"Wnuki mają za dużo zajęć dodatkowych. Synowa nie rozumie, że potrzebują czasu na odpoczynek"

"Wnuki mają za dużo zajęć dodatkowych. Synowa nie rozumie, że potrzebują czasu na odpoczynek"

"Wnuki mają za dużo zajęć dodatkowych. Synowa nie rozumie, że potrzebują czasu na odpoczynek"

canva.com

"Synowa ma zbyt duże oczekiwania względem swoich dzieci. Marcin chodzi na dodatkowe zajęcia z języka angielskiego, gra w piłkę nożną, śpiewa w chórze i tańczy taniec towarzyski. Karolina uczy się dwóch języków obcych, tańczy balet i gra w tenisa. Oni kompletnie nie mają czasu na swobodną zabawę. Muszą się uczyć, a kiedy wracają z zajęć dodatkowych, od razu idą spać". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Synowa przesadza

Moja synowa sporo narzuca dzieciom. Moje wnuki mają bardzo wiele zajęć dodatkowych i kompletnie nie mają czasu dla siebie. To mnie przeraża. Chodzą na języki obce, trenują różne sporty, a nawet tańczą. Wiem, że rozwój dzieci jest bardzo ważny i cieszę się, że w nich inwestuje, ale dzieciaki nie mają kiedy odetchnąć. Po lekcjach zawsze mają jakieś zajęcia dodatkowe, nawet w weekendy. Oboje dobrze się uczą, wiele czasu spędzają nad książkami. To ważne, ale przecież nie najważniejsze. Nie samą nauką człowiek żyje, więc uważam, że synowa powinna przystopować. Próbowałam jej to wytłumaczyć, ale na próżno.

Reklama

uśmiechnięta seniorka w kuchni canva.com

Dzieci muszą odpocząć

Dzieci muszą mieć czas na odpoczynek i swobodną zabawę. Oni prawie nie wychodzą na dwór, bo nie mają na to czasu. Nie mają też zbyt wielu kolegów i koleżanek, nikt nie zaprasza na imprezy urodzinowe. Serce mi się kraje, przecież oni muszą mieć coś z dzieciństwa. A oni tylko lekcje, sport, nauka, nauka i jeszcze raz nauka. Tak to nie może wyglądać. Synowa nie daje mi dojść do głosu. Cały czas powtarza, że to jej dzieci, więc powinnam skupić się na sobie, a nie na nich. Mało tego, powiedziała, że jeżeli będę się wtrącać, to ona ograniczy nam kontakty. A ja przecież robię wszystko w dobrej wierze. Chcę, żeby dzieci były szczęśliwe.

Reklama

To ambicje synowej

Uważam, że synowa przerzuca swoje niespełnione ambicje na własne dzieci. Nie widzi jednak, że to zgubna droga. Próbowałam też rozmawiać na ten temat z moim synem. Tłumaczyłam mu, że to jest spory problem. On jednak uważa, że to nieprawda. Jego zdaniem matka wie najlepiej, co jest dobre dla jej dzieci, a ja nie powinnam w to ingerować. Boję się, że wnuki wyrosną na odludków i później nie będą w stanie odnaleźć się w codziennym życiu. Ciekawe, co zrobią, kiedy skończą im się pieniądze na te wszystkie zajęcia dodatkowe. Przecież to też może się zdarzyć.

Reklama

Zmartwiona Babcia

Reklama

Maja Sablewska oceniła styl Agatki i księżnej Kate. Radzi, aby Agata zmieniła fryzurę
Źródło: Wojciech Olkusnik/East News
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Reklama