"Teściowa rzadko odwiedza wnuki. Mówi, że to moja wina, bo ją ograniczam"

"Teściowa rzadko odwiedza wnuki. Mówi, że to moja wina, bo ją ograniczam"

"Teściowa rzadko odwiedza wnuki. Mówi, że to moja wina, bo ją ograniczam"

canva.com

"Moja teściowa bardzo rzadko przyjeżdża do wnuków. Moje dzieci chciałyby mieć kontakt z babcią, ale ona o to w ogóle nie zabiega. Próbowałam z nią rozmawiać na ten temat, ale niestety usłyszałam, że ciągle zwracam jej uwagę na to, jak odzywa się do moich dzieci, więc przeszkadza jej moja obecność". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Teściowa rzadko do nas przyjeżdża

Moja teściowa przechodzi samą siebie. Bardzo rzadko do nas przyjeżdża, za to często odwiedza dzieci swojej własnej córki. Moim dzieciom jest bardzo, bo kochają babcię i chcą z nią spędzać czas. Kuzynostwo chwali się, że dostają prezenty od babci, otwarcie mówią o tym, że odwiedza ich w każdy weekend. Nas z kolei omija szerokim łukiem i zawsze tak było. Uważam, że powinna odstawić osobiste sympatie na bok. Wiem, że mnie nie lubi, ale nie powinna tego przekładać na swoje wnuki. Przecież to decyzja jej syna, że związał się właśnie ze mną, a ona powinna to uszanować.

Reklama

dwie uśmiechnięte dziewczynki canva.com

Mówi, że to moja wina

Próbowałam rozmawiać na ten temat z moją teściową. Mówiłam, że dzieci bardzo za nią tęsknią i chciałyby, żeby przyjeżdżała do nich częściej. Ona jednak nic sobie z tego nie robi. Mało tego, powiedziała, że to moja wina, że tak rzadko nas odwiedza. Stwierdziła, że to przez to, że ja ją często koryguję. Ponoć zwracam jej uwagę na to, jak ma się zachowywać w stosunku do dzieci. To fakt, że mówiłam, aby ich nie porównywała, a już zwłaszcza do kuzynostwa. Ona często wzbudza w moich dzieciach poczucie winy, więc zwracałam jej na to uwagę. Nie uważam jednak, żeby to był powód do tego, aby traktować ich w ten sposób czy rzadziej odwiedzać. Przecież nie mam złych zamiarów.

Reklama

Znalazła sobie wymówkę

Moim zdaniem, dla teściowej jest to po prostu wygodne. Nie musi do nas przyjeżdżać i może więcej czasu poświęcić swoim ukochanym wnukom od strony córki. Dla niej to nic nie znaczy, że moje dzieci przy tym cierpią. Po prostu nie mogę w to uwierzyć, jest mi bardzo przykro. Nie mam zamiaru gryźć się w język, bo nie uważam, żebym robiła coś złego. Wydaję mi się, że to mój mąż powinien porozmawiać z teściową na ten temat, ale on od tego stroni. Nie chce mu się z nią rozmawiać, bo ma z nią słaby kontakt i wcale nie przeszkadza mu to, że tak rzadko do nas przyjeżdża. Powinien jednak zwrócić uwagę na nasze dzieci, to one są tutaj najważniejsze.

Reklama

Smutna Synowa

Reklama

Maja Sablewska oceniła styl Agatki i księżnej Kate. Radzi, aby Agata zmieniła fryzurę
Źródło: Wojciech Olkusnik/East News
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Reklama