takim razie powinni zmienić slogan na "Hotel przyjazny rodzinom, ale tylko na zdjęciach"?
canva.com
Dzieci to nie hałas, tylko życie
Kiedy podzieliłam się tą historią z moją przyjaciółką Kasią, wybuchnęła śmiechem.
To klasyka. W jednym hotelu, w którym byliśmy, recepcjonistka poprosiła nas, żeby dzieci 'nie skakały po łóżku', bo 'przeszkadzają innym gościom'. A to był pokój rodzinny!
– opowiadała.
Naprawdę, czy dzieci muszą być cicho i siedzieć w kącie, żeby w ogóle można je było tolerować? Dzieci to nie hałas, tylko życie. Jeśli nie jesteś gotowy, żeby obsługiwać rodziny z dziećmi, to po prostu nie reklamuj się jako hotel rodzinny.
Czyli rodzice muszą walczyć o normalne traktowanie
Najbardziej frustrujące jest to, że zamiast odpoczywać, musiałam spędzać czas na negocjacjach z personelem, żeby nasze dzieci były traktowane jak ludzie, a nie jak problem. Czy naprawdę rodzice muszą walczyć o to, żeby ich dzieci mogły po prostu cieszyć się wakacjami?
Ostatecznie postanowiliśmy skrócić nasz pobyt. Wróciliśmy do domu wcześniej, a ja obiecałam sobie, że następnym razem przed wyborem hotelu przeczytam wszystkie opinie. Może znajdę miejsce, gdzie dzieci są mile widziane, a nie traktowane jak nieproszony dodatek do rodziców.
Agata