"Teściowa do mnie wydzwania, gdy mój mąż jest w delegacji. Sprawdza, czy nie sprowadziłam sobie jakiegoś towarzysza"

"Teściowa do mnie wydzwania, gdy mój mąż jest w delegacji. Sprawdza, czy nie sprowadziłam sobie jakiegoś towarzysza"

"Teściowa do mnie wydzwania, gdy mój mąż jest w delegacji. Sprawdza, czy nie sprowadziłam sobie jakiegoś towarzysza"

Canva

"Mój mąż ze względu na pracę często wyjeżdża, czasem na kilka dni, czasem na tygodnie. Teściowa zdaje się sądzić, że kiedy tylko on zniknie za progiem, moim pierwszym odruchem będzie zaproszenie jakiegoś tajemniczego towarzysza do domu. Jej podejrzenia są dla mnie absurdalne. Ona tak po prostu zakłada, że skoro mój mąż jest daleko, to ja nie potrafię dochować wierności. Ciągle do mnie wtedy wydzwania, albo wpada bez zapowiedzi".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Pod nieobecność męża teściowa mnie sprawdza

Gdy tylko mąż wyjeżdża, rozpoczyna się prawdziwy koszmar. Teściowa zaczyna dzwonić do mnie co pół godziny. Zwykle są to niby niewinne pytania: co robisz, czy wszystko w porządku, dlaczego nie odbierałaś za pierwszym razem. A kiedy odbieram telefon, mogę wyczuć w jej głosie nutę podejrzeń, a czasem nawet nieukrywanej złośliwości. Zaczyna wypytywać, czy na pewno jestem sama, czy ktoś mnie przypadkiem nie odwiedzał. Brzmi to tak, jakby z góry założyła, że ja tylko czekam na okazję, by coś ukryć. Te insynuacje są dla mnie wyjątkowo upokarzające, zwłaszcza że nigdy nie dałam jej powodu do takich oskarżeń.

Reklama

Najgorsze jednak nie są same telefony, a jej niespodziewane wizyty. Pracuję zdalnie, co oznacza, że spędzam większość dnia w domu przed komputerem, starając się skupić na swoich obowiązkach. Niestety, teściowa najwyraźniej uznaje to za idealną okazję, by wpadać bez zapowiedzi, rzekomo, żeby „sprawdzić, czy wszystko w porządku”. A może tak naprawdę po to, by się upewnić, że nie ma u mnie w domu nikogo, kogo tam nie powinno być. Te wizyty wybijają mnie z rytmu pracy. Zamiast w pełni skupić się na swoich zadaniach, muszę co chwilę przerywać, otwierać drzwi i tłumaczyć się z czegoś, czego nie zrobiłam. Czasem nawet czeka na mnie pod domem, kiedy wracam z krótkiego spaceru, albo z wizyty w sklepie.

Kobieta siedzi przed laptopem. Canva

Reklama

Przez tę sytuację jestem mało wydajna w pracy

Takie zachowanie wpływa negatywnie na moją wydajność w pracy. Każdy telefon czy nieoczekiwana wizyta wytrąca mnie z rytmu, a przecież praca zdalna wymaga samodyscypliny i skupienia. Te przerwy są nie tylko irytujące, ale również powodują, że mam problemy z dotrzymywaniem terminów. Zamiast skupić się na obowiązkach zawodowych, muszę odpierać podejrzenia i starać się kontrolować emocje.

Reklama

Mimo że rozmawiałam o tym z mężem, on nie do końca zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Może nie chce konfrontować się z matką, może wierzy, że to tylko jej nadopiekuńczość. Niestety, dla mnie jest to codzienny problem, który wpływa na moje samopoczucie i jakość życia. Teściowa zachowuje się, jakby miała prawo kontrolować każdy mój ruch, a ja czuję się coraz bardziej jak więzień we własnym domu. Nie mogę odpocząć, pracować ani nawet cieszyć się chwilą spokoju, bo zawsze wisi nade mną groźba kolejnego telefonu czy wizyty.

Reklama

Ewa

Reklama

Trend na blunt bangs — ta grzywka znowu zachwyca. 15 modnych propozycji na jesień 2024
Źródło: instagram.com/celestialanne
Reklama
Reklama