"Teściowie przyszli na obiad pachnący jak perfumeria. Żałuję, że zaprosiłam ich do domu"

"Teściowie przyszli na obiad pachnący jak perfumeria. Żałuję, że zaprosiłam ich do domu"

"Teściowie przyszli na obiad pachnący jak perfumeria. Żałuję, że zaprosiłam ich do domu"

Canva

"Zaprosiłam swoich teściów na rodzinny obiad, ot tak, bez okazji. Dawno się nie widzieliśmy. Uznałam, że to świetny pomysł, jednak rzeczywistość zweryfikowała moje plany. Teściowie przyszli tak wyperfumowani, że przez dwa dni miałam migrenę. Następny rodzinny obiad będzie w restauracji. Obawiam się, że mój nos nie przetrwa kolejnej domowej wizyty".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Teściowie przyszli na obiad mocno wyperfumowani

Ostatnio chciałam być dobrą gospodynią i dobrą synową. Ponieważ mieliśmy wolny weekend, a szykowała się piękna pogoda, postanowiłam, że tak bez okazji zaproszę moich teściów na niedzielny obiad u nas w domu, w salonie.

To fajni ludzie, mam do nich prawdziwą sympatię. Z teściową, panią Edytką, złapałam całkiem dobry kontakt, a teść, pan Marek, też jest w porządku. Będzie można spotkać się i pogadać. Mój Tadek też się ucieszy, bo jakoś latem uciekały nam te weekendy, albo nad nie było, albo ich, i widzieliśmy się ostatnio w czerwcu.

Teściowa ucieszyła się z zaproszenia i potwierdziła, że w takim razie widzimy się w niedzielę. Przyszykowałam elegancki obiad z dwóch dań. Klasyk, czyli rosół, a na drugie danie szynkę w sosie pomidorowym i pieczone ziemniaczki. Nie jestem wybitną kucharką, ale wiem, że teściowie preferują raczej tradycyjne potrawy.

Punktualnie o 13:00 teściowie zjawili się pod drzwiami. Otworzyłam i gdy tylko weszli, omal nie zemdlałam. Razem z nimi do mieszkania wpadł tak intensywny zapach perfum, że aż kolana się pode mną ugięły.

Para otwiera drzwi wejściowe. Mężczyzna w swetrze uśmiecha się, za nim stoi kobieta Canva

Żałuję, że zaprosiłam ich na ten obiad

Teściowie weszli do mieszkania, rozsiedli się w salonie na kanapach i poduszkach, a ja już w tym momencie pożałowałam swojego pomysłu z tym rodzinnym obiadem. Powinnam była się wykosztować i zabrać ich do restauracji, a potem na spacer albo krótką wycieczkę.

Ja i Tadek jesteśmy dopiero pół roku po ślubie. Jeszcze nie znam wszystkich zwyczajów swoich teściów, nie mieliśmy też okazji siedzieć przy wspólnym stole na święta. To wszystko dopiero przed nami. Nie miałam pojęcia, że pani Edytka i pan Marek wpadną na pomysł, żeby aż tak się wypachnić przed obiadem u nas.

Byliśmy sporo razy u nich w domu, ale wtedy nie oblewali się aż taką ilością perfum. Ubierali się jak na co dzień. Nawet do głowy mi nie przyszło, że w moim domu zaprezentują się w zupełnie innej odsłonie.

W tym momencie muszę wyjaśnić, że jestem osobą bardzo wrażliwą na zapachy. Sama nie używam mocnych perfum, bo potem źle się czuję. Z tego samego powodu od dekady nie używam żadnych pachnideł do prania ani płynów do płukania, a zamiast pachnących środków do czyszczenia stosuję ocet, żeby pozbyć się wszystkich zapachów.

Jak teściowie zjawili się tacy wypachnieni na obiedzie, nie mogłam nawet przełknąć kęsa. Dyskretnie pootwierałam okna, ale mało to dało. Po ich wizycie przez dwa dni miałam migrenę.

Mój nos nie zniesie następnej takiej wizyty

Od tygodnia nie mogę wywietrzyć salonu, a tapicerowane krzesła z kuchni stoją na tarasie, póki przestaną ciągnąć zapachem perfum. Pokrowce z kanapy też prałam już dwa razy i nadal została na nich woń tych perfum.

Może dla niektórych to śmieszne, ale dla mnie to prawdziwy kłopot, bo ciężko potem funkcjonować we własnym domu, a z drugiej strony nie chciałabym teściów urazić, prosząc ich, żeby następnym razem nie przychodzili tacy wyszykowani. Obawiam się, że mój nos nie przetrwa kolejnej takiej wizyty, jak ta sprzed tygodnia. CHyba pozostaje tylko spotykać się poza domem.

Amelia

Piękna Polka z Kielc zadomowiła się w Hollywood. Zakochał się w niej sławny aktor
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama