"Mój mąż jest nudny. Dawniej ciągle mnie zaskakiwał, teraz czuję się samotna"

"Mój mąż jest nudny. Dawniej ciągle mnie zaskakiwał, teraz czuję się samotna"

"Mój mąż jest nudny. Dawniej ciągle mnie zaskakiwał, teraz czuję się samotna"

Canva

"Mam 55 lat i od 30 lat jestem żoną tego samego mężczyzny. Jak każdy związek, nasz również przechodził przez różne fazy – były wzloty i upadki, okresy pełne pasji i te spokojniejsze, kiedy po prostu razem trwaliśmy. Jednak ostatnio coś się zmieniło i nie jest to zmiana na lepsze. Mój mąż, człowiek, którego kiedyś uważałam za fascynującego i pełnego życia, z wiekiem zrobił się nudny".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mąż z wiekiem zrobił się nudny

Kiedy się poznaliśmy, był człowiekiem z pasją. Rozmawialiśmy o wszystkim – o książkach, muzyce, filmach, polityce, planach na przyszłość. Był towarzyski, energiczny i pełen pomysłów na życie. Lubił zaskakiwać – raz zaprosił mnie na weekendowy wypad w góry, innym razem zorganizował spontaniczną kolację przy świecach. Śmiał się, żartował i ciągle miał w głowie jakiś nowy projekt. Nigdy nie było z nim nudno.

Teraz mam wrażenie, że tamtego człowieka już nie ma. Mój mąż, ten sam, który kiedyś z takim entuzjazmem opowiadał o swoich pomysłach, teraz najchętniej siedzi przed telewizorem. Wieczory spędza, przerzucając kanały lub oglądając te same programy o remontach i gotowaniu. Nasze rozmowy stały się monotonne – ograniczają się do wymiany informacji o tym, co zjedliśmy na obiad i czy trzeba zrobić zakupy. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz usłyszałam od niego coś, co by mnie zaintrygowało, albo zainspirowało.

Wiem, że w tym wieku trudno oczekiwać, że życie będzie jak z filmu romantycznego. Jednak ta stagnacja, w której mój mąż zdaje się tkwić, przytłacza mnie. Wydaje mi się, że kompletnie stracił ciekawość świata. Nie czyta książek, nie ma nowych zainteresowań, a każda propozycja zrobienia czegoś innego spotyka się z obojętnością albo wymówką.

Para trzyma się za dłonie w tle woda. Canva

Dawniej mąż był radosny i spontaniczny

Zdarza się, że próbuję go zachęcić do działania – proponuję wyjście na wystawę, weekendowy wyjazd czy nawet zwykły spacer. Czasem się zgadza, ale widzę, że robi to z przymusu, jakby odhaczał kolejne zadanie na liście. Nie ma w tym radości ani spontaniczności, którą kiedyś w nim kochałam.

Najbardziej boli mnie to, że czuję się samotna, mimo że mieszkamy pod jednym dachem. Nie chcę, żeby moje życie sprowadzało się do wspólnego siedzenia na kanapie i czekania na emeryturę. Chcę znów czuć, że żyję – że mogę z kimś porozmawiać, czymś się zainspirować, wspólnie coś przeżyć. Mam wrażenie, że staram się za nas oboje, ale on już nie widzi potrzeby, żeby coś zmieniać.

Czasami myślę, że powinnam zaakceptować ten stan rzeczy i po prostu znaleźć swoje własne zajęcia, ale z drugiej strony – nie o to chodzi w związku.

Z poważaniem, Anna

Krystyna Tkacz: "Małżeństwo było moim największym błędem". Miłosne rozczarowanie Irenki z "Barw szczęścia"
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama