"Moja pięcioletnia córka wymarzyła sobie imprezę urodzinową. Zaprosiła koleżanki i kolegów z przedszkola, a ja zarezerwowałam termin na sali zabaw. Impreza zbliża się wielkimi krokami, a rodzice nagle się wykruszają. Odmawiają przyjścia, wymyślają jakieś wymówki. Serce mi pęknie, bo moja córeczka będzie zawiedziona".
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Córka wymarzyła sobie urodziny
Gabrysia to moja słodka córeczka. Tym razem wymarzyła sobie, że na urodziny mamy jej zrobić imprezę. Chciała zaprosić koleżanki i kolegów z przedszkola. Bardzo ucieszył mnie ten pomysł. Chciałam spełnić jej marzenie. Tutaj absolutnie nie chodzi o prezenty, ale o wspólną zabawę i doskonale spędzony czas. Znalazłam fajną salę zabaw, którą moja córka zaakceptowała. Była bardzo podekscytowana. Wspólnie wybrałyśmy tort, a także urodzinowe dekoracje. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, a ja cieszyłam się, że urodziny zbliżają się wielkimi krokami. Wierzyłam, że wszystko się uda, w końcu impreza tuż-tuż.
canva.com
Goście się wykruszają
Niestety, nagle rodzice zaczęli mnie informować, że ich pociechy jednak nie przyjdą na nasze urodziny. Najgorsze były te wymówki. Mówili, że muszą gdzieś wyjechać albo nie mają z kim zostawić młodszych dzieci. Wcześniej deklarowali obecność, a ja oczywiście musiałam podać na sali zabaw konkretną liczbę gości, więc i tak będę musiała zapłacić za te osoby. Szczerze mówiąc, to początkowo nie przejmowałam się tym za bardzo, ale jak zgłaszały się do mnie kolejne osoby, to serce zaczęło mi się ściskać. Nie spodziewałam się, że moją córkę spotka coś takiego. Przecież to wręcz niemożliwe, żeby tyle osób odwołało przyjście i to w ostatnim momencie.
Córka będzie zawiedziona
Nie wiem, jak powiem o tym Gabrysi. Będzie zawiedziona, że na imprezie zabraknie jej ulubionych koleżanek. Miało być duże przyjęcie, a w ostatecznym rozrachunku przyjdzie zaledwie garstka osób. Modlę się o to, żeby kolejne osoby nie odwołały przybycia. Przyznam, że boję się odbierać telefon i odczytywać kolejne wiadomości. Sytuacja jest naprawdę bardzo trudna i nie wiem, jak Gabrysia to odbierze. Na pewno będzie bardzo smutna, bo miała zupełnie inna oczekiwania. Chciała się pobawić w dużej grupie dzieci, zależało jej na obecności określonych osób. Listę gości przygotowywała bardzo skrupulatnie i obawiam się, że ta impreza urodzinowa nie spełni jej oczekiwań. To pierwsze tego typu przyjęcie urodzinowe w jej życiu, więc zależało mi na tym, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik.
Zmartwiona Mama