"Moja żona, która zawsze była piękną kobietą, w ostatnich miesiącach jeszcze bardziej wypiękniała. Nie wiem, czy to zmiana diety, trybu życia, czy może nowa fryzura, ale efekty są oszałamiające. I choć oczywiście jestem dumny z tego, jak dobrze wygląda, to niestety niesie to za sobą pewne nieoczekiwane konsekwencje – coraz częściej zdarza się, że inni mężczyźni próbują ją podrywać, co wywołuje we mnie dużą zazdrość".
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Żona pięknieje w oczach
Żeby lepiej nakreślić sytuację, muszę przyznać, że wcale nie przeszkadza mi, kiedy ktoś zauważa urodę mojej żony. Rozumiem, że to naturalne. Problem zaczyna się wtedy, gdy jej uroda staje się dla innych powodem do przekraczania granic. Ostatnio, gdy wyszliśmy na zwykłe zakupy do centrum handlowego, nie minęło nawet 15 minut, a podszedł do niej mężczyzna z uśmiechem na twarzy i bezpośrednim pytaniem, czy jest tu sama i czy może „poznać ją bliżej”. Byłem tuż obok. To tylko jeden z wielu takich przykładów. Nawet kiedy idzie sama na siłownię, zdarza się, że wraca z opowieściami o tym, jak jakiś facet nieustannie próbował ją zagadywać.
Z jednej strony wiem, że nie powinienem się tym aż tak przejmować. Przecież ufam swojej żonie i wiem, że ona nie da się nikomu omamić. Z drugiej strony, nie sposób nie odczuwać zazdrości, kiedy raz po raz staję się świadkiem takich sytuacji. Często czuję się bezradny – nie mogę przecież zmusić nikogo, by przestał zwracać uwagę na moją żonę, ale nie mogę też ignorować tego, jak bardzo mnie to irytuje. Nieustanne podrywy innych mężczyzn sprawiają, że czuję się niepewnie, nawet jeśli wiem, że nie ma ku temu racjonalnych powodów.
Przez to wszystko psują się nasze relacje
Kolejnym problemem jest to, że ta sytuacja wpływa na nasze relacje. Staram się nie wyrażać swoich obaw zbyt otwarcie, bo wiem, że mojej żonie nie mam w tej kwestii nic do zarzucenia. To nie jej wina, że inni ją podrywają. Jednak trudno mi całkowicie ukryć swoje emocje, co czasami prowadzi do nieporozumień między nami. Kiedy zwracam uwagę na to, że ktoś zbyt intensywnie się jej przygląda, ona często bagatelizuje sprawę, mówiąc, że nie zauważyła niczego niezwykłego. Może i ma rację, ale dla mnie te sytuacje są wyjątkowo trudne do zignorowania. Zaczynam obawiać się, że jeśli ciągle będę poruszał ten temat, zacznę wyglądać w jej oczach jak nadmiernie zazdrosny i kontrolujący mąż, a to ostatnie, czego bym chciał.
Pracuję nad tym, by sobie z tym radzić, ale bywa to trudne. Zazdrość jest emocją, której często nie da się racjonalnie kontrolować. Kiedy widzę, że ktoś patrzy na moją żonę z wyraźnym zainteresowaniem, automatycznie pojawia się we mnie niepokój. To uczucie narasta, szczególnie kiedy nie mogę nic zrobić, by to powstrzymać. Staram się nie dać się tym emocjom opanować, ale czasami czuję, że to silniejsze ode mnie. I choć staram się o tym nie mówić, niekiedy te uczucia wybuchają i prowadzą do napięć.
Witek