"Widząc jej smutne spojrzenie, postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i to dosłownie. Zakasałem rękawy, zacisnąłem wstążki i zasznurowałem gorset z całych sił. W momencie, gdy moje nadludzkie wysiłki osiągnęły punkt kulminacyjny, i kiedy byłem już na 100% pewny, że zaraz dotrzemy na wymarzoną sesję, gorset nie wytrzymał i z hukiem pękł wzdłuż szwów".
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Moja żona nie mieści się już w suknię ślubną
Chciałem zrobić niespodziankę mojej żonie z okazji naszej pierwszej rocznicy ślubu. Wiem, ile znaczą dla niej takie gesty i marzyłem o tym, żeby była naprawdę zadowolona. Zarezerwowałem więc profesjonalną sesję fotograficzną i zaplanowałem, że oboje wskoczymy w nasze ślubne kreacje i odtworzymy ten magiczny moment, który rok temu zmienił nasze życie.
Oczami wyobraźni widziałem już te przepiękne zdjęcia, które ozdobią ściany tuż obok fotografii ze ślubu. Niestety, czasami życie ma swoje własne plany, a moja piękna wizja sesji zdjęciowej z suknią ślubną prysnęła jak bańka mydlana.
Kiedy przyszedł ten dzień, uraczyłem moją drugą połówkę wielkim bukietem świeżych kwiatów i voucherem do fotografa. Choć pomysł bardzo spodobał się Klaudii, okazało się, że nie możemy go zrealizować. Równo rok od naszego ślubu biała suknia przestała pasować na moją żonę.
Canva
Wziąłem sprawy w swoje ręce
Co prawda, zdawałem sobie sprawę, że dwudaniowe obiadki, którymi od roku zachwycała mnie moja ukochana, mogły dodać jej nieco objętości, ale nie spodziewałem się, że efekty będą aż tak dramatyczne. Aż łezka mi się w oku zakręciła, gdy zobaczyłem jej zawiedzioną minę.
Nie da się ukryć, że sam byłem równie rozczarowany. Czułem się jak bohater nieudanej komedii romantycznej, którego wszystkie starania o podbicie serca ukochanej kończą się prawdziwą katastrofą.
Widząc jej smutne spojrzenie, postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i to dosłownie. Zakasałem rękawy, zacisnąłem wstążki i zasznurowałem gorset z całych sił. W momencie, gdy moje nadludzkie wysiłki osiągnęły punkt kulminacyjny, i kiedy byłem już na 100% pewny, że zaraz dotrzemy na wymarzoną sesję, gorset nie wytrzymał i z hukiem pękł wzdłuż szwów.
Canva
Musiałem odwołać profesjonalną sesję
Czas gonił nas jak szalony. Nagle zorientowałem się, że już dawno jesteśmy spóźnieni, a na moim telefonie pojawiło się kilka SMSów od fotografa, który nie krył swojej rosnącej złości. Niestety, musiałem podjąć trudną decyzję.
Zadzwoniłem do fotografa odwołać sesję. Oczywiście nie mogłem wyjawić prawdziwego powodu naszej nieobecności, więc wymyśliłem wymówkę, która przynajmniej była w stanie złagodzić oburzenie. Powiedziałem, że żona właśnie zaczęła rodzić i poprosiłem o zwrot pieniędzy, które zapłaciłem z wyprzedzeniem. Niestety, zgodnie z zawartą wcześniej umową, fotograf nie zwrócił ani grosza.
Damian