"Jakiś czas temu poznałem kobietę, która totalnie zawróciła mi w głowie. Jest piękna, elegancka, pewna siebie i kocha luksus. Zawsze nosi drogie ubrania, jeździ nowym, fantastycznym samochodem i opowiada o swoich wyjazdach do najlepszych hoteli, czy też na egzotyczne wakacje. Od razu zauważyłem, że jej życie wygląda zupełnie inaczej niż moje. Chciałbym ją poderwać, ale raczej mój status nie zrobi na niej wrażenia".
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Spodobała mi się luksusowa kobieta
Pracuję na uczciwym, ale przeciętnie płatnym stanowisku. Nie narzekam – mam dach nad głową, stać mnie na swoje potrzeby i czasem mogę pozwolić sobie na małe przyjemności. Ale nie jeżdżę drogim samochodem, nie noszę markowych ubrań, a wakacje spędzam raczej w Polsce, a nie na Malediwach. Inaczej ma w zwyczaju pewna przepiękna kobieta, która ewidentnie lubi pławić się w luksusach.
Ona jednak bardzo mi się podoba. Jest nie tylko piękna, ale też inteligentna i ma w sobie coś, co przyciąga mnie jak magnes. Za każdym razem, gdy z nią rozmawiam, czuję, że chciałbym być kimś więcej, kimś, kto mógłby ją oczarować. Problem w tym, że boję się, iż nigdy nie będę miał jej czym zaimponować.
Canva
Obawiam się, że nie mam czym zaimponować takiej kobiecie
Nie chodzi o to, że czuję się mniej wartościowy, bo nie mam pieniędzy na drogie rzeczy. Bardziej martwię się, czy ona w ogóle zainteresowałaby się kimś takim jak ja. Nie wiem, czy ktoś, kto żyje skromnie, ma szansę przyciągnąć uwagę kobiety, która wydaje się przyzwyczajona do wszystkiego, co najlepsze.
Zastanawiam się też, czy w takich przypadkach różnice w stylu życia mogą zniszczyć relację, zanim się ona na dobre zacznie. Randka w restauracji, w której ja czuję się dobrze, może nie odpowiadać jej standardom. Z pewnością też jest przyzwyczajona do prezentów, na które mnie najzwyczajniej w świecie nie stać.
Z drugiej strony myślę sobie, że może te luksusy wcale nie są dla niej aż tak ważne. Może pod tym błyszczącym stylem życia kryje się kobieta, która szuka kogoś, kto da jej coś innego – na przykład szczerość, wsparcie i prawdziwe uczucia. Mam wrażenie, że jej się podobam, super nam się rozmawia, ale boję się poruszyć ten nurtujący mnie temat, żeby nie wyjść na kogoś zakompleksionego.
Najgorsze jest to, że sam nie wiem, jak mam postąpić. Nie wiem, czy w ogóle poruszać ten temat. Główkuję, czy powinienem próbować bliżej ją poznać, choć ryzykowałbym, że szybko okaże się, że nie pasujemy do siebie. Coraz częściej jednak myślę, że może lepiej odpuścić, zanim zaangażuję się za bardzo i okaże się, że nie jestem w stanie jej uszczęśliwić.
Michał