"Moja teściowa przeszła samą siebie w ostatnią niedzielę. Zaprosiła nas na urodzinową imprezkę w ogrodzie. Byliśmy w doskonałym nastroju, ale najbardziej zrzedła nam mina, gdy ujrzeliśmy byłą partnerkę mojego męża w towarzystwie zacnie wyfiokowanej mamusi. Teściowa już nie raz wspominała, że tęskni za Anką, bo była lepsza ode mnie. Szczebiotała słodko z jej matką i nadskakiwała im tak, że aż się robiło niedobrze".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Pojechaliśmy do mamusi na urodziny
Zjawiłam się z mężem i naszymi dzieciakami, gotowa spędzić miło popołudnie. Wszystko było jak zawsze – rozmowy przy cieście, uśmiechy, teściowa w roli perfekcyjnej gospodyni, aż tu nagle Anka. Tak, Anka. Była mojego męża. A obok niej, jakby to nie było jeszcze wystarczająco absurdalne, jej mamusia, wyfiokowana jak na bal debiutantek.
Teściowa uśmiechała się do nich od ucha do ucha, jakby to były najważniejsze goście tego dnia. Ani sekundy nie spędziła przy mnie, a całą swoją uwagę skierowała na Ankę i jej mamę. Szczebiotały jak stado ptaków na wiosnę, a teściowa tylko podsycała tę atmosferę, komplementując ich stroje, fryzury, nawet zapach perfum.
canva.com
Mój mąż udawał, że nic się nie dzieje
Mój mąż udawał, że nic się nie dzieje, z kamienną twarzą spijał kawę, a ja czułam, że coś we mnie wrze. Może to byłoby nawet śmieszne, gdyby nie fakt, że teściowa nigdy specjalnie nie kryła się z tym, że za Anką tęskni.
Po tamtej niedzieli próbowałam sobie wmówić, że to tylko incydent, że teściowa miała gorszy dzień, może z nudów wygrzebała stare kontakty. Ale nie, to nie koniec. Bo jak się okazało, Anka i jej wyfiokowana mamusia zaczęły pojawiać się w opowieściach teściowej coraz częściej.
Czasami miałam wrażenie, że wchodzę w rolę Anki 2.0, tylko bez tych wszystkich super funkcji, które uwielbiała moja teściowa.
Ale to nie koniec. Właśnie dowiedziałam się, że teściowa planuje zorganizować rodzinny obiad i Anka też ma być zaproszona. W pierwszej chwili pomyślałam, że to jakiś żart, że teściowa nie może być aż tak bezczelna. Ale nie, to była prawda. Miała czelność zaprosić byłą mojego męża na rodzinny obiad, a co najlepsze – nawet nie zapytała, jak się z tym czuję.
Mam tego serdecznie dość. Chciałabym, aby Anka zniknęła i już nigdy więcej się nie pojawiała w naszym życiu. Czasem martwię się, że teściowa przekona mojego męża jeszcze raz do jego byłej i nasze całe życie zmieni się na gorsze.
Natalia