"Huczna impreza za ścianą i niemowlę w domu. Sylwester u sąsiada – to będą najgorsze święta"

"Huczna impreza za ścianą i niemowlę w domu. Sylwester u sąsiada – to będą najgorsze święta"

"Huczna impreza za ścianą i niemowlę w domu. Sylwester u sąsiada – to będą najgorsze święta"

canva.com


"Sylwester zawsze kojarzył mi się z hukiem fajerwerków i dźwiękiem śmiechu, ale w tym roku boję się tej nocy bardziej niż kiedykolwiek. Nasz sąsiad już zapowiedział, że urządza wielką imprezę – głośną, pełną ludzi i muzyki do rana. A my mamy dwójkę małych dzieci, w tym niemowlę, które budzi się przy najlżejszym hałasie. Nie wiem, jak mamy przetrwać tę noc i czy sąsiad w ogóle zrozumie, że dla nas to nie jest okazja do świętowania, tylko prawdziwe wyzwanie".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Sylwester w dwóch różnych światach

Gdy nasz sąsiad Łukasz zapukał do drzwi i oznajmił, że w tym roku organizuje imprezę sylwestrową "na grubo", od razu poczułam niepokój. Wyjaśniłam mu, że mamy małe dzieci, które wcześnie chodzą spać i trudno je uspokoić, gdy wokół jest hałas.

Spokojnie, będzie fajnie, to tylko jedna noc!

– rzucił z uśmiechem, jakby problem w ogóle nie istniał.

Dla niego to "tylko jedna noc". Dla nas to kilka godzin walki o sen dzieci, płaczu i zmęczenia. Znamy już ten scenariusz – wystarczy jedna głośniejsza muzyka, a nasze najmłodsze dziecko budzi się w płaczu i nie może zasnąć przez resztę nocy.

Sąsiedzi rozmawiają na korytarzu canva.com

Noc, której się boję

Dwa dni temu widziałam, jak Łukasz wnosi do mieszkania ogromne głośniki. Oczyma wyobraźni widziałam już, jak cała klatka schodowa drży od basów. Nie jestem przeciwniczką zabawy, ale zastanawiam się, czy ktoś, kto nigdy nie miał dzieci, w ogóle potrafi zrozumieć, jak trudne może być takie "świętowanie" dla sąsiadów.

Najgorsze jest to, że wiem, jak to będzie wyglądać. My będziemy usiłowali uspokoić płaczące dzieci, przykrywając ich łóżeczka dodatkowymi kocami, żeby wygłuszyć dźwięk, a za ścianą będzie trwała zabawa. W zeszłym roku mieliśmy podobną sytuację, choć inny sąsiad był o wiele bardziej wyrozumiały i na prośbę ściszył muzykę. Ale Łukasz? On raczej nie wygląda na kogoś, kto przejmie się naszymi problemami.

Też miałam podobną sytuację, gdy nasz sąsiad urządził domówkę w bloku. Dziecko nie spało przez całą noc, a my zastanawialiśmy się, czy w ogóle zgłaszać to gdzieś dalej

– opowiadała mi ostatnio znajoma, Kasia.

Niemowlę z opaską z kwiatkiem ubrane w różową sukienkę z cekinami i tiulem Canva

Nie chcę być tą zrzędzącą sąsiadką

Nie chcę być osobą, która psuje komuś Sylwestra. Wiem, że to wyjątkowa noc i każdy chce się bawić, zwłaszcza młodzi ludzie, którzy nie mają własnych dzieci. Ale czy naprawdę nikt nie zastanawia się, że za ścianą może być ktoś, kto potrzebuje spokoju?

Myślałam nawet, żeby w tę noc wyjechać do rodziców, ale oni mieszkają daleko, a w domu mamy wszystko, czego potrzebują dzieci – łóżeczka, wanienki, zabawki. Przeprowadzka na jedną noc to więcej stresu niż pożytku.

W końcu postanowiłam jeszcze raz porozmawiać z Łukaszem. Wyjaśnię mu, że nie chodzi o to, żeby zepsuć mu zabawę, ale może znajdziemy jakiś kompromis – choćby wyciszenie muzyki po północy? Jeśli to nie zadziała, nie wiem, co zrobię. Ostatnia rzecz, jakiej chcę, to wywoływać konflikt, ale jeśli w grę wchodzi sen dzieci i nasz spokój, to chyba nie mam wyboru.

Mam nadzieję, że przyszły rok przyniesie coś lepszego, bo na ten moment Sylwester zapowiada się dla nas jak noc na froncie – walka z hałasem, płaczem i własnym zmęczeniem.

Małgorzata

Tak najważniejsza para w Polsce świętowała Nowy Rok w minionych latach. Fikuśne gadżety, błysk i blask.
Źródło: instagram.com/prezydent_pl; x.com/AndrzejDuda/
Reklama
Reklama