"Moja mama myśli, że nikt jej nie słyszy i obgaduje innych. Wstydzę się z nią wychodzić"

"Moja mama myśli, że nikt jej nie słyszy i obgaduje innych. Wstydzę się z nią wychodzić"

"Moja mama myśli, że nikt jej nie słyszy i obgaduje innych. Wstydzę się z nią wychodzić"

canva.com

"Kiedyś nasze wspólne wyjścia były dla mnie najlepszym momentem tygodnia. Buszowałyśmy w lumpeksach, śmiałyśmy się z dziwnych stylizacji, potem siadałyśmy na kawie i ciastku, i gadałyśmy o wszystkim, co nam leży na sercu. Niestety teraz wychodzę z mamą i zamiast radości czuję stres: mama głośno komentuje ludzi wokół, myśląc, że nikt jej nie słyszy. Bo sama ma problemy ze słuchem”.

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Kiedyś byłyśmy jak najlepsze przyjaciółki

Moja mama skończyła już 75 lat, ale zawsze była osobą pełną energii, z którą można było konie kraść. Po przejściu na emeryturę odkryła nową pasję – buszowanie po second-handach. Znalazłyśmy w tym nasze wspólne hobby i naprawdę uwielbiałyśmy wspólne wypady: przymierzanie najdziwniejszych ciuchów, szukanie perełek za grosze, a potem kawa i ciasto w naszej ulubionej kawiarni. To był nasz rytuał, moment tylko dla nas.

Ale macie świetną relację. Mam wrażenie, że twoja mama to bardziej przyjaciółka niż matka

– mówiły mi znajome. Faktycznie, czułam, że jest między nami coś wyjątkowego. Miałyśmy tyle wspólnych tematów, a spędzony razem czas był zawsze pełen radości i śmiechu. To były chwile, które chciałam zatrzymać na zawsze. Niestety, ostatnio nasz wspólny czas zmienił się nie do poznania.

canva.com

Teatralny szept na cały sklep

Mama ma problemy ze słuchem, ale nie do końca zdaje sobie z tego sprawę. Czasami mówi znacznie głośniej, niż myśli, że mówi. Zaczęła też coraz częściej komentować wygląd innych ludzi – myśląc, że mówi to tylko do mnie, że nikt jej nie słyszy. Tylko że jej teatralny szept słyszy cały sklep, a ja nie wiem wtedy, gdzie podziać oczy.

Kilka dni temu, podczas naszego kolejnego wypadu, mama znów zaczęła "szeptać". Najpierw, gdy zobaczyła młodą dziewczynę w jaskrawej sukience, powiedziała:

No coś ty, czy ona myśli, że wygląda dobrze? Jak papuga, naprawdę.

Spojrzałam na nią z lekkim uśmiechem, licząc, że zaraz zmieni temat, ale mama poszła dalej. Następny był starszy pan w kapeluszu:

Zobacz na niego. Pewnie myśli, że wygląda jak filmowy kowboj. A przecież to nie pasuje do jego wieku.

Było mi głupio, ale próbowałam odwrócić jej uwagę. "Mamo, zobacz, jaka fajna kurtka! Może ją przymierzysz?" – powiedziałam, próbując zmienić temat. Mama tylko machnęła ręką, z uśmiechem, który sugerował, że jej "cichy komentarz" był nieszkodliwy. Naprawdę myślała, że nikt jej nie słyszy - problem w tym, że słyszał ją każdy. Widziałam, jak ludzie ukradkiem się oglądają, niektórzy patrzyli na nas z pobłażaniem, inni z wyraźnym oburzeniem.

Przyjaciółka, której opowiedziałam o tej sytuacji, próbowała mnie uspokoić:

Starszym ludziom często wydaje się, że są cichsi, niż naprawdę są. To naprawdę nie jest złośliwość, oni po prostu nie mają świadomości, jak to brzmi.

Może to prawda, może ona naprawdę myśli, że to wszystko mówi tylko do mnie, ale dla mnie to nadal bardzo trudne. Czuję, że nasze wypady zaczynają mnie bardziej męczyć niż cieszyć.

Kobieta w czasie zakupów trzyma w ręku naręcze toreb zakupowych canva.com

Moja mama, której nie poznaję

Z każdą kolejną sytuacją czuję się coraz bardziej bezradna. To nie jest ta sama mama, którą znałam. Ta pełna klasy i wyczucia kobieta, która kiedyś nigdy nie pozwoliłaby sobie na publiczne komentowanie innych, teraz zdaje się nie widzieć, jak jej słowa mogą ranić. Jej głośne uwagi są dla niej tylko niewinnym żartem, ale dla mnie to coś więcej – to znak, że powoli tracę mamę, którą znałam.

Ostatnio, gdy wyszłyśmy ze sklepu, próbowałam delikatnie zwrócić jej uwagę. Powiedziałam:

Mamo, może mówmy ciszej, bo inni mogą to słyszeć.

Spojrzała na mnie zdziwiona, jakby nie rozumiała, o co mi chodzi.

Ale ja tylko z tobą rozmawiam

– odpowiedziała. W jej oczach widziałam, że naprawdę nie ma pojęcia, co ja właściwie chcę jej przekazać. A ja nie miałam serca, żeby tłumaczyć, jak bardzo to dla mnie trudne.

Może po prostu zaakceptuj, że starsi ludzie inaczej widzą świat. To wciąż twoja mama, ta sama, którą kochasz

– powiedział mi mąż, kiedy zwierzyłam się z tych trudnych chwil. Tylko że ja czuję, jakby to była coraz bardziej inna osoba – nieświadoma, że jej słowa mogą być tak głośne, tak nieprzyjemne. Zamiast radości, nasze wypady zaczynają budzić we mnie lęk przed kolejną sytuacją.

canva.com

Tęsknię za mamą, którą znałam

Każde nasze wspólne wyjście kończy się we mnie mieszanką smutku i żalu. Próbuję zachować cierpliwość, ale coraz trudniej mi tłumaczyć sobie jej zachowanie. Tęsknię za tą mamą, która zawsze miała zrozumienie i tolerancję dla innych ludzi. Zaczynam się bać, że problemy ze słuchem są u niej początkiem dużo poważniejszych problemów zdrowotnych.

Chciałabym móc znowu cieszyć się jej towarzystwem, zamiast martwić się, co jeszcze powie na głos, myśląc, że jest to tylko nasza mała tajemnica. Próbuję to zaakceptować, ale czasem czuję, że już nie wiem, jak się w tej sytuacji odnaleźć.

Tęsknię za tą mamą, która była moją najlepszą przyjaciółką.

Maja

Halloween — poważne panie jako czarownice. Krystyna swobodnie, Agata wytwornie [nasze magiczne eksperymenty] Tutaj Beata Szydło w roli czarownicy.
Źródło: AKPA/FaceApp/Photoshop/Canva
Reklama
Reklama