"Piszę do Was z powodu pewnej sytuacji, która regularnie powraca w moich relacjach z teściową. Chodzi o ubrania, które teściowa regularnie mi kupuje i wręcza w formie prezentów. Na pierwszy rzut oka to mogłoby się wydawać miłe i sympatyczne, ale niestety – te ubrania kompletnie nie pasują do mojego stylu. A teściowa nie odpuszcza".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Teściowa ciągle kupuje mi ubrania
Na początku, kiedy teściowa zaczęła dawać mi ubrania, starałam się zachowywać uprzejmie. W końcu nie każda synowa dostaje taką uwagę i troskę od teściowej. Myślałam sobie, że to tylko jej sposób na okazanie sympatii i mimo że te rzeczy nie były w moim guście, doceniałam gest. Jednak z czasem liczba tych prezentów rosła, a mój dyskomfort związany z ich noszeniem stawał się coraz większy.
Mój styl ubierania jest raczej minimalistyczny, elegancki, lubię stonowane kolory i proste kroje. Z kolei teściowa ma zupełnie inne podejście do mody. Uwielbia jaskrawe kolory, wzory i ekstrawaganckie dodatki. Ubrania, które mi przynosi, często są zdobione, mają falbanki, cekiny, lub są w krzykliwych kolorach, których nigdy nie wybrałabym sama.
Problem polega na tym, że teściowa nie poprzestaje na wręczeniu prezentu. Regularnie dopytuje, dlaczego nie noszę tych rzeczy. Mówi, że przecież w takim stylu wyglądałabym znacznie lepiej, że "dodałoby mi to uroku" i że powinnam spróbować czegoś nowego. Tłumaczyłam, że czuję się dobrze w swoich ubraniach, że mój styl mi odpowiada, ale teściowa wydaje się być głucha na takie argumenty.
Zdarza się, że dla świętego spokoju zakładam coś, co od niej dostałam. Szczególnie wtedy, gdy wiem, że się spotkamy, żeby uniknąć pytań i komentarzy. Ale kiedy to robię, nie czuję się dobrze.
Canva
Mamy całkiem inne podejście do mody
Najbardziej jednak denerwujące jest to, że teściowa nie rozumie, że różnimy się w podejściu do mody i stylu życia. Dla niej te jaskrawe ubrania są wyrazem radości, energii i kobiecości, podczas gdy dla mnie stanowią coś odwrotnego – czuję się w nich przytłoczona. Nie chcę być kimś, kto nie docenia gestów innych, ale czuję, że teściowa narzuca mi coś, co kompletnie do mnie nie pasuje.
Zastanawiam się, czy istnieje sposób, aby rozwiązać tę sytuację bez ranienia jej uczuć. Wiem, że teściowa chce dla mnie dobrze i w swoim rozumieniu mody stara się pokazać mi inne, jej zdaniem lepsze podejście do ubioru. Jednak ja czuję, że moje zdanie jest kompletnie ignorowane, a jej gesty przestają być miłe, gdy stają się niemal przymusem. Czasami mam wrażenie, że to nie jest tylko kwestia ubrań, ale też potrzeba kontrolowania pewnych aspektów mojego życia, nawet jeśli nieświadomie.
Ela