"Jestem nauczycielem w szkole podstawowej od wielu lat i choć praca z dziećmi to moja pasja, to czasem zdarzają się sytuacje, które sprawiają, że czuję się nieswojo. Ostatnio dowiedziałem się, że rodzice moich uczniów planują na Dzień Nauczyciela obdarować mnie kosztownym prezentem. I muszę zdecydowanie powiedzieć: taka forma wdzięczności, choć na pewno wynika z dobrych intencji, powoduje u mnie spory dyskomfort."
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Gesty mają moc
Dzień Nauczyciela to okazja, która skłania wielu uczniów i rodziców do wyrażania uznania dla naszej pracy. I nie ukrywam, że miłe gesty, takie jak kartki z życzeniami, kwiaty czy nawet kilka ciepłych słów, zawsze wywołują u mnie uśmiech. Najbardziej jednak cieszy mnie, gdy widzę, że moje starania przekładają się na postępy moich uczniów. Zdarza się, że rodzic podejdzie i szczerze podziękuje – nie ukrywam, to zdarza się rzadziej, ale takie słowa są dla mnie cenniejsze niż jakikolwiek prezent. Te małe gesty mają ogromne znaczenie, bo pokazują, że praca nauczyciela ma realny wpływ na życie młodych ludzi.
Drogi prezent - mówię "nie, dziękuję"
Drogi prezent – niezależnie od intencji – po prostu mnie krępuje. Zastanawiam się wtedy, dlaczego miałbym otrzymać coś tak kosztownego od ludzi, których znam głównie z zebrań czy krótkich rozmów przy odbieraniu dzieci. To w końcu formalna relacja, a takie gesty wykraczają poza granice, w których czuję się komfortowo. Poza tym wiem, że nie wszyscy rodzice mogą sobie pozwolić na udział w zbiórce. Takie sytuacje mogą prowadzić do niepotrzebnej presji, a nawet poczucia winy u niektórych osób. Naprawdę nie chcę, żeby Dzień Nauczyciela stawał się polem do porównań i rywalizacji między rodzicami.
Ważniejsza współpraca, nie materialne upominki
Zamiast kosztownych podarunków, zdecydowanie bardziej cenię sobie dobrą współpracę z rodzicami. Chcecie docenić moją pracę - przypomnijcie swoim dzieciom, że słów "proszę", "dziękuję", "przepraszam" powinniśmy używać w codziennych relacjach. Takie drobne gesty znacznie ułatwią moją pracę oraz zapewnią w sali lekcyjnej milszą atmosferę.
Czy zastanawialiście się kiedyś, co naprawdę daje nauczycielowi satysfakcję: nie są to ani dodatki do pensji, ani luksusowe prezenty. Tak a prawdę to uśmiech dziecka, które zrozumiało trudny temat, to zapał, z jakim podchodzi do nowych zadań, to moment, gdy dziecko z dumą pokazuje, że nauczyło się czegoś nowego. To także gesty rodziców, które pokazują, że zauważają i doceniają te małe kroki naprzód. Jedno „dziękuję”, szczera rozmowa czy wsparcie w pracy domowej to naprawdę więcej, niż mógłbym oczekiwać.
Kosztowne prezenty mogą wprowadzać niepotrzebne napięcia
Wspomniałem wcześniej, że drogie prezenty mogą wprowadzać rodziców w kłopotliwą sytuację. Każda klasa to grupa ludzi o różnych możliwościach finansowych i różnych podejściach do takich kwestii. Kiedy pada propozycja zbiórki na coś drogiego, część rodziców może poczuć presję, by się dorzucić, nawet jeśli nie czują się z tym komfortowo. Mogą myśleć, że jeśli tego nie zrobią, to zostaną źle ocenieni przez innych. A przecież chodzi o to, żebyśmy wszyscy – nauczyciele, rodzice i uczniowie – czuli się dobrze w tej naszej wspólnej przestrzeni, jaką jest szkoła.
Dlatego chciałbym jeszcze raz podkreślić, że wolałbym, aby Dzień Nauczyciela był świętowany w sposób skromny i symboliczny. Kwiatki, kartki czy po prostu miłe słowa – to wszystko, czego potrzebuję, żeby poczuć się docenionym. Wspólna praca na rzecz edukacji dzieci jest dla mnie najważniejsza, a Wasze wsparcie w tej kwestii to najcenniejszy „prezent”, jaki mogę otrzymać.
Z wyrazami szacunku i wdzięcznością,
Nauczyciel szkoły podstawowej