"Moja mama jest już starszą i mocno schorowaną osobą, a opieka nad nią na długi czas spadła całkowicie na mnie. Choć mam rodzeństwo, nikt inny nie poczuł się w obowiązku, żeby mi pomóc. Starałam się, biłam z myślami i uczuciami, ale po długich przemyśleniach załatwiłam dla mamy miejsce w domu opieki. Wiem, że to była trudna decyzja, ale teraz czuję, że mogę znów normalnie żyć. W końcu mam chwilę dla siebie, mogę odpocząć, a nawet wyjechać na wakacje".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Decyzja o domu opieki nie była łatwa
Moja mama urodziła mnie dość późno, miała wtedy ponad 40 lat, a ja teraz mam dopiero 35. Niestety, ze względu na jej wiek i stan zdrowia, wymaga stałej opieki. Mam starsze rodzeństwo, ale oni szybko "umyli ręce" i zostawili mnie samą z tym wszystkim. Starałam się, ale wkrótce mnie to przerosło: byłam wykończona – zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Każdy dzień to było dla mnie zmaganie z własnym wyczerpaniem i poczuciem osamotnienia. Praca zawodowa, własna rodzina - nawet ze wsparciem profesjonalnej opiekunki to było dużo za dużo.
Po długim namyśle podjęłam decyzję, żeby znaleźć dla mamy miejsce w domu opieki. Kiedy w końcu się udało, poczułam ogromną ulgę. Nagle przestałam żyć od obowiązku do obowiązku, zaczęłam cieszyć się każdym dniem. W końcu mogłam zadbać o siebie, normalnie się wyspać, a nawet pierwszy raz od lat pojechać na wakacje. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, jak bardzo byłam przytłoczona.
Canva
Dom opieki dał mi oddech
Nie będę kłamać – trochę mi żal mamy, bo wiem, że najpewniej lepiej czułaby się w swoim domu, wśród znanych jej rzeczy i w otoczeniu najbliższych. Ale ja też mam swoje życie i swoje potrzeby. Mam prawo do tego, żeby realizować swoje plany i marzenia, a nie żyć wyłącznie w roli opiekunki. Życie jest krótkie, a ja muszę też myśleć o sobie.
Poza tym w domu opieki mama jest pod stałą opieką profesjonalistów, którzy wiedzą, jak zadbać o osoby starsze i zapewnić im komfort. Sama nie byłam w stanie jej tego zapewnić, a tak przynajmniej wiem, że ma tam wszystko, czego potrzebuje.
Proszę uwierzyć, że Pani mama jest w dobrych rękach. My tutaj naprawdę dajemy z siebie wszystko, żeby zapewnić im jak najlepsze warunki. Ja wiem, że można mieć dylematy, wątpliwości czy nawet wyrzuty sumienia, ale proszę wierzyć, że tu będzie jej dobrze
– mówiła mi opiekunka z ośrodka, kiedy ją zostawiałam.
Canva
Staram się ją odwiedzać, mimo pretensji rodzeństwa
Mama to silna kobieta i wierzę, że poradzi sobie w nowym miejscu. Staram się odwiedzać ją tak często, jak mogę. Przywożę jej ulubione jedzenie, rozmawiamy, a czasem po prostu siedzimy razem i pijemy herbatę. Planuję też zabrać ją do siebie na święta, żeby mogła spędzić ten czas z rodziną, bo wiem, jakie to dla niej ważne.
A mimo wszystko moje rodzeństwo ma do mnie pretensje, że oddałam mamę do domu opieki. Twierdzą, że lepiej jej było w domu.
To smutne, że tak się stało. Przecież mama zawsze była dla nas wszystkich
– powiedziała mi siostra. Ale gdzie byli, kiedy naprawdę potrzebowałam pomocy? Teraz, kiedy wszystko już załatwione, łatwo im krytykować. Rodzina powinna się wspierać, a tymczasem oni zostawili mnie z tym całym ciężarem samą.
Karolina