"Kiedy byłam w ciąży, mąż tył razem ze mną. Po porodzie zrzuciłam balast, a on dalej robi masę"

"Kiedy byłam w ciąży, mąż tył razem ze mną. Po porodzie zrzuciłam balast, a on dalej robi masę"

"Kiedy byłam w ciąży, mąż tył razem ze mną. Po porodzie zrzuciłam balast, a on dalej robi masę"

canva.com

"Kiedy zaszłam w ciążę, mąż wymyślił, że będzie mnie wspierał na każdej płaszczyźnie przez dziewięć miesięcy. To oznaczało, że pozwalał sobie też na różne żywieniowe zachcianki i tył razem ze mną. Kiedy ja rodziłam, on miał 15 kg na plusie. Mówił, że zrzuci razem ze mną, a ja po porodzie już dawno wróciłam do dawnej wagi. On z kolei dalej robi masę i coraz mniej mi się to podoba". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mąż wspierał mnie w ciąży

Taki mąż to skarb. Zawsze jest dla mnie bardzo pomocny. Marek wspierał mnie również w ciąży, bardzo przeżywał każdy z etapów i angażował się już wtedy w nasze rodzinne życie. Muszę jednak przyznać, że chyba za bardzo się wczuł. Tył razem ze mną i pozwalał sobie na różne zachcianki, tak samo jak ja. W efekcie, kiedy szłam rodzić, on miał 15 kg na plusie. Mówił, że będzie mi raźniej zrzucić nadprogramowe kilogramy, bo on będzie się odchudzać razem ze mną. W efekcie, ja szybko schudłam po ciąży, a mój mąż ani trochę.

zbliżenie na twarz smutnej kobiety canva.com

Dalej robi masę

Mało tego, on tak się przyzwyczaił do niezdrowego jedzenia, że wciąż ciągle je fast foody. Pozwala sobie także na słodycze. Ogółem to nie zamierza przejść na zdrową dietę i cały czas tyje. Kiedyś był aktywny fizycznie, a teraz to już przeszłość. Nie myśli o tym, żeby schudnąć, a mi ta sytuacja przestaje się podobać. Przecież otyłość jest niezdrowa. Już nawet nie chodzi o wygląd mojego męża, ale o to, żeby zadbał o siebie. Musi przecież być zdrowy dla siebie, dla mnie, a przede wszystkim dla naszego dziecka.

Nie wiem, jak do niego dotrzeć

Próbowałam rozmawiać z mężem na ten temat. Już przerabiałam z nim wiele różnych możliwości, ale on kompletnie nie chce mnie słuchać. Uważa, że przesadzam i powinnam pogodzić się z tym, że teraz tak będzie wyglądać. A mnie jest bardzo przykro, bo zależy mi na tym, żeby mąż zaczął o siebie dbać. Nie docierają do niego żadne argumenty. Zaczęłam w domu gotować zdrowe, niskokaloryczne posiłki, to on wtedy mówi, że nie może się tym najeść i zamawia sobie pizzę albo kebaba. Je tak codziennie, a przy tym pochłania też tony ciastek i cukierków. Słodycze są dla niego na pierwszym miejscu. Nie rozumiem jego podejścia do życia, bardzo się zmienił.

Smutna Żona

Maja Sablewska oceniła styl Agatki i księżnej Kate. Radzi, aby Agata zmieniła fryzurę
Źródło: Wojciech Olkusnik/East News
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Reklama