"Nie do wiary, co robi na spotkaniach, żeby mnie przyćmić. Znajoma, która zamienia każde spotkanie w rywalizację"

"Nie do wiary, co robi na spotkaniach, żeby mnie przyćmić. Znajoma, która zamienia każde spotkanie w rywalizację"

"Nie do wiary, co robi na spotkaniach, żeby mnie przyćmić. Znajoma, która zamienia każde spotkanie w rywalizację"

canva.com

"Kiedyś myślałam, że po prostu ma mocny charakter. Ale im więcej czasu spędzamy razem, tym bardziej czuję, że nie chodzi tylko o jej osobowość. O co więc? O rywalizację. Moja znajoma robi wszystko, żeby przyćmić mnie na każdym wspólnym spotkaniu. Zaczyna się od drobiazgów, ale koniec końców zawsze wychodzi na to, że to ona lśni, a ja siedzę w cieniu".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nie pozwala mi dojść do głosu

Od kiedy zaczęłyśmy częściej wychodzić razem z naszą paczką, zauważyłam, że Marta (bo tak nazwiemy moją znajomą) ma tendencję do monopolizowania każdej rozmowy. Opowiadam jakąś historię? Marta natychmiast przerywa: "A to nic, posłuchajcie, co mnie się przydarzyło!". Chcę podzielić się czymś ważnym, czymś osobistym? Zanim zdążę skończyć zdanie, już słyszę jej wersję tego, jak ona przeżyła coś podobnego, ale "bardziej dramatycznego".

Nie zawsze zwracałam na to uwagę, ale zaczęło mnie to irytować, gdy po raz kolejny na wspólnym spotkaniu ktoś z grupy powiedział:

Marta, ty to zawsze masz takie świetne historie!

A ja? Mogłam sobie być, mogłam sobie mówić – nikogo to już nie obchodziło.

Kobieta w stroju królowej canva.com

Zawsze ubrana jak na czerwony dywan

Marta nie może po prostu przyjść na spotkanie ubrana zwyczajnie. Nawet jeśli umówimy się na luźne wyjście do pubu, ona musi założyć coś, co sprawia, że wszyscy ją zauważają. Sukienka z głębokim dekoltem, brokat na powiekach, szpilki, które widać z daleka – to jej standard.

Jasne, lubiłam jej styl, dopóki nie zauważyłam, że ubiera się tak głównie po to, żeby wyróżniać się w tłumie. Sama nigdy nie czułam potrzeby stawania w centrum uwagi, więc na jej tle automatycznie wydaję się… nijaka. Jeden z kolegów zażartował kiedyś:

No, Marta to tu nasza gwiazda! A ty, Lena, to bardziej w cieniu stoisz, co?

Nie powiedział tego złośliwie, ale zabolało.

Wszystko jest wyścigiem

Cokolwiek zrobię, Marta musi zrobić to lepiej. Niedawno pochwaliłam się, że zapisuję się na jogę – ledwie skończyłam mówić, a Marta od razu rzuciła:

Super, ale ja już od roku chodzę na zajęcia jogi i pilatesu. I to w takim świetnym studio, polecam, bo twoje pewnie jest takie sobie.

Nie dość, że mnie przyćmiła, to jeszcze zdążyła podważyć mój wybór.

To samo było z pracą. Gdy awansowałam, szczerze ucieszyłam się, ale Marta nie mogła powstrzymać się od komentarza:

No, gratulacje! Chociaż wiesz, ja już rok temu dostałam awans na podobne stanowisko, ale w większej firmie.

Każdy mój sukces Marta zamienia w swoją opowieść o czymś "lepszym" i "większym".

Nie możesz pozwolić jej tak sobą pomiatać. Zwróć jej uwagę, bo inaczej nigdy nie zrozumie, jak bardzo cię rani

– powiedziała mi ostatnio nasza wspólna znajoma, Patrycja. Ale jak to zrobić, żeby nie wywołać kłótni?

Nie chcę zerwać znajomości, ale…

Zastanawiam się, czy Marta w ogóle zdaje sobie sprawę, jak bardzo mnie to boli. Czy faktycznie robi to wszystko świadomie, żeby się popisać, czy może po prostu nie potrafi inaczej? W końcu kiedyś naprawdę się przyjaźniłyśmy, spędzałyśmy razem mnóstwo czasu i było dobrze.

Z drugiej strony, ile można znosić? Mam już dość tłumienia w sobie złości i udawania, że wszystko jest w porządku. Próbowałam raz z nią o tym porozmawiać, ale zbyła mnie śmiechem:

No co ty, Lena, wyluzuj, chyba trochę przesadzasz!

Coraz częściej czuję, że muszę postawić granice, ale czy to oznacza, że nasza znajomość się skończy? Nie wiem. I szczerze mówiąc, trochę się tego boję.

Lena

Violetta Arlak — kiedyś królowa kiczu, dzisiaj bywa lepiej. Wójtowa z "Rancza" zaczyna doganiać XXI wiek
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama