"'Święta z pudełka - rodzina twierdzi, że oszukuję, bo nie gotuję sama"

"'Święta z pudełka - rodzina twierdzi, że oszukuję, bo nie gotuję sama"

"'Święta z pudełka - rodzina twierdzi, że oszukuję, bo nie gotuję sama"

Canva

"Kiedyś święta były dla mnie magicznym czasem. Odliczanie dni, zapach pierników, rodzinna atmosfera – to wszystko kojarzyło się z radością. Ale odkąd założyłam własną rodzinę, każde Boże Narodzenie zamieniało się w maraton obowiązków. W tym roku postanowiłam coś zmienić i zamówiłam catering. Myślałam, że to ułatwi wszystkim życie, ale zamiast wdzięczności usłyszałam: 'To już nawet nie są prawdziwe święta'".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Święta jako test na wytrzymałość

Zawsze podziwiałam moją mamę. Na każdą Wigilię przygotowywała dwanaście potraw, sama piekła pierniki i lepiła pierogi. Wszystko musiało być idealne. Kiedy byłam dzieckiem, wydawało mi się, że to część świątecznego "czaru". Dopiero gdy sama zaczęłam organizować święta, zrozumiałam, jak wiele pracy kosztuje to wszystko.

Od kilku lat spędzałam cały grudzień w biegu. W pracy zamknięcie roku, w domu generalne porządki, a potem kilkanaście godzin w kuchni. Nawet nie cieszyłam się świętami, bo byłam zbyt zmęczona. W zeszłym roku, stojąc nad blatem kuchennym o drugiej w nocy, lepiąc ostatnie pierogi, pomyślałam: "Dlaczego to wszystko musi spadać na mnie?". Nikt nie pytał, czy dam radę – po prostu wszyscy przyjmowali, że "zajmowanie się świętami" to moja rola.

Akcesoria do sprzątania i ozdoby świąteczne rozsypane na podłodze canva.com

"Prawdziwe święta" są tylko jedne

W tym roku postanowiłam, że nie będę udawać superbohaterki. Znalazłam lokalną firmę cateringową, która oferowała zestawy świąteczne – od barszczu po pierogi. Pomyślałam, że to świetne rozwiązanie. Jedzenie będzie pyszne, a ja w końcu będę miała czas na cieszenie się chwilą z bliskimi.

Kiedy oznajmiłam rodzinie, że w tym roku jedzenie przyjedzie gotowe, zamiast mnie wesprzeć, usłyszałam tylko narzekania. Moja mama zrobiła wielkie oczy i powiedziała:

Ale to przecież nie to samo, co domowe! Wiesz, że ja ZAWSZE robiłam wszystko sama.

Moja szwagierka Magda rzuciła z przekąsem:

No, to chyba będziemy mieć święta z pudełka...

Nawet mój mąż, który wcześniej chwalił mój pomysł, nagle stwierdził: „No wiesz, mama może tego nie zrozumieć.”

Byłam wściekła: czy naprawdę liczy się tylko to, co ugotuję własnymi rękami; czy święta nie powinny polegać na byciu razem, zamiast na ciągłym udowadnianiu, że jestem "idealną gospodynią".

Kobieta w czapce czerwonej Canva

Dlaczego tylko kobiety muszą udowadniać swoją wartość

Im więcej o tym myślałam, tym bardziej zaczęłam dostrzegać pewien schemat. W naszej rodzinie (i pewnie w wielu innych) święta są czymś, co "robią kobiety". Mężczyźni: pomogą ubrać choinkę, może wyniosą śmieci, ale to tyle. Cała reszta – gotowanie, sprzątanie, organizowanie – to nasza rola. I co najgorsze, my, kobiety, same na siebie nakładamy tę presję, bo chcemy być jak nasze mamy i babcie, które były mistrzyniami organizacji.

Ale czy naprawdę musimy tak żyć: czy naprawdę święta stracą swój urok, jeśli pierogi nie będą lepione ręcznie; czy ktoś będzie wspominał, jak pachniała choinka, czy raczej to, jak zmęczona byłam, bo spędziłam cały dzień przy kuchence.

Mój komfort to nie oszustwo

W tym roku zamierzam zrobić wszystko po swojemu. Nie, nie będę lepić pierogów, ale zamiast tego upiekę ciasto z córką, pójdę z rodziną na spacer i w końcu spędzę czas z bliskimi, zamiast zamykać się w kuchni. Nie obchodzi mnie, czy catering na święta jest dla kogoś "oszukiwaniem". Ważne jest, że w końcu czuję, że te święta będą moje.

Rodzina może kręcić nosem, ale ja wiem, że robię to dla siebie. Bo święta to czas spokoju i radości – a nie konkurs na perfekcję. Jeśli jedynym sposobem, by cieszyć się świąteczną atmosferą, jest zamówienie jedzenia, to nie widzę w tym nic złego.

Myślę, że nie tylko ja mam dość tej presji. Może w końcu nadszedł czas, byśmy jako kobiety przestały wmawiać sobie, że musimy wszystko robić same. Niech te święta będą czasem odpoczynku – takiego prawdziwego, na który zasługujemy.

Kinga

Małgorzata Kożuchowska w sukience, która sprawdzi się na święta i zamaskuje brzuszek po pierogach.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama