"Ostatnio moje wieczory wyglądają tak samo: siedzę sama w domu, bo mąż albo gra online z kolegami, albo wychodzi z nimi na miasto. Od kiedy urodziłam dzieci, znajomi przestali się odzywać, a Krzycho, zamiast spędzać ze mną czas, ciągle znajduje sobie inne zajęcia. Czuję się coraz bardziej zignorowana, zlekceważona, odsunięta na boczny tor ale on twierdzi, że przesadzam i się czepiam."
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Jak zmieniło się życie po dzieciach
Z Krzysztofem jesteśmy razem od wielu lat i zawsze mieliśmy fajne życie. Wychodziliśmy razem, spotykaliśmy się ze znajomymi, było dużo luzu. Ja miałam swoje koleżanki, swoje zajęcia, treningi; on łotał z kolegami w diablo albo inne gry. Wszystko było w porządku, aż do momentu, kiedy zostałam mamą. Najpierw urodził się nasz pierwszy syn i to już przewróciło moje życie do góry nogami. Potem przyszła depresja poporodowa, która sprawiła, że przez jakiś czas nie miałam na nic ochoty, nawet na kontakt z ludźmi.
Później zaszłam w drugą ciążę i znów wszystko się skomplikowało. Przez te trzy lata, kiedy siedziałam w domu z dziećmi, większość moich znajomych po prostu zniknęła. Koleżanki bez dzieci odsunęły się, a te, które zostały mamami, nie mają czasu na spotkania. W efekcie zostałam praktycznie sama – jedyną osobą, z którą mogłam spędzać czas, był Krzyś.
Samotność w związku
Problem w tym, że Krzycho coraz rzadziej ma ochotę spędzać ze mną czas. Proszę go, żebyśmy coś razem zrobili – chociażby obejrzeli serial, ale on zawsze ma wymówki:
Już jestem umówiony z chłopakami, nie mogę odwołać. Zrobimy to innym razem.
Kiedy pytałam, czemu zawsze wybiera kumpli zamiast mnie, stwierdził:
Nie rozumiesz, że potrzebuję trochę odskoczni? Spotkania z kolegami to mój sposób na relaks, a ty ciągle masz pretensje.
Czuję, że coraz mniej czasu spędzamy razem. Krzysztof woli grać w gry albo wychodzić na miasto, niż siedzieć w domu ze mną. A ja zostaję sama, czując się coraz bardziej opuszczona.
Zaczynam coraz mocniej odczuwać samotność. Próbowałam znaleźć sobie zajęcia, ale to nie to samo. Kiedyś wychodzenie na spacer czy do kina sprawiało mi radość, a teraz mam wrażenie, że to tylko próba wypełnienia tej pustki, którą czuję. Brakuje mi bliskości, wspólnych rozmów, po prostu spędzania czasu z mężem. Krzysztof twierdzi, że to wszystko wyolbrzymiam, ale ja naprawdę mam wrażenie, że on ucieka od jakiegokolwiek czasu spędzonego ze mną.
To nie tak, że nie chcę z tobą być. Po prostu potrzebuję spotkań z kumplami, bo dzięki temu się resetuję
– mówi Krzycho za każdym razem, kiedy próbuję porozmawiać o tym, jak się czuję.
Nie wiem, co dalej z tym zrobić. Czuję się coraz bardziej zepchnięta na dalszy plan i nie mam pomysłu, jak to zmienić.
Paulina, zmęczona i samotna