"Eksteściowa tak się przyzwyczaiła do mojej pomocy, że nawet po moim rozwodzie wciąż do mnie dzwoni i zawraca mi głowę. Jadzia liczy na to, że zawiozę ją do lekarza, czy zrobię jej zakupy, jednak to już nie należy do moich obowiązków".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Z mojej teściowej jest niezłe ziółko
Od początku wiedziałem, że z mojej teściowej jest niezłe ziółko i łatwo z nią nie będzie. Jadwiga jest bardzo roszczeniową i wymagającą osobą i naprawdę trudno jest jej dogodzić.
Ja nie jestem kłótliwą osobą i nie mam problemu, by iść na kompromisy, dlatego od razu obrałam strategię, że dla swojej teściowej będę po prostu miła.
Przyznam, że nie zawsze było to łatwe, bo teściowa rzucała mi kłody pod nogi i co rusz wbijała jakieś szpileczki. Np. twierdziła, że nie umiem lepić pierogów, bo mam ręce "jak jakaś lebiega". Potrafiła rozgnieść na stolnicy mojego starannie ulepionego pieroga i powiedzieć, że nadaje się on tylko do wyrzucenia.
Gdy częstowałam ją swoim rosołem, zawsze narzekała, że ja — tak samo jak mój rosół — nie mam w sobie zaś grosz ikry ani pieprzu i teściowa ma tylko nadzieję, że nasze życie małżeńskie z jej synusiem nie wygląda tak samo.
Gdy piekłyśmy razem ciasta na święta i miałyśmy spędzić miły wieczór, potrafiła wyrzucić całe moje ciasto prosto z piekarnika do kosza, bo stwierdziła, że na pewno wyszedł zakalec.
Jednym słowem z Jadzi była niezła jędza. Jednak znosiłam te wszystkie niedogodności z uśmiechem, bo wiedziałam, że takim zachowaniem ona chciała mnie właśnie sprowokować do krzyku, czy tupnięcia nogą, a wtedy miałaby już na mnie haka, że nie nadaję się na żonę.
Canva.com
W głębi duszy wiedziałam, że moja teściowa to tak naprawdę nieszczęśliwa kobieta. Mąż zostawił ją z małymi dziećmi, teściowa wychowała więc dwóch synów całkiem sama, bez niczyjej pomocy. To musiało mieć wpływ na jej charakter.
Gdyby tego było mało, młodszy brat mojego męża, gdy dorósł, odsunął się od niej, aż w końcu kompletnie zerwał z nią kontakt. Najwyraźniej on też miał jej dosyć. Teściowej został więc tylko jej starszy syn i ja, czyli jego żona.
W końcu udobruchałam swoją teściową
Stosowałam wobec teściowej tę swoją strategię spokoju konsekwentnie, aż w końcu teściowa odpuściła. Ba, w pewnym momencie teściowa nawet zaczęła darzyć mnie pewną sympatią, zaczęła się ze mną spoufalać i prosić mnie o pomoc.
Jadzia była już starszą kobietą i rzeczywiście tej pomocy potrzebowała. A to, żeby jej zrobić zakupy, a to, żeby zawieźć ją do lekarza, czy do apteki. Mój mąż był wiecznie zajęty, więc to ja wykonywałam wszystkie te czynności.
W pewnym momencie nie powiem, że się ze sobą zaprzyjaźniłyśmy, ale żyłyśmy ze sobą w komitywie. Gdy Jadzia czegoś potrzebowała, zawsze dzwoniła do mnie, a ja jej pomagałam.
Eksteściowa wciąż utrzymuje ze mną kontakt i oczekuje mojej pomocy
Niestety w ferworze dbania o dobre kontakty z teściową, zapomniałam o dbaniu o kontakty z własnym mężem. Tak się złożyło, że w pewnym momencie oddaliliśmy się od siebie i doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie, jak się rozstaniemy.
I tak się stało. Rozwiodłam się z mężem, jednak moja już eksteściowa wciąż utrzymuje ze mną kontakt i prosi mnie o pomoc.
Canva.com
Była teściowa nie rozumie, że ten rozdział mojego życia został już zamknięty. Po rozwodzie nie należę już do jej rodziny, a z jej synem łączy mnie już tylko wspólne nazwisko.
Niestety moja eksteściowa tak się przyzwyczaiła do tej mojej pomocy, że wciąż do mnie dzwoni i zawraca mi głowę, czy bym nie mogła czegoś jej podrzucić, czy zrobić jej zakupów.
Powiedziałam Jadzi raz a dobitnie, że teraz musi prosić o pomoc swojego syna.
Oj, ale przecież wiesz, jaki on jest. O swojej starej matce myśli na końcu
- narzekała.
A mnie aż cisnęło się na usta, że sama tak go sobie wychowała. Nie wiem, co mam zrobić. Chyba w końcu przestanę odbierać telefony od eksteściowej, a w najgorszym razie zablokuję jej numer.
Eksmałżonka