"Jestem wyczerpana, a on planuje Sylwestra z przytupem. Marzę o kocyku i kanapie"

"Jestem wyczerpana, a on planuje Sylwestra z przytupem. Marzę o kocyku i kanapie"

"Jestem wyczerpana, a on planuje Sylwestra z przytupem. Marzę o kocyku i kanapie"

Canva


"Końcówka roku. Każdy chce jakoś uczcić Sylwestra, ale ja, szczerze mówiąc, marzę o jednym – odpoczynku. Cały grudzień spędziłam w biegu między pracą, sprzątaniem, zakupami i gotowaniem. Jestem wykończona i jedyne, czego chcę, to wieczór z nachosami i wczesne pójście spać. Mój mąż Michał jednak widzi to zupełnie inaczej. On planuje coś 'ekstra' – może wyjazd w góry, może imprezę do rana. Czuję, że nasze oczekiwania kompletnie się rozmijają, a ja nie wiem, jak mu powiedzieć, że najchętniej spędziłabym Sylwestra pod kocem".

Reklama

On chce szaleństwa, ja potrzebuję ciszy

Michał jest pełen energii i zapału. Sylwester to dla niego idealny czas na wielkie plany – zawsze musi być "grubo". W zeszłym roku zorganizował spontaniczny wypad do znajomych za miasto, a rok wcześniej zapisał nas na imprezę, na której nikogo nie znałam. Teraz wymyślił wyjazd w góry – niby fajnie, ale dla mnie to oznacza kolejny stres: pakowanie, podróż, pilnowanie, żeby wszystko było idealne.

A ja? Po prostu nie mam na to siły. Codziennie wstaję wcześnie, ogarniam dzieci, pracę, dom, a teraz jeszcze całe święta na mojej głowie. Próbowałam delikatnie zasugerować, że może w tym roku spędzimy Sylwestra w domu, ale Michał tylko się zaśmiał:

Reklama

No co ty, to ma być wyjątkowy wieczór, nie jakiś Netflix i chipsy!

Luszie z kawałkami pizzy w trakcie przyjęcia canva.com

Marzę o zwykłym wieczorze

Szczerze mówiąc, moje marzenia o Sylwestrze wcale nie są spektakularne. Chciałabym usiąść na kanapie, zjeść coś prostego, obejrzeć film i zasnąć przed północą. Żadnych fajerwerków, żadnych wyszukanych planów – po prostu cisza i spokój.

Reklama

Ale kiedy patrzę na Michała, widzę, jak bardzo czeka na coś wyjątkowego. Mówi, że Sylwester to moment, żeby pożegnać stary rok z hukiem, żeby poczuć, że się żyje. Ja z kolei mam wrażenie, że jeśli jeszcze raz usłyszę o "świetnych pomysłach na Sylwestra", to po prostu wybuchnę.

Reklama

U nas w domu jest dokładnie tak samo. Mąż chce szaleństw, a ja marzę tylko o jednym – spać jak najdłużej. Na szczęście w końcu zrozumiał, że muszę odpocząć

– opowiedziała mi koleżanka z pracy, Aneta.

Reklama

Dwóch kolegów radośnie w czasie przyjęcia biurowego świątecznego canva.com

Reklama

Gdy odpoczynek jest największym marzeniem

Nie chcę psuć mu Sylwestra, bo wiem, że czeka na ten dzień. Ale też nie chcę rezygnować z siebie. Myślałam o tym, żeby pozwolić mu iść na imprezę z kolegami, a sama zostać w domu. Michał jednak mówi, że "Sylwestra trzeba spędzać razem". Cóż, łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, jeśli każde z nas ma zupełnie inne wizje tego dnia.

Spróbowałam zaproponować kompromis – może kolacja w domu, a potem coś bardziej spokojnego? Ale Michał kręci nosem, bo przecież "kolacja w domu to nie Sylwester". Czuję, że jesteśmy w impasie, a ja coraz bardziej czuję się winna za to, że po prostu nie mam siły na jego szalone pomysły.

Mam wrażenie, że cała ta sytuacja to coś więcej niż tylko Sylwester. Chodzi o nasze potrzeby i to, jak się różnimy. Michał chce przygód, emocji, spontaniczności, a ja po prostu marzę o chwili spokoju. Może w przyszłym roku uda się to jakoś lepiej zaplanować, ale teraz wiem jedno – nie mogę znowu ignorować swoich potrzeb.

Jeśli Michał zdecyduje się na coś szalonego, pójdę na to tylko wtedy, jeśli rzeczywiście będę czuła, że dam radę. W przeciwnym razie spędzę ten wieczór tak, jak chcę – pod kocem, z nachosami i serialem. Bo czasem trzeba po prostu odpocząć, zamiast gonić za "idealnym” Sylwestrem.

Dominika

Pierogi, prezenty i ostatnia wigilia w tej roli. Tak Andrzej i Agata spędzają święta Tutaj w 2015 roku - ich pierwsze Boże Narodzenie w Pałacu Prezydenckim.
Źródło: prezydent.pl
Reklama
Reklama