"Mój mąż od dziesięciu lat prowadził podwójne życie. Na boku miał inną kobietę i syna"

"Mój mąż od dziesięciu lat prowadził podwójne życie. Na boku miał inną kobietę i syna"

"Mój mąż od dziesięciu lat prowadził podwójne życie. Na boku miał inną kobietę i syna"

Canva.com

"Wracałam z pracy i nagle mój telefon zaczął dzwonić. Myślałam, że to kolejna infolinia, ale okazało się, że w słuchawce rozbrzmiał głos młodej kobiety. Od razu powiedziała mi, że jest w związku z Marianem, moim mężem i, że mają syna. Że ona dłużej nie chce się ukrywać, a Marian kocha ją, a nie mnie. Nie mogłam uwierzyć w te rewelacje. Pobiegłam do domu, by porozmawiać z mężem. Ale jego już nie było. Telefon milczał". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Rozmowa z kochanką męża

Wracałam z pracy, jak co dzień, zmęczona, marząc jedynie o ciepłej kąpieli i chwili wytchnienia. Droga była spokojna, nic nadzwyczajnego się nie działo. W tle grało radio, a ja myślałam o jutrzejszym dniu – o tym, co jeszcze muszę załatwić w biurze, co ugotować na kolację, jak zorganizować weekend. Zwykła rutyna. Nie spodziewałam się, że w przeciągu kilku minut moje życie wywróci się do góry nogami.

Wtem zadzwonił telefon. Spojrzałam na ekran – numer nieznany. Pewnie znowu jakaś infolinia, pomyślałam. W końcu od jakiegoś czasu nachodziły mnie różne oferty ubezpieczeniowe i inne tego typu rzeczy. Byłam już przygotowana na szybkie odmówienie, ale gdy odebrałam, usłyszałam głos młodej kobiety, który natychmiast przykuł moją uwagę.

Jej pierwsze słowa były jak cios prosto w serce.

Jestem w związku z Marianem, twoim mężem. Mamy syna.

Serce zabiło mi szybciej, a w głowie zapanował totalny chaos. Nie mogłam zrozumieć, co się dzieje. To chyba jakiś żart, pomyślałam, ale kobieta kontynuowała. Mówiła spokojnie, bez emocji, jakby relacjonowała mi coś zupełnie oczywistego.

Nie chcę się już dłużej ukrywać. Marian kocha mnie, nie ciebie.

zbliżenie na twarz zamyślonej kobiety canva.com

Musiałam wyjaśnić sytuację jak najszybciej

Marian często pracował późno, coraz mniej czasu spędzał w domu, nasze rozmowy stały się zdawkowe, jakby był gdzieś myślami, z kimś innym. Nie miałam jednak odwagi przyznać przed sobą, że to może być coś więcej niż tylko przejściowe zmęczenie.

Bez zastanowienia pobiegłam do domu, jakbym nagle miała nadzieję, że zobaczę go w salonie, że zaprzeczy, że powie, że to wszystko jakaś straszna pomyłka. Ale jego nie było. Jego rzeczy były tam, gdzie je zostawił rano, ale on sam zniknął.

Przez głowę przelatywały mi obrazy naszego życia – nasz ślub, wspólne wakacje, śmiechy przy kolacji. Ale też chwile, które nagle nabrały nowego sensu – jego wyjścia z domu bez wyjaśnienia, godziny spędzone na telefonie, te wszystkie drobne sygnały, które zignorowałam, tłumacząc sobie, że to tylko stres związany z pracą.

Marian wrócił w środku nocy do naszego domu. Spodziewałam się długiej rozmowy, jakiegoś wyjaśnienia, może krzyków czy tłumaczeń, ale zamiast tego on tylko powiedział jedno słowo: przepraszam. Spakował swoje rzeczy i pojechał do niej.

Po wszystkim, gdy zamknęły się za nim drzwi, poczułam dziwną pustkę. To nie był tylko smutek, to było coś głębszego. Jakby ktoś wyrwał ze mnie część mojego życia i zostawił wielką, ziejącą dziurę. Nie tylko straciłam męża, ale całe poczucie stabilności, bezpieczeństwa.

Melania

Ukochana Marcina Hakiela zorganizowała wspaniałe baby shower. Zdradziła, że urodzi syna
Źródło: instagram.com/_de_bonbon_/
Reklama
Reklama