"Zakochałam się w wyobrażeniu mężczyzny. Na żywo Marcin mnie nie pociągał"

"Zakochałam się w wyobrażeniu mężczyzny. Na żywo Marcin mnie nie pociągał"

"Zakochałam się w wyobrażeniu mężczyzny. Na żywo Marcin mnie nie pociągał"

canva.com

"Poznałam w aplikacji randkowej Marcina. Przez długi czas szukałam tam ideału, ale żaden kandydat nie był wystarczająco interesujący. Marcin potrafił mnie sobą zainteresować. To mężczyzna zaradny, z pasjami, inteligentny, który potrafi zadbać o kobietę. Tak przynajmniej myślałam do pierwszego spotkania. Okazało się, że zakochałam się w wyobrażeniu mężczyzny i teraz czuję się zraniona. Nie wiem, jak powinnam się zachować. Czuję pustkę w sercu". 

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Reklama

Marcin miał być ideałem

Kiedy Marcin napisał do mnie na aplikacji randkowej, od razu między nami zaiskrzyło. Potrafił zainteresować mnie rozmową, co jest dość rzadkie. Większość mężczyzn nie jest w stanie za bardzo zaangażować mnie w relację z nimi. Fakt jest taki, że jestem bardzo wymagająca, dlatego nie dziwię się, że jest to trudne zadanie. Marcin był inni od pozostałych kandydatów. Interesował się mną, zadawał dużo pytań, wydawał się być bardzo inteligentny, zaangażowany, a przy tym szarmancki. Spodziewałam się, że w realu jest jeszcze lepszy i przystojniejszy, niż na zdjęciach. Prawda mnie rozczarowała.

zbliżenie na twarz smutnej kobiety canva.com

Reklama

Różni się od swojej wirtualnej wersji

Zakochałam się w wyobrażeniu mężczyzny, a czar prysł na pierwszym spotkaniu. Marcin w rzeczywistości jest skromny i cichy. Nie ma w nim za grosz przebojowości. Widać, że wstydzi się ze mną rozmawiać, onieśmielam go. Mało tego, musiałam nawet zapłacić za jego kawę, bo on nie wziął ze sobą portfela. Dla mnie to był szok, w życiu nie byłam na gorszej randce. Teraz wiem, dlaczego tak długo Marcin zwlekał z pierwszym spotkaniem. Rozkochał mnie w swoim wirtualnym wyobrażeniu i przez kilka miesięcy czarował wyimaginowaną osobowością, a później zostawił na lodzie.

Jestem zawiedziona

Oczywiście przestałam odpisywać Marcinowi po tym spotkaniu, ale czuję w sercu ogromną pustkę. Brakuję mi tych rozmów. Chciałabym stworzyć z nim parę, ale wiem, że to wszystko nie ma sensu. Mam wrażenie, że on to wszystko zrobił celowo. Chciał mnie w sobie rozkochać online, żebym później nie zerwała z nim kontaktu. Ale ja się czuję po prostu oszukana i zawiedziona. Oczywiście na zdjęciach też wyglądał inaczej, niż na żywo. Był niski i mało męski. Ma bardzo chłopięcą urodę, czego nie zauważyłam wcześniej na zdjęciach. Mówiąc szczerze, to nie spodziewałam się, że spotkam takiego człowieka, który będzie w stanie mnie tak omamić. Jest mi przykro, że spotkało mnie coś takiego i nie wiem, jak powinnam się zachować.

Reklama

Zawiedziona Randkowiczka 

Ma 66 lat, a gdy pojawia się na siłowni, to mylą ją z jej wnuczką. Zaczęła ćwiczyć po rozwodzie
Źródło: instagram.com/lesleymaxwell.fitness
Reklama
Reklama