"Mikołajki bez prezentu od mamy. Usłyszałam, że jestem już dorosła i mam sobie odpuścić"

"Mikołajki bez prezentu od mamy. Usłyszałam, że jestem już dorosła i mam sobie odpuścić"

"Mikołajki bez prezentu od mamy. Usłyszałam, że jestem już dorosła i mam sobie odpuścić"

canva.com

"Przez całe życie czekałam na Mikołajki, bo to taki magiczny moment – niby drobiazg, ale cieszy. W tym roku jednak mama powiedziała, że "czas dorosnąć" i że prezentów już dla mnie nie będzie, bo mam 19 lat. Nie ukrywam, że było mi przykro, bo to nie chodzi o rzeczy, tylko o gest. Naprawdę wiek odbiera nam prawo do tych małych przyjemności".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mikołajki zawsze były wyjątkowe

Odkąd pamiętam, Mikołajki były w naszej rodzinie wielkim wydarzeniem. Mama zawsze mówiła, że to tradycja, która buduje bliskość i radość. Każdego 6 grudnia budziłam się rano i znajdowałam pod poduszką jakiś drobiazg – czekoladę, mały kosmetyk, czasem skarpetki w świąteczny wzór. To nigdy nie były wielkie rzeczy, ale zawsze czułam się wyjątkowo, bo wiedziałam, że ktoś o mnie pomyślał.

W tym roku jednak coś się zmieniło. Rano wstałam, zajrzałam pod poduszkę – nic. Myślałam, że może mama zapomniała albo po prostu schowała prezent w innym miejscu. Ale kiedy spytałam, usłyszałam:

Natalia, przecież masz 19 lat. Już nie jesteś dzieckiem, więc nie widzę potrzeby, żeby dawać ci coś na Mikołajki.

Nastolatka robi miny robiąc sobie selfie canva.com

"Nie jesteś już dzieckiem" – ale czy to znaczy, że nic mi się nie należy

Nie ukrywam, że poczułam się rozczarowana. Nie chodziło mi o wartość prezentu, ale o sam gest, o tę tradycję, która zawsze była dla nas ważna. Wiem, że jestem dorosła, ale czy to naprawdę oznacza, że drobne gesty nie mają już znaczenia?

Kiedy powiedziałam mamie, że jest mi przykro, tylko wzruszyła ramionami:

Nie wiem, o co ci chodzi. Przecież to święto dla dzieci, a ty już dawno wyrosłaś. Dorośli nie dostają prezentów na Mikołajki.

Rozmawiałam o tym ze swoją przyjaciółką, Zosią, która była w szoku.

Serio? Moja mama zawsze coś daje, nawet mojemu starszemu bratu, a on ma już 25 lat. To taki symbol, że pamięta. U nas nikt nie uważa, że 18 urodziny to koniec tradycji

– powiedziała. I to mnie uderzyło, bo dla mnie to też nie powinien być koniec.

Kobieta w czerwonej czapce mikołaja załamuje ręce nad stertą prezentów canva.com

"Czas dorosnąć" – ale czy na pewno

Zaczęłam zastanawiać się, dlaczego dla mojej mamy ta tradycja nagle przestała być ważna. Czy rzeczywiście uznała, że jestem "za stara"? A może po prostu chciała zaoszczędzić albo nie miała na to czasu? Nie wiem, ale wiem jedno – mnie to zabolało.

Dla mnie Mikołajki to symbol – że ktoś myśli, pamięta, chce sprawić mi przyjemność. To taki mały gest, który pokazuje, że tradycja ma znaczenie. Wiem, że są ludzie, którzy w ogóle nie obchodzą Mikołajek, ale u nas zawsze było inaczej.

Miałam rozmowę z tatą na ten temat. Powiedział mi, że "mama chce, żebyś przyzwyczaiła się, że w życiu nie zawsze dostaje się wszystko, co się chce". Z jednej strony może i ma rację, ale czy naprawdę musimy dorastać kosztem takich drobnych rzeczy? Przecież to nie chodzi o pieniądze, tylko o zwyczaj, o chwilę radości.

Kiedy wspomniałam o tym mojej kuzynce, Martynie, powiedziała coś, co mnie uderzyło:

Wiesz, dla niektórych rodziców dorosłość dzieci to pretekst, żeby przestać się starać. Może twoja mama tak to widzi – uznała, że już nie musi.

Nie wiem, czy to prawda, ale w pewnym sensie to tak właśnie wygląda.

Mimo wszystko nie chcę z tego rezygnować. Nawet jeśli mama uważa, że "to niepotrzebne", to ja wiem, jak bardzo brakuje mi tej radości z rana, kiedy znajduję pod poduszką drobiazg. W przyszłym roku chyba sama kupię sobie coś na Mikołajki – może to głupie, ale przynajmniej podtrzymam tę tradycję, choćby dla siebie.

Natalia

Doda zmieniła się nie do poznania. Na początku XX wieku wyglądała zupełnie inaczej [porównujemy zdjęcia]
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama