"Moja siostra dała prezent tylko mojemu synowi, a nie córce. I co z tego, że to były jego urodziny"

"Moja siostra dała prezent tylko mojemu synowi, a nie córce. I co z tego, że to były jego urodziny"

"Moja siostra dała prezent tylko mojemu synowi, a nie córce. I co z tego, że to były jego urodziny"

Canva

"Na początku września mój synek Henio skończył roczek, więc postanowiliśmy zrobić małą imprezę w domu. Zebrali się najbliżsi, pełna chata ludzi, wszyscy szczęśliwi i wzruszeni. Henio dostał piękne, przemyślane prezenty, a jego starsza siostra Wikusia była przy nim przez cały czas, cieszyła się razem z nim i nie mogła się doczekać, aż rozpakują razem wszystkie podarunki. Wszystko było idealnie, dopóki moja siostra, ich ciocia Malwina, nie przyniosła prezentu… tylko dla Henia. Widząc rozczarowanie na twarzy mojej córeczki, czułam, jak serce mi pęka".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

"Mamo, a gdzie mój prezent od cioci"

Gdy zbliżał się dzień urodzin Henia, wszyscy byli podekscytowani. Malwina zadzwoniła do mnie wcześniej i zapytała, co mogłaby mu kupić, żebyśmy dostali coś, co naprawdę się przyda. Byłam wdzięczna – przecież przy małym dziecku łatwo o niepotrzebne rzeczy. Powiedziałam, co by nam się przydało i cieszyłam się, że Henio dostanie coś praktycznego. Byłam pewna, że w tym wyjątkowym dniu Malwina pomyśli też o Wice, bo zawsze, gdy do nas przychodziła, miała ze sobą drobiazg i dla Henia, i dla jego siostry.

Kiedy przyszli goście, wszyscy wręczali Heniowi prezenty, ale prawie każdy przyniósł też coś drobnego dla Wikusi – czy to małą czekoladkę, kolorowankę, czy pluszaka. Gdy nadszedł czas na wręczanie prezentów, Wikusia była przy Heniu na każdym kroku. Podawała mu paczki, pomagała rozpakowywać, cieszyła się każdą chwilą. Była taka dumna, że to jej mały braciszek ma swoje święto. Kiedy przyszła kolej Malwiny, Wika patrzyła na nią z wielką nadzieją w oczach, czekała, że ciocia wyciągnie coś dla niej – choćby malutką czekoladkę. Ale nic takiego się nie stało.

Wszyscy zaproszeni wiedzieli, że dla Wiki to też duży dzień – jej mały braciszek, którym się tak opiekuje, kończył roczek. Wszyscy, oprócz mojej siostry - Malwina przyniosła tylko prezent dla Henia, a Wika została z niczym.

Dzieci w czapeczkach urodzinowych siedzą przy stole na trawie. W tle balony, na stole tort i naczynia kolorowe Canva

Malwina wręczyła prezent Heniowi i po prostu wróciła na swoje miejsce. Wikusia stanęła obok, zdezorientowana, a w jej oczach pojawiły się łzy.

Mamo, a gdzie mój prezent od cioci?

– wyszeptała do mnie cichutko, próbując się nie rozpłakać. Czułam wtedy, jak coś ściska mnie w środku, bo wiedziałam, jak bardzo to ją zabolało. Malwina była jej ukochaną ciocią, a nagle w tak ważnym dniu, kiedy wszyscy o niej pamiętali, ona jedna zdała się zapomnieć.

"Mamo, czy ciocia już mnie nie kocha"

Wieczorem, gdy wszyscy goście już wyszli, Wikusia nie mogła przestać o tym myśleć. Siedziałyśmy razem, a ona tuliła się do mnie z pełnym smutku spojrzeniem.

Mamo, czy ciocia już mnie nie kocha? Zawsze mi coś daje, a teraz nawet cukierka nie dostałam

– mówiła, próbując zrozumieć, dlaczego ten dzień wyglądał inaczej niż wszystkie.

Rozmawiałam o tej sytuacji z naszą mamą, próbując zrozumieć, dlaczego Malwina zachowała się tak, a nie inaczej. Mama starała się załagodzić sytuację.

Malwina pewnie skupiła się na Henia, bo to jego dzień. Nie sądzę, żeby chciała, żeby Wika poczuła się pominięta. Może po prostu nie zdawała sobie sprawy, że to dla niej takie ważne

– tłumaczyła mi spokojnie.

Próbowałam przyjąć te wyjaśnienia, ale wciąż czułam, że moja córka została niepotrzebnie zraniona. Wiem, że dla dorosłych może to wyglądać inaczej – że dzieci czasem przesadzają, że nie każdy gest musi być przemyślany. Ale dla małej Wiktorii to był sygnał, że ciocia, która zawsze pamiętała, tym razem o niej zapomniała i że może mniej ją lubi niż kiedyś.

Dziewczynka w papierowej czapeczce urodzinowej zdmuchująca konfetti Canva

Wikusia wciąż czeka na przeprosiny

Od tamtej pory minęło już kilka dni, ale Wikusia wciąż pyta, czy ciocia coś jej przyniesie następnym razem, czy może przeprosi za to, co się stało. Dla niej ten drobny gest był dowodem, że jest ważna, że ciocia ją pamięta. Teraz, kiedy tego zabrakło, czuje się zraniona i nie potrafi tego zrozumieć.

Mam nadzieję, że Malwina zauważy, jak bardzo zabolało to moją małą córeczkę, i znajdzie sposób, by to naprawić. Nawet mały gest wystarczyłby, żeby Wikusia znów poczuła, że ciocia ją kocha. Czasem to takie drobiazgi mają największe znaczenie – zwłaszcza dla małego dziecka, które potrzebuje tylko jednego: poczuć, że jest dla bliskich ważne.

Jaśmina

Agnieszka Kotulanka dziś obchodziłaby 68. urodziny. Przypominamy jej dawne zdjęcia
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama