"Ich rady są przestarzałe, ale przecież to 'oni wiedzą lepiej'. Bo ja jestem 'tylko' młodą matką i powinnam siedzieć cicho"

"Ich rady są przestarzałe, ale przecież to 'oni wiedzą lepiej'. Bo ja jestem 'tylko' młodą matką i powinnam siedzieć cicho"

"Ich rady są przestarzałe, ale przecież to 'oni wiedzą lepiej'. Bo ja jestem 'tylko' młodą matką i powinnam siedzieć cicho"

canva.com

"Uwielbiam moich rodziców, naprawdę. Są wspaniałymi dziadkami, ale czasami czuję, że ich 'złote rady' po prostu nie pasują do dzisiejszych czasów. Każde spotkanie kończy się sprzeczką, bo mam wrażenie, że traktują mnie jak dziecko, które nie wie, co robi".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

"Za moich czasów" – ile można tego słuchać

Mam na imię Marlena, mam 34 lata i jestem mamą trzyletniej Hani. Od kiedy Hania przyszła na świat, mam wrażenie, że moi rodzice czują się bardziej kompetentni w jej wychowywaniu niż ja. Nie zliczę, ile razy usłyszałam zdania w stylu:

Za naszych czasów dzieci nie miały tyle cackania.
albo
A po co te książeczki? Włącz jej bajkę, to się zajmie sobą.

Na początku myślałam, że przesadzam. Próbowałam ignorować ich uwagi i uśmiechać się, żeby nie robić problemów. Ale kiedy ostatnio usłyszałam, że "lepiej będzie, jak Hania po prostu zje to, co jest, a nie wybiera jedzenie jak w restauracji", coś we mnie pękło. Czy to naprawdę dziwne, że chcę, by moja córka jadła zdrowo?

Rodzina wielopokoleniowa z małymi dziećmi canva.com

Wszystko zaczęło się od karmienia

Pierwszy zgrzyt pojawił się, gdy Hania była jeszcze niemowlakiem. Rodzice uparcie twierdzili, że powinnam dawać jej wodę z glukozą, bo "tak zawsze się robiło". Kiedy tłumaczyłam, że pediatra powiedział coś innego, spojrzeli na mnie, jakbym straciła rozum.

Oj, Marlena, co ten lekarz może wiedzieć? My wychowaliśmy dwójkę dzieci i żyją!

– rzuciła wtedy moja mama. I choć może miała dobre intencje, poczułam, że podważa wszystko, co robię jako matka.

Od tamtego momentu każda rozmowa o wychowaniu Hani kończy się podobnie. Moje decyzje są zawsze "dziwne" albo "przesadzone", bo przecież "kiedyś było inaczej".

"Rodzice po prostu chcą pomóc" – ale czy na pewno

Próbowałam porozmawiać o tym z moją przyjaciółką Magdą, która też jest mamą. Powiedziała:

Oni po prostu chcą pomóc. Może czują, że ich doświadczenie jest ignorowane?

Może ma rację, ale czy to znaczy, że muszę rezygnować z własnych zasad?

Czasami mam wrażenie, że moi rodzice zapomnieli, jak to jest być młodym rodzicem. Że czujesz presję, że chcesz być najlepszą wersją siebie dla swojego dziecka. Zamiast wsparcia, dostaję krytykę i poczucie, że wszystko robię źle.

Ostatnio nawet mój mąż się zdenerwował, kiedy usłyszał, że "wystarczy posolić zupkę, bo bez soli to nie smakuje". "Marlena, musisz z nimi porozmawiać" – powiedział mi.

Jak im to powiedzieć, żeby ich nie urazić

Siedziałam nad tym tematem tygodniami, próbując znaleźć sposób, by im to wytłumaczyć. Jak powiedzieć rodzicom, że ich rady, choć pewnie w ich czasach były świetne, teraz są przestarzałe? Nie chcę ich urazić ani sprawić, że poczują się niepotrzebni.

Dziadkowie z niemowlakiem canva.com

Spróbowałam delikatnie zacząć rozmowę od słów:

Mamo, tato, wiem, że macie dużo doświadczenia, ale czasy się zmieniły i teraz są inne podejścia do wychowania dzieci.

Ich reakcja? Moja mama spojrzała na mnie z dezaprobatą i odpowiedziała: "No tak, bo teraz to wszyscy wiedzą lepiej niż my".

Było mi przykro. Nie chciałam, żeby pomyśleli, że ich nie doceniam. Chciałam po prostu, żeby szanowali moje metody.

Nie jestem pewna, jak to rozwiązać. Z jednej strony wiem, że muszę jasno postawić granice, bo to ja jestem matką Hani i to ja decyduję, jak ją wychowywać. Z drugiej strony boję się, że jeśli będę zbyt stanowcza, mogę ich urazić albo sprawić, że poczują się odsunięci od wnuczki.

Rozmawiałam o tym z inną koleżanką, która powiedziała coś, co dało mi do myślenia:

Może nie chodzi o to, żeby im mówić, że się mylą. Powiedz im, że ich metody były świetne, ale chcesz spróbować czegoś innego. Dziadkowie kochają swoje wnuki i pewnie to zrozumiej.

Czy to wystarczy? Nie wiem. Ale wiem, że muszę zrobić coś, zanim sytuacja wymknie się spod kontroli.

Dziadkowie to wspaniały skarb, ale ich rady nie zawsze pasują do dzisiejszych czasów. Jak znaleźć balans między szacunkiem a własnymi decyzjami?

Marlena

Andrzej Piaseczny opowiedział o najważniejszej osobie w jego życiu. "Czysta miłość" - Andrzej Piaseczny kiedyś i dzisiaj.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama