"Nie rozumiem, co jest trudnego w tym, aby przestawić samochód, zaraz po zatankowaniu. Pójść na stację, rozliczyć się za paliwo i zamówić wtedy hot doga. Przecież sporo czasu zajmie, zanim pracownik wyda nam rachunek, resztę i jeszcze gotową przekąskę, nie licząc nawet czasu konsumpcji. W tym czasie ludzie mogliby zatankować własny samochód i ustąpić miejsca innym. W godzinach szczytu takie czekanie, aż ktoś zje, jest ogromną udręką".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Zmarnowałam mnóstwo czasu w kolejkach na stacji
Cześć, mam na imię Izabella i mam nadzieję, że mój list wpłynie na innych kierowców. Otóż chodzi mi o to, abyśmy wszyscy zaraz po zatankowaniu swoich pojazdów, odjechali na parking tuż obok albo nawet stanęli gdzieś z boku, zamiast tkwić tuż przy dystrybutorze i zajmować bez sensu kolejkę. Przecież każdy z nas chce zatankować, opłacić i odjechać, a nie stać i czekać, aż ktoś przyjdzie po dłuższym czasie do swojego samochodu.
Nie zliczę już, ile razy musiałam wchodzić na stację i szukać kierowcy danego auta z pilną prośbą o przestawienie. Ludzie jedzący hot doga mają gdzieś, że inni przez niego czekają. Rozumiem, że trudno jest jeść w aucie, ale na Boga przecież po przestawieniu auta można zaraz szybko wrócić na stację.
Najgorsze jest to, że wielu kierowców nie widzi w tym nic dziwnego, że blokują dystrybutor innym. Poza tym od jednej z kasjerek dowiedziałam się, że ona jako personel nie może zwrócić uwagi kierowcy, nawet jeśli widzi, że ten blokuje skorzystanie z tankowania. Podobno takie są ich zasady, choć ja uważam, że to totalna głupota.
Chciałabym, abyśmy byli dla siebie mili i pomocni
Czasami to już mi sił brakuje i cierpliwości. Raz, jak miałam trudny dzień i nie miałam siły się męczyć z kolejnym kierowcą, trąbiłam, dopóki facet nie przyszedł i nie odstawił pojazdu. Najbardziej wpienia mnie to, jak nikt się nie przyzna do danego samochodu, a potem prędziutko ucieka przede mną w obawie o konsekwencje. Kilka razy wrzuciłam też zdjęcia auta na spotted naszego miasta, jak moje prośby i ponaglenia nie pomagały. Niestety, na marne.
Bardzo bym chciała, aby wszyscy inni kierowcy przeczytali mój list i wzięli sobie to, co do Was napisałam, do serca. Czasem zdarza mi się czekać w aucie nawet 20 minut. W tym czasie zatankowałoby swój samochód nawet kilka innych osób.
Izabella