"Ledwo wyszłam ze szpitala a tu szok: nie wiem, czy mogę zapalić świeczkę na grobie chrześniaka"

"Ledwo wyszłam ze szpitala a tu szok: nie wiem, czy mogę zapalić świeczkę na grobie chrześniaka"

"Ledwo wyszłam ze szpitala a tu szok: nie wiem, czy mogę zapalić świeczkę na grobie chrześniaka"

canva.com

"Po kilku miesiącach walki o życie w szpitalu i ciężkiej rehabilitacji, ledwo stanęłam na nogi po udarze. Byłam szczęśliwa, że żyję, że dostałam drugą szansę, ale mój powrót do normalności zepsuła tragiczna wiadomość. Mój chrześniak Kuba zginął w wypadku, kiedy ja walczyłam o własne zdrowie. Kiedy poszłam na cmentarz, żeby pożegnać się z nim, przeżyłam szok. Jego grób wyglądał zupełnie inaczej, niż się spodziewałam. Pytanie, czy w ogóle powinnam zapalić mu świeczkę, zabolało bardziej niż cokolwiek, przez co przeszłam w szpitalu".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Walczyłam o zdrowie, a w tym czasie mój chrześniak odszedł na zdrowie

Kilka miesięcy temu nagle znalazłam się w szpitalu po rozległym udarze. Lekarze dawali mi niewielkie szanse na powrót do zdrowia, a ja byłam przerażona. W jednej chwili moje życie, plany, marzenia – wszystko się zatrzymało. Leżałam w łóżku, nieruchoma, pełna obaw, czy kiedykolwiek znów stanę na nogi. Ale mój mąż każdego dnia modlił się o cud, wierzył, że los jeszcze się odmieni. I w końcu, po miesiącach walki, rehabilitacji, bólu i łez, udało się. Dostałam drugą szansę, a miesiąc temu opuściłam szpital, mogąc znowu cieszyć się życiem.

Reklama

Jednak zanim zdążyłam wrócić do domu, dowiedziałam się o tragedii. Mój ukochany chrześniak Kuba zginął w wypadku. Miał zaledwie 26 lat. Dopiero zaczynał dorosłe życie, założył rodzinę, rozpoczął pracę w kopalni. Był pełen marzeń i planów. A potem nagle, podczas jednego z pierwszych dni w pracy, doszło do wypadku – jego samochód wpadł w poślizg na mokrej drodze, kiedy Jakub wracał do domu. Lekarze walczyli o niego przez wiele godzin, ale nie udało się go uratować. Czułam, że serce mi pęka. Tak bardzo chciałam go jeszcze zobaczyć, przytulić, pożegnać się, ale było już za późno.

Wszystko się we mnie załamało, gdy zobaczyłam jego grób

Zebrałam siły i poszłam na cmentarz, żeby zapalić mu świeczkę. Byłam pełna smutku, ale też poczucia, że to będzie dla mnie symboliczne pożegnanie. Jednak kiedy dotarłam na miejsce, poczułam, jak ziemia usuwa mi się spod nóg. Nagrobek Kuby wyglądał zupełnie inaczej, niż się spodziewałam. Był prosty, bez żadnych symboli, bez krzyża, bez śladów tego, co zawsze kojarzyłam z pożegnaniem i pamięcią. W pierwszej chwili nie wiedziałam, co myśleć.

Reklama

Nie potrafiłam sama zrozumieć, dlaczego grób wyglądał tak zimno, tak bezosobowo. Chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do jego babci Haliny, żeby dowiedzieć się, co się stało. To ona powiedziała mi, że Kuba miał świecki pogrzeb.

Reklama

Jego żona zorganizowała go zgodnie z jego wolą. Tak chciał, tak pragnął. Podobno chciał odejść po swojemu, bez ceremonii, bez modlitwy. Zrobili mu kremację, nawet o tym nie wiedzieliśmy

- mówiła przez łzy Halina.

Reklama

Zapalony znicz wśród jesiennych liści canva.com

Reklama

Czułam się, jakby ktoś wyrwał mi kawałek serca. Wszystko we mnie krzyczało, że coś jest nie tak, że to nie pasuje do obrazu Kuby, jakiego znałam. I wtedy pojawiło się we mnie pytanie, które nie dawało mi spokoju: czy powinnam zapalić mu świeczkę; czy ten jeden, drobny gest, który tak wiele dla mnie znaczy, byłby wbrew jego woli.

Nie wiedziałam, jak się z nim pożegnać

Stojąc przy jego grobie, czułam się kompletnie zagubiona. Przecież zapalenie świeczki było dla mnie czymś naturalnym, symbolem pamięci, ciepła, pożegnania. Ale skoro Kuba sam zdecydował, że chce odejść inaczej, bez religijnego ceremoniału, to czy powinnam się w ogóle do tego mieszać...

Miałam mętlik w głowie, czułam, że tracę równowagę. W końcu zadzwoniłam do przyjaciółki, żeby się poradzić i pożalić.

Posłuchaj, ta świeczka jest bardziej dla ciebie niż dla niego. Jeśli tego potrzebujesz, to zapal ją, bo to pomoże ci się z nim pożegnać. Czasem musimy zrobić coś, co daje ukojenie nam, nawet jeśli ta osoba niekoniecznie by tego chciała

- powiedziała mi Kasia spokojnym, ciepłym głosem.

Jej słowa dodały mi trochę otuchy, ale wciąż czułam ciężar. Nie chciałam przekroczyć granic wyznaczonych przez Kubę, a jednocześnie miałam wrażenie, że bez tego jednego symbolicznego gestu nie będę mogła zamknąć tego rozdziału.

Babcia Halina nie mogła się pogodzić z jego odejściem

Dla babci Haliny ten pogrzeb i cała sytuacja były jeszcze większym ciosem. To ona zawsze opiekowała się Kubą, prowadziła go za rękę do kościoła, pokazywała mu wartości, które były dla niej najważniejsze.

Czuję, że straciłam coś więcej niż wnuka. Modlę się za niego każdego dnia, ale teraz nie wiem, czy to ma jeszcze sens. Może on nie chce tych modlitw

- mówiła mi przez łzy.

W jej głosie słyszałam żal, ale też ogromną bezradność. Próbowałyśmy znaleźć ukojenie w tej sytuacji, ale żadna z nas nie wiedziała, jak sobie z tym poradzić. Czułyśmy, że Kuba gdzieś odszedł, nie tylko fizycznie, ale i duchowo, zostawiając nas z pustką i pytaniami bez odpowiedzi.

Mężczyzna zapala znicza Canva

Zapaliłam świeczkę, bo tego potrzebowałam

W końcu, po długiej chwili wahania, zapaliłam tę świeczkę. Trzymając zapalniczkę w ręku, czułam się jak ktoś, kto dokonuje wyboru, który może się komuś wydawać bez znaczenia, ale dla mnie znaczył wszystko. Potrzebowałam tej chwili, żeby się z nim pożegnać, żeby pokazać, że pamiętam, że wciąż jest w moim sercu.

Patrzyłam na ten mały płomień, który migotał na wietrze, i poczułam, że mimo wszystko zrobiłam to, co dla mnie ważne. Może nie usłyszał mojej modlitwy, może nigdy się nie dowie, że tu byłam. Ale ja wiem, że dałam mu wszystko, co mogłam.

W ciszy cmentarza, stojąc przy jego grobie, poczułam, że to pożegnanie, choć pełne bólu i niepewności, pozwoli mi iść dalej.

Mira

Wyciskające łzy z oczu słowa walczącego o życie Tomasza Jakubiaka. "Nawet wody nie mogę spożywać" [wideo] - Tomasz Jakubiak przed chorobą i obecnie.
Źródło: instagram.com/tomasz_jakubiak/ AKPA
Reklama
Reklama