"Córka pracuje, ale każda złotówka idzie na kosmetyki. Chciałam, żeby nauczyła się wartości, a ona traktuje wypłatę jak kieszonkowe"

"Córka pracuje, ale każda złotówka idzie na kosmetyki. Chciałam, żeby nauczyła się wartości, a ona traktuje wypłatę jak kieszonkowe"

"Córka pracuje, ale każda złotówka idzie na kosmetyki. Chciałam, żeby nauczyła się wartości, a ona traktuje wypłatę jak kieszonkowe"

canva.com

"Chciałam, żeby moja córka nauczyła się odpowiedzialności i doceniła wartość pieniędzy, więc wspierałam ją w znalezieniu pierwszej pracy. Myślałam, że zacznie odkładać na przyszłość, ale rzeczywistość mnie zaskoczyła. Każda jej wypłata idzie na ciuchy, kosmetyki i wyjścia ze znajomymi. Zamiast dumy, czuję frustrację, bo miałam nadzieję, że potraktuje to poważniej".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Praca miała być lekcją odpowiedzialności

Moja córka, Julia, ma 19 lat. W zeszłym roku zaczęła dorabiać w weekendy w jednej z sieciówek w galerii handlowej. Byłam z niej naprawdę dumna. Sama, jeszcze w liceum, zaczęłam pracować, żeby mieć swoje pieniądze i nie musieć prosić rodziców o każdą złotówkę. Chciałam, żeby Julia też nauczyła się tej odpowiedzialności.

Kiedy dostała pierwszą wypłatę, pomyślałam, że to świetny moment, żeby porozmawiać o oszczędzaniu. Powiedziałam jej:

Julka, może odkładaj co miesiąc jakąś część pieniędzy? Przyda ci się na studia albo na coś większego w przyszłości.

Uśmiechnęła się, pokiwała głową, ale następnego dnia wróciła do domu z torbami pełnymi ubrań.

Miała takie podekscytowanie w oczach, że aż trudno było się gniewać.

Mamo, zobacz, jakie super spodnie dorwałam na promocji! I do tego te buty, idealnie pasują!

– mówiła z entuzjazmem. Pomyślałam, że to tylko jednorazowy wybryk, ale z czasem zrozumiałam, że to jej sposób na wydawanie wszystkich zarobionych pieniędzy.

Dziewczyna z torbami zakupowymi canva.com

Każda złotówka idzie na przyjemności

Każdy kolejny miesiąc wyglądał tak samo. Wypłata – wycieczka do galerii handlowej – torby z zakupami. W międzyczasie kosmetyki, drogie perfumy i wizyty w kawiarni z koleżankami. Za każdym razem, kiedy pytałam, czy odkłada coś na później, odpowiadała:

Mamo, spokojnie, jestem młoda, mam czas na oszczędzanie. Teraz chcę się nacieszyć swoimi pieniędzmi.

Z jednej strony ją rozumiem. Każdy pamięta, jak to jest, kiedy dostaje się pierwsze pieniądze. Chce się je wydać na coś, o czym się wcześniej marzyło. Ale z drugiej strony czuję, że Julia nie zdaje sobie sprawy, jak ważne jest planowanie na przyszłość.

Ostatnio próbowałam poruszyć ten temat jeszcze raz. Powiedziałam:

Julka, fajnie, że masz swoje pieniądze, ale co, jeśli nagle będziesz czegoś potrzebowała? Może warto odłożyć choć trochę?

Spojrzała na mnie z lekkim rozdrażnieniem:

Mamo, przestań mnie pouczać. To moje pieniądze, mogę robić z nimi, co chcę.

Symboliczne pudełka z nadrukowanymi wózkami zakupowymi na klawiaturze komputera canva.com

Obawa, że nie doceni wartości pieniądza

Nie chcę być tą "trudną" mamą, która wiecznie narzeka i krytykuje. Staram się pamiętać, że każdy uczy się na swoich błędach, ale mimo wszystko martwię się, że Julia nie zrozumie wartości pieniędzy, dopóki nie znajdzie się w trudnej sytuacji.

Moja przyjaciółka, Marta, która też ma dorastającą córkę, powiedziała mi ostatnio:

Daj jej trochę czasu. Każdy musi się wyszaleć. Lepiej, że wydaje swoje pieniądze, a nie twoje.

Może ma rację, ale czuję, że jeśli nie nauczę jej oszczędzania teraz, później może być już za późno.

Często wspominam, jak moi rodzice zawsze mówili: "Najpierw oszczędności, potem przyjemności". To we mnie zostało i dzięki temu udało mi się zbudować stabilne życie. Chciałabym, żeby Julia też miała podobne podejście, ale widzę, że dla niej liczy się tylko tu i teraz.

Zaczynam się zastanawiać, czy może rzeczywiście powinnam dać jej więcej przestrzeni. Może Julia sama zrozumie, jak ważne jest oszczędzanie, kiedy przyjdzie do niej większa potrzeba albo pierwszy finansowy problem. Ale czy to znaczy, że mam się wycofać i nie mówić nic, kiedy widzę, że popełnia błędy?

Joanna

Plotkowano o ich ślubie. Dzisiaj tylko sobie dogryzają - zdjęcia Kuby Wojewódzkiego i Anny Muchy
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama