"Zostawiła go, gdy miał pięć lat. Dziś domaga się pieniędzy, jakby nic się nie stało"

"Zostawiła go, gdy miał pięć lat. Dziś domaga się pieniędzy, jakby nic się nie stało"

"Zostawiła go, gdy miał pięć lat. Dziś domaga się pieniędzy, jakby nic się nie stało"

canva.com

"Kiedy Maciek miał pięć lat, jego matka porzuciła rodzinę i wyjechała w nieznane. Przez lata nie dzwoniła, nie pisała, nie interesowała się, jak radzi sobie jej syn. Teraz, po ponad dwóch dekadach, pojawiła się ponownie. Nie dlatego, że chciała przeprosić. Nie dlatego, że nagle zaczęła tęsknić. Pojawiła się, bo żąda od niego alimentów. Maciek jest w szoku i nie wie, co robić. Czy ktoś, kto zrezygnował z rodzicielstwa, ma prawo oczekiwać czegokolwiek na starość?"

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Porzuciła rodzinę, a teraz domaga się wsparcia

Maciek miał pięć lat, gdy jego matka, Grażyna, pewnego dnia spakowała walizkę i po prostu wyszła z domu. Jego ojciec, Marek, próbował to jakoś wytłumaczyć, choć sam nie rozumiał, dlaczego kobieta, którą kochał, zostawiła ich bez słowa. Mówił, że "mama musiała wyjechać", ale nawet jako dziecko Maciek wiedział, że to nie była prawda.

Grażyna przestała istnieć w ich życiu. Nie było telefonów, listów, nawet kartki na urodziny. Przez lata Marek sam wychowywał syna, starając się być zarówno ojcem, jak i matką. Było im ciężko, ale dali radę. Maciek skończył studia, założył własną firmę, zaczął budować swoje życie. Nigdy nie spodziewał się, że jego matka jeszcze kiedyś się pojawi.

Ale kilka miesięcy temu przyszło pismo z sądu. Grażyna, dziś w wieku emerytalnym, złożyła wniosek o alimenty od syna. Argumentuje, że jest w trudnej sytuacji finansowej, nie ma oszczędności ani środków do życia. Maciek jest w szoku.

Starsza pani z rękami przy twarzy canva.com

Syn, który nie wie, jak poradzić sobie z roszczeniami matki

Maciek nie może zrozumieć, jak ktoś, kto całkowicie zniknął z jego życia, może teraz wymagać od niego pomocy. Przez lata nie interesowała się, czy ma co jeść, czy ma w co się ubrać, czy ma gdzie mieszkać. Teraz, gdy jest starsza i potrzebuje wsparcia, przypomniała sobie, że ma syna.

Najbardziej boli go to, że nie ma z nią żadnych wspomnień, które mogłyby budować więź. Nie pamięta jej ciepła, troski, miłości. Pamięta za to łzy ojca, który musiał tłumaczyć mu, dlaczego mama nigdy nie wróciła. Pamięta, jak jako dziecko zadawał pytania, na które nikt nie miał odpowiedzi.

Maciek czuje się rozdarty. Z jednej strony wie, że sąd może zasądzić alimenty, bo prawo nie patrzy na emocje ani na to, jakim kto był rodzicem. Z drugiej strony nie potrafi pogodzić się z myślą, że miałby płacić komuś, kto go porzucił.

Rodzic, który zawiódł, a teraz chce pieniędzy

Grażyna twierdzi, że nie miała wyjścia. W pismach sądowych napisała, że musiała wyjechać za pracą, że życie w tamtym czasie było dla niej zbyt trudne, że nie mogła sobie poradzić z obowiązkami. Ale czy to wystarczający powód, by zostawić dziecko?

Maciek mówi, że nie szuka zemsty, ale czuje się niesprawiedliwie traktowany:

Ona miała wybór, ja nie miałem. To tata wziął na siebie wszystko, to on był dla mnie wszystkim. A teraz ona chce, żebym o tym zapomniał i po prostu jej pomagał?

Każda rozmowa z ojcem tylko wzmacnia jego frustrację. Marek uważa, że Maciek nie powinien się przejmować.

Nie masz wobec niej żadnych obowiązków

– powtarza. Ale czy to naprawdę takie proste?

Smutny mężczyzna trzyma się ręką za głowę canva.com

Trudne wybory między sercem a rozsądkiem

Maciek nie wie, co zrobić. Z jednej strony prawo, z drugiej – jego uczucia. Czy powinien walczyć w sądzie, czy może spróbować dogadać się z matką? Czy fakt, że Grażyna go porzuciła, daje mu moralne prawo odmówić jej pomocy?

Ta sytuacja pokazuje, jak skomplikowane potrafią być relacje rodzinne. Między prawnymi obowiązkami a emocjonalnymi ranami jest ogromna przepaść, którą trudno zasypać.

Krzysztof

Misiek Koterski zdecydował się na poruszające wyznanie. "Dostałem specjalne zaproszenie od Maryi" - zdjęcia Michała Koterskiego, Marceliny Leszczak oraz ich syna.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama