"Córka wstydzi się zapraszać koleżanki, bo dzieli pokój z młodszą siostrą. Ma o to do mnie pretensje"

"Córka wstydzi się zapraszać koleżanki, bo dzieli pokój z młodszą siostrą. Ma o to do mnie pretensje"

"Córka wstydzi się zapraszać koleżanki, bo dzieli pokój z młodszą siostrą. Ma o to do mnie pretensje"

canva.com

"Moja starsza córka, Zuzia, coraz częściej mówi, że wstydzi się zapraszać koleżanki do domu. Powód? Dzieli pokój z młodszą siostrą i nie ma tam prywatności. Ma do mnie pretensje, jakbym to ja była winna tej sytuacji. Niestety, nie stać mnie na większe mieszkanie, ale czuję się coraz bardziej winna, że nie mogę jej zapewnić własnego kąta. Nie wiem, co mam robić, bo nie jestem w stanie wyczarować większej przestrzeni, a jej frustracja rośnie".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

„Mamo, wszyscy mają swoje pokoje, tylko nie ja”

Zuzia ma 13 lat i, jak to nastolatka, zaczyna zwracać uwagę na wszystko, co związane z jej prywatnością. Pokój, który dzieli z młodszą siostrą Olą (8 lat), nagle stał się dla niej największym problemem.

Mamo, wszyscy w klasie mają swoje pokoje, a ja muszę dzielić z Olą. Jak mam zapraszać koleżanki, kiedy Ola siedzi obok i ciągle się wtrąca?

– usłyszałam ostatnio.

Nie ukrywam, że zabolało mnie to. Wiem, że Zuzia chciałaby mieć swój kąt, ale po prostu nie mogę jej tego zapewnić. Mieszkamy w dwupokojowym mieszkaniu – jeden pokój jest nasz, drugi dla dzieci. Na większe mieszkanie po prostu nas nie stać. Mimo to czuję, że Zuzia obwinia mnie za tę sytuację, choć przecież robię, co mogę.

Radosne nastolatki canva.com

„Nie mogę nawet porozmawiać z koleżankami”

Ostatnio Zuzia znów miała pretensje, bo chciała zaprosić koleżanki na popołudnie, a Ola akurat bawiła się w pokoju.

Nie mogę nawet porozmawiać z koleżankami na spokojnie, bo Ola cały czas słucha i się wtrąca

– powiedziała z pretensją.

Tłumaczyłam jej, że Ola jest jeszcze mała i trudno wymagać od niej, żeby zostawiła starszą siostrę w spokoju, ale wiem, że to Zuzię nie przekonuje. Dla niej brak własnego pokoju to powód do wstydu.

Jak mam zaprosić Martynę, skoro ona ma swój pokój i zawsze pokazuje nam, jak ładnie go urządziła? U mnie wszędzie leżą rzeczy Oli, jej zabawki i książki. To obciach

– rzuciła.

Najgorsze jest to, że Zuzia uważa, że to moja wina.

Czemu nie możemy się przeprowadzić do większego mieszkania? Nie rozumiem, dlaczego Ola i ja musimy mieszkać razem

– mówi. A ja nie wiem, co mam jej odpowiedzieć. Pracuję, oszczędzam, ale przy dzisiejszych cenach mieszkań po prostu nie ma szans, żebym mogła pozwolić sobie na trzeci pokój.

Próbowałam rozmawiać o tym z mężem, ale on uważa, że Zuzia przesadza.

My też wychowywaliśmy się w małych mieszkaniach i nikt nie robił z tego problemu. To teraz dzieciaki mają jakieś dziwne wymagania

– powiedział. Ale czasy się zmieniły. Teraz każdy chce mieć swoje miejsce, swoją prywatność, zwłaszcza nastolatki.

„Inni rodzice potrafią to załatwić”

Najbardziej boli mnie to, że Zuzia zaczęła porównywać nas z innymi rodzinami.

Martyna mówiła, że jej mama wzięła kredyt, żeby każdy miał swój pokój. Inni rodzice potrafią to załatwić, a wy nie

– usłyszałam. Prawda jest taka, że o kredycie myśleliśmy, ale w naszej sytuacji to ogromne ryzyko. Nie mogę ryzykować stabilności całej rodziny, żeby spełnić jedno marzenie Zuzi.

Rozmawiałam o tym z koleżanką, która ma podobną sytuację.

Ewa, wiem, co czujesz. Moja Karolina też ma wspólny pokój z młodszą siostrą i ciągle narzeka. Ale co mamy zrobić? To nie nasza wina, że życie kosztuje, a dzieciaki teraz oczekują nie wiadomo czego

– powiedziała. To mnie trochę pocieszyło, ale i tak czuję się winna.

Smutna nastolatka słucha muzyki canva.com

Jak mam jej to wytłumaczyć?

Wiem, że Zuzia nie rozumie, jak trudna jest nasza sytuacja finansowa. Dla niej to wszystko jest proste – wystarczy się przeprowadzić i problem zniknie. Ale ja wiem, że to niemożliwe. Staram się, jak mogę, żeby dziewczynki czuły się dobrze, ale czuję, że dla Zuzi to za mało.

Zastanawiam się, jak wytłumaczyć jej, że brak własnego pokoju to nie moja wina, ale po prostu efekt naszych realiów. Staram się urządzić ich wspólny pokój tak, żeby Zuzia miała swoją przestrzeń – osobne biurko, miejsce na swoje rzeczy. Ale wiem, że to nie to samo, co własny pokój.

Ewa

Tak mieszka Ania z "Rolnik szuka żony". Tu jest jakby luksusowo.
Źródło: vod.tvp.pl/programy,88/rolnik-szuka-zony
Reklama
Reklama