"Mam wrażenie, że mój mąż przestał się mną interesować, a ja czuję się coraz bardziej samotna w naszym małżeństwie. Jesteśmy razem od dziesięciu lat, a od czterech jesteśmy małżeństwem. Na początku było pięknie – uwielbialiśmy spędzać ze sobą czas, rozmawiać o wszystkim, a on zawsze starał się okazywać mi swoje uczucia. Teraz to wszystko jakby wyblakło, a ja tęsknię za tym, co było".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mąż się już mną nie interesuje
Nie oczekuję od męża romantycznych gestów codziennie – zdaję sobie sprawę, że po tylu latach związek wygląda inaczej. Chciałabym jednak, żeby choć raz na jakiś czas przypomniał sobie o mnie, o nas. Zauważył, że potrzebuję jego uwagi, że pragnę, żeby się mną zainteresował, tak jak to robił kiedyś.
Ostatnio mam wrażenie, że stałam się dla niego kimś, kto po prostu jest. Ktoś, kto jest obok, ale kogo nie trzeba już zdobywać, komu nie trzeba już niczego udowadniać. Nasze rozmowy stały się rutyną – omawiamy głównie sprawy domowe, rachunki, plany na najbliższy tydzień. Brakuje mi tych długich rozmów o życiu, marzeniach, o nas.
Często, zamiast spędzać czas razem, on woli zamknąć się w swoim świecie. Wieczory mijają nam przy telewizorze lub komputerze, gdzie każdy z nas zajmuje się swoimi sprawami. Nawet kiedy już mamy chwilę, by coś zrobić razem – wyjść na spacer, zjeść kolację – mam wrażenie, że nie ma w tym serca, że robi to bardziej z obowiązku niż z chęci spędzenia czasu ze mną.
Canva
Chciałabym, żeby mąż bardziej się starał
To dla mnie trudne, bo ja wciąż go kocham. Pragnę, żeby między nami znowu iskrzyło. Chcę poczuć, że jest zainteresowany tym, co myślę, co czuję, jak mi mija dzień. Czasami zdarza się, że mówię mu o czymś ważnym, co mnie trapi, a on potrafi zbyć mnie jednym zdaniem, jakby to nie miało dla niego znaczenia. I to boli najbardziej – to poczucie, że dla osoby, którą kocham, przestaję być ważna.
Zastanawiam się, czy to normalne, że po kilku latach małżeństwa ludzie oddalają się od siebie. Może to po prostu naturalny etap w związku, ale ja boję się, że jeśli nic z tym nie zrobię, to już tak zostanie. A ja nie chcę żyć w takim emocjonalnym dystansie. Chcę, żeby mój mąż znów zobaczył we mnie tę osobę, którą pokochał. Nie wiem tylko, jak to zrobić, jak o to walczyć.
Może on naprawdę tego nie widzi, a może nie chce się nad tym zastanawiać. Ale ja to czuję każdego dnia. I z każdym dniem coraz bardziej się boję, że ten dystans między nami będzie tylko rosnąć.
Chciałabym, żeby mój mąż zrozumiał, że potrzebuję więcej niż tylko obecności. Potrzebuję zaangażowania, emocji, bliskości. Czasami wydaje mi się, że on tego już nie potrzebuje, że jemu wystarczy, że po prostu jesteśmy razem, pod jednym dachem. Ale dla mnie to za mało.
Samotna żona