"W szkole córki jest zrzuta na środki higieniczne. Papier toaletowy i ręczniki powinna zorganizować szkoła, a nie dzieci"

"W szkole córki jest zrzuta na środki higieniczne. Papier toaletowy i ręczniki powinna zorganizować szkoła, a nie dzieci"

"W szkole córki jest zrzuta na środki higieniczne. Papier toaletowy i ręczniki powinna zorganizować szkoła, a nie dzieci"

Canva.com

"Moja córka przyszła w pierwszym tygodniu szkoły i oznajmiła, że musi przynieść dychę na artykuły higieniczne. Z tych datków pracownicy szkoły będą kupować ręczniki papierowe, papier toaletowy, mydło i chusteczki higieniczne. Cieszę się, że dzieci będą to miały zapewnione, ale nie rozumiem, dlaczego ja mam na to dawać. Przecież od tego jest szkoła jako placówka publiczna i idzie na nią z naszych danin mnóstwo siana. Obawiam się, że zaraz będę musiała wyskakiwać ze stówy co miesiąc".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mam dać kasę na artykuły pierwszej potrzeby, które ma finansować szkoła

Drogie mamy, piszę do Was z zapytaniem. Moje czasy szkolne już dawno przeszły do epoki starożytnej, a teraz mam pierworodną w pierwszej klasie i kompletnie się nie znam. Czy wasze dzieci także muszą przynosić co miesiąc pieniądze na środki higieniczne? Moja Mania przyszła w pierwszy tydzień szkoły do domu i powiedziała, że muszę jej dać 10 złotych na składkę szkolną.

Gdy zaczęłam dopytywać, na co zostaną przeznaczone pieniądze, moja 7-dmiolatka odparła, że na papier toaletowy, chusteczki higieniczne, mydło i ręczniki papierowe. Byłam bardzo zaskoczona jej słowami, bo nigdy nie słyszałam, aby ktokolwiek składał się w szkole na coś takiego. Myślałam, że moje dziecko coś przekręciło, źle zrozumiało i to nie jest prawda.

Właśnie dlatego następnego dnia postanowiłam odprowadzić ją do szkoły i zapytać nauczycielki, o co chodzi. Na szczęście miałam ze sobą portfel, ponieważ okazało się, że faktycznie istnieje taka zrzutka pieniędzy, ponieważ rodzice w poprzednich latach psioczyli, że nie ma takich artykułów higienicznych w salach i łazienkach, przez co dzieci nie mogą utrzymać higieny na odpowiednim poziomie.
Uczniowie przed szkołą idą po schodach Canva

Obawiam się, że składka za chwilę urośnie do stówy

Zaczęłam pytać wychowawczynię córki, czemu szkoła tego nie zapewni, bo uważam, że to jest w ich obowiązku, a nie dzieci, czy ich rodziców. Niestety, okazało się, że publiczne placówki nie dostają wystarczająco dużo środków, aby zapewnić najbardziej podstawowe potrzeby. Z racji, że dzieci czasem mają zajęcia plastyczne, rodzice i nauczyciele chcą, aby maluchy nie chodziły później brudne, lecz od małego uczyły się zasad utrzymania higieny osobistej.

No wszystko fajnie, tylko jaką ja mam mieć pewność, że te 10 złotych miesięcznie zostanie dobrze wykorzystane i że moja córka będzie mogła z tego korzystać przez cały miesiąc. Nie podoba mi się to i obawiam się, że tego typu zrzutki to dopiero początek jeszcze bardziej głupich pomysłów nauczycieli i rodziców.

Beata

Paznokcie do szkoły. Piękne propozycje dla nauczycielek i uczennic
Źródło: Instagram.com/alchemia_piekna_
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Reklama