Snecha znów zaszła mi za skórę. Zamiast schabu zapanierowała kalafior i tym chciała nakarmić mojego Andrzejka

Snecha znów zaszła mi za skórę. Zamiast schabu zapanierowała kalafior i tym chciała nakarmić mojego Andrzejka

Snecha znów zaszła mi za skórę. Zamiast schabu zapanierowała kalafior i tym chciała nakarmić mojego Andrzejka

Canva

"Andrzejek, biedaczek, nie ma nawet odwagi zaprotestować, bo snecha trzyma go pod pantoflem. Ale ja, jako matka, widzę i wiem, że to nie jest życie dla mojego syna. Kiedy patrzę w jego oczy, widzę, jak bardzo tęskni za domowym schabowym. Wiem, że gdyby tylko mógł, wróciłby do moich obiadków z prawdziwego mięsa, które przez lata dodawały mu energii na cały dzień. Tylko się boi, bo snecha ma nad nim władzę, a on, mój kochany, nie chce sprawiać jej przykrości".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Snecha znów zaszła mi za skórę

Od lat jako matka troszczyłam się o to, żeby mój syn miał odpowiednią porcję białka. Tłukłam kotlety schabowe co rano. Wstawałam bladym świtem, żeby Andrzejek miał co jeść przez cały dzień. Bo wiadomo, chłop musi mieć energię, a ta pochodzi z mięsa. Zawsze myślałam, że dobrze go wychowałam i wpoiłam mu pewne zasady, bo nigdy nie narzekał na moją kuchnię. Ba, zajadał się kotletami od mamci z przyjemnością.

Nagle w jego życiu pojawiła się Marta. Niby ładna i wygadana, ale od początku wiedziałam, że coś z nią jest nie tak. Matczyna intuicja mnie nie zawiodła. Od momentu, kiedy tylko zaczęła się kręcić wokół mojego syna, zaczęły dziać się dziwne rzeczy.

Najpierw zauważyłam, że Andrzejek stał się bardziej zamknięty w sobie. Gdzieś zniknęły jego żarty i niewinne przytyki, które zawsze mnie bawiły. Zamiast tego coraz częściej widziałam go z nosem w telefonie, sprawdzającego wiadomości od tej dziewuchy. Choć ostrzegałam go przed nią, wziął ją za żonę, a moja snecha znów zaszła mi za skórę.

Płacząca kobieta w białej bluzce w czarne kropki Canva

Zamiast schabu zapanierowała mu kalafior

Tym razem jednak przeszła samą siebie. Zamiast porządnego schabowego, który zawsze dodawał sił i zdrowia mojemu synowi Andrzejowi, moja synowa zaserwowała mu kalafior w panierce. A przecież wszyscy doskonale wiemy, że to nie to samo.

Jakiś czas temu synowa uznała, że mój Andrzejek musi przejść na dietę wegetariańską i od tamtej pory mój jedyny syn dostaje na obiad jakieś dziwne wynalazki, takie jak panierowany kalafior. Ja rozumiem, że od czasu do czasu można zjeść jarzynę, ale żeby tak bezczelnie zastąpić nią porządny kawałek mięsa, to nigdy nie zrozumiem.

Przecież takie jedzenie nie dostarczy mu wszystkiego, co potrzebne, żeby miał siłę do pracy i życia. Andrzejek, biedaczek, nie ma nawet odwagi zaprotestować, bo snecha trzyma go pod pantoflem. Ale ja, jako matka, widzę i wiem, że to nie jest życie dla mojego syna. Kiedy patrzę w jego oczy, widzę, jak bardzo tęskni za domowym schabowym.

Wiem, że gdyby tylko mógł, wróciłby do moich obiadków z prawdziwego mięsa, które przez lata dodawały mu energii na cały dzień. Tylko się boi, bo snecha ma nad nim władzę, a on, mój kochany, nie chce sprawiać jej przykrości.

Chuda jak przecinek Maryla Rodowicz przeszła metamorfozę. Schudła 20 kilogramów - Maryla Rodowicz przed schudnięciem i po.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama