"Teściowa jest zazdrosna o relacje z moimi rodzicami. Rozlicza nas z każdej godziny spędzonej u nich"

"Teściowa jest zazdrosna o relacje z moimi rodzicami. Rozlicza nas z każdej godziny spędzonej u nich"

"Teściowa jest zazdrosna o relacje z moimi rodzicami. Rozlicza nas z każdej godziny spędzonej u nich"

canva.com

"Teściowa od zawsze była zazdrosna o to, że mój mąż nawiązał dobre relacje z moimi rodzicami. Ale wszystko się zaostrzyło, kiedy byłam w ciąży i po narodzinach dziecka. Moja mama przyjeżdżała, żeby mi pomagać, a teściowa obrażała się na miesiące, czując się 'odsunięt'. Teraz nie tylko rozlicza nas z czasu spędzanego z moimi rodzicami, ale nawet buntuje rodzeństwo mojego męża, mówiąc, że nie warto nas odwiedzać, bo 'i tak pewnie są tam moi rodzice'. Czuję, że zaczynam tracić cierpliwość".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Relacje mojego męża z moimi rodzicami są solą w oku teściowej

Od samego początku było widać, że moja teściowa jest osobą, która nie lubi dzielić się uwagą swojego syna. Mój mąż, Marek, zawsze był dla niej "oczkiem w głowie" i miała na niego ogromny wpływ. Ale kiedy wzięliśmy ślub i Marek zaczął spędzać więcej czasu z moimi rodzicami, zaczęły się problemy.

Reklama

Na początku były to drobne komentarze w stylu:

No widzę, że twoi rodzice są teraz ważniejsi.
Ciekawe, kiedy znajdziecie czas dla mnie.

Ale z czasem stało się to coraz bardziej natarczywe. Teściowa zaczęła wyliczać nam, ile czasu spędziliśmy z moimi rodzicami, a ile z nią.

Reklama

U twojej mamy byliście na weekend, a ja widziałam was ostatni raz trzy tygodnie temu

– potrafiła rzucić przy rodzinnym obiedzie.

Reklama

Szczęśliwa rodzina wita się przy drzwiach canva.com

Reklama

Ciąża i narodziny dziecka pogłębiły problem

Najgorzej było, kiedy zaszłam w ciążę. Miałam trudne początki, byłam zmęczona, potrzebowałam pomocy w codziennych obowiązkach. Moja mama, z którą zawsze miałam świetne relacje, zaczęła przyjeżdżać na kilka dni, żeby mi pomóc. Robiła zakupy, gotowała, czasem zajmowała się praniem. Po narodzinach dziecka jej wsparcie było nieocenione – pomagała mi w nocy, żebym mogła się wyspać, pilnowała maluszka, kiedy musiałam coś załatwić.

Reklama

A teściowa? Zamiast się cieszyć, że mam wsparcie, obraziła się na kilka miesięcy. Powiedziała wprost:

Dlaczego to twoja mama przyjeżdża, a nie ja? Czy ja nie mogłabym ci pomóc?

Problem w tym, że moja teściowa nigdy nie była osobą, na którą można liczyć w takich sytuacjach. Jest bardzo wrażliwa, szybko się męczy i, co tu dużo mówić, ma tendencję do skupiania uwagi na swoich "problemach zdrowotnych". Bałam się, że zamiast pomóc, będzie wymagała opieki ode mnie.

Do teraz teściowa unika moich rodziców. Nie chce ich spotykać na żadnych rodzinnych uroczystościach, bo "nie chce patrzeć, jak się panoszą". Jakby tego było mało, kilka razy powiedziała mojemu mężowi:

Twoja matka to tylko przeszkadza, prawda? Wpycha się tam, gdzie nie trzeba.

Buntuje nawet resztę rodziny

Najbardziej jednak boli mnie to, że teściowa zaczęła buntować przeciwko nam resztę rodziny. Kiedyś dowiedziałam się, że powiedziała do swojej córki:

Nie jedź do nich, bo na pewno znowu siedzi tam jej matka. Po co masz się czuć nieswojo?

Nawet mój mąż, który zawsze stara się być dyplomatą, nie wytrzymał i zwrócił jej uwagę:

Mamo, to moi teściowie, a nie obcy ludzie. Naprawdę nie musisz robić z tego problemu.

starsza kobieta z żółtym ręcznikiem zawiązanym wokół głowy trzymająca w dłoni białą filiżankę z białym spodkiem canva.com

Zamiast przemyśleć sprawę, teściowa obróciła sytuację na swoją korzyść.

Widzisz, jaka jestem tu niepotrzebna? Nawet twoje rodzeństwo już to widzi. Ty wolisz jej rodzinę, a ja mogę zostać sama

– powiedziała do Marka z pretensją w głosie.

Nie ukrywam, że ta sytuacja mnie wykańcza. Chcę budować normalne, zdrowe relacje z teściową, ale mam wrażenie, że z każdym rokiem staje się to coraz trudniejsze. Jej zazdrość o moich rodziców przenika każdą rozmowę, każdy gest. Nawet jeśli chcemy spędzić więcej czasu z nią, to i tak znajdzie powód do narzekania.

Przyznam, że czasem mam ochotę powiedzieć jej wprost, co myślę. Ale wiem, że skończyłoby się to jeszcze większą awanturą. W tej chwili staram się ignorować jej komentarze i robić swoje, ale czuję, że nie jestem w stanie długo tak funkcjonować.

Patrycja

Grudzień to ulubiony miesiąc kurierów. Dostawa najlepszych memów o ich pracy
Źródło: demotywatory.pl
Reklama
Reklama