"Tegoroczne paczki mikołajkowe z pracy to żart. Produkty jak z przeceny z taniego marketu. Lepiej było nic nie dawać"

"Tegoroczne paczki mikołajkowe z pracy to żart. Produkty jak z przeceny z taniego marketu. Lepiej było nic nie dawać"

"Tegoroczne paczki mikołajkowe z pracy to żart. Produkty jak z przeceny z taniego marketu. Lepiej było nic nie dawać"

canva.com

"Co roku czekamy na mikołajkowe paczki w pracy, które mają być miłym gestem od firmy dla naszych dzieci. Ale w tym roku to, co dostaliśmy, woła o pomstę do nieba. Plastikowe zabawki, które rozwalają się w rękach, tanie batoniki i produkty zupełnie niepasujące do wieku dzieci. Zamiast radości, było rozczarowanie – moje i mojego syna. I tak się zastanawiam: czy naprawdę tak trudno było zrobić coś porządnego".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Paczka, która zawiodła dziecięce marzenia

W firmie, w której pracuję, co roku organizowane są mikołajkowe paczki dla dzieci pracowników. Zawsze czekałam na ten moment z niecierpliwością, bo było to coś, co pokazywało, że pracodawca naprawdę pamięta o naszych rodzinach. Moje dzieci też czekały – paczka od "Mikołaja z pracy" zawsze była dla nich czymś wyjątkowym.

Ale w tym roku, kiedy wróciłam z firmowego spotkania z paczką, mina mojego syna mówiła wszystko. W środku były najtańsze słodycze, których nie ruszyłby nawet dorosły, kilka plastikowych zabawek – tak kiepskiej jakości, że jedna rozwaliła się po 10 minutach zabawy – i coś, co najbardziej mnie zszokowało: książeczka z kolorowankami księżniczek i jednorożców przeznaczona dla dzieci w wieku 3–5 lat. Problem w tym, że mój syn ma 9 lat!

Mikołaj siedząc przy komputerze i dzwoni przez telefon canva.com

Firma oszczędza na dziecięcych radościach

Najgorsze jest to, że widać, iż firma postanowiła maksymalnie przyciąć koszty. W paczce nie było nic, co można by nazwać sensownym prezentem. Gdzie się podziały te czasy, kiedy dzieciaki dostawały coś naprawdę fajnego – puzzle, dobrą książkę, zestawy kreatywne albo porządne słodycze? Widać, że ktoś poszedł na łatwiznę i zamówił najtańszy gotowy zestaw, kompletnie nie zastanawiając się, dla kogo te paczki są przeznaczone.

A przecież wiadomo, że dzieci to zauważają. Mój syn spojrzał na mnie i zapytał:

Mamo, to naprawdę wszystko?

Co miałam mu powiedzieć? Że firma wolała zaoszczędzić, zamiast zrobić coś z sercem?

To nie prezent, to rozczarowanie

To, co najbardziej mnie zirytowało, to kompletny brak dostosowania paczek do wieku dzieci. Jak można wrzucić do jednej paczki coś dla przedszkolaka i jednocześnie uznać, że będzie to dobre dla 12-latka? Czy naprawdę tak trudno było zebrać od pracowników informacje o wieku ich dzieci i przygotować coś odpowiedniego?

Znajoma z pracy, której córka ma 15 lat, opowiadała mi, że w jej paczce była różowa laleczka i lizaki w kształcie misiów. Córka tylko spojrzała na to z zażenowaniem i rzuciła:

Mamo, ja już z tego wyrosłam.

Tyle radości z prezentu…

smutna dziewczynka w czapce świętego mikołaja canva.com

Nie chodzi o to, że oczekujemy drogich prezentów. Nie potrzebuję, żeby firma fundowała mojemu dziecku tablety czy markowe zabawki. Ale miłym gestem byłoby choć odrobinę się postarać – wybrać coś sensownego, co naprawdę sprawi dzieciom radość.

W tym roku dzieciaki były zawiedzione. Zamiast uśmiechów, widziałam rozczarowanie na twarzach syna i dzieci moich koleżanek. Jeden z chłopców nawet rzucił paczką i powiedział:

Nie chcę tego.

To smutne, bo przecież to miał być magiczny moment, a wyszła z tego kpina.

Po tym wszystkim zastanawiam się, po co w ogóle firma organizowała te paczki. Skoro miały być tylko formalnością, żeby odhaczyć, że coś zostało zrobione, to lepiej było wcale ich nie rozdawać. Lepiej już przeznaczyć te pieniądze na coś innego – choćby drobny bonus dla pracowników.

Nie jestem jedyną, która tak myśli. W firmowej kuchni usłyszałam, jak inni rodzice narzekają na jakość paczek. Ktoś nawet rzucił, że w przyszłym roku woli nie odbierać żadnej, bo "wstyd dzieciom takie coś dawać".

Joanna

Są przecieki o obsadzie nowego "Harry'ego Pottera". Fani oburzeni doborem aktora do roli Snape'a
Źródło: screen Youtube/The Express Tribune
Reklama
Reklama