"Jestem drugą żoną Tomka. Teściowa na każdym kroku porównuje mnie do pierwszej"

"Jestem drugą żoną Tomka. Teściowa na każdym kroku porównuje mnie do pierwszej"

"Jestem drugą żoną Tomka. Teściowa na każdym kroku porównuje mnie do pierwszej"

Canva.com

"Nie jest łatwo być drugą żoną, szczególnie, gdy teściowa jest wprost zakochana wciąż w tej pierwszej. Gdy się spotykamy, to mama Tomka próbuje mnie przekonać, że nawet do pięt nie dorastam jego eksżonie. Nie gotuję tak jak ona, nie sprzątam, a nawet nie wyglądam tak dobrze. Ciągłe przytyki i jej zagrywki potrafią solidnie zmęczyć. Czasem myślę o rozwodzie. Ale tylko dlatego, że mój mąż wydaje się być obojętny na zachowanie swojej matki". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Reklama

Bycie drugą żoną to nic fajnego

Jestem drugą żoną Tomka, i choć na początku wydawało mi się to zupełnie nieistotne, życie szybko pokazało, że to wcale nie jest tak proste. Gdy się poznaliśmy, jego przeszłość z poprzednią żoną wydawała się zamkniętym rozdziałem. Myślałam, że to, co było, jest już za nami, a teraz zaczynamy wspólną przyszłość. No właśnie – myślałam. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Od dnia naszego ślubu, a właściwie nawet jeszcze wcześniej, od zaręczyn, poczułam na sobie cień jego pierwszego małżeństwa. I nie chodzi tu o samego Tomka – on, jak to mężczyzna, zapewniał, że wszystko jest w porządku. Problemem stała się jego matka.

Teściowa od początku nie kryła się z tym, że moja obecność jej nie odpowiada. Zawsze, kiedy spotykamy się na rodzinnych obiadach, czuję się, jakbym wchodziła na ring – i to nie na równych zasadach. Ona nie próbuje nawet ukryć swojego uwielbienia dla pierwszej żony Tomka. Każde nasze spotkanie to swoiste przedstawienie, w którym główną rolę odgrywa ona i jej nieustanne porównania mnie do tej "idealnej" kobiety, której nawet nigdy nie poznałam.

Reklama

Na przykład, kiedy przygotowuję obiad. Staram się, naprawdę się staram. Czytam przepisy, dobieram składniki, gotuję z sercem. A potem siadam do stołu i z każdym kęsem czuję, że na ustach teściowej wisi kolejny komentarz.

Wiesz, ona robiła to inaczej, dodawała więcej przypraw. Ach, jej potrawy to była poezja!

Nawet kiedy robię coś w domu, sprzątam czy organizuję przestrzeń, teściowa zawsze znajdzie powód, by skrytykować.

Reklama

Ona miała zawsze taki porządek. Wszystko na swoim miejscu, perfekcyjnie zorganizowane.

Ale najgorsze są komentarze o wyglądzie. Teściowa ma w pamięci obraz pierwszej żony Tomka jak kobiety z okładki magazynu – pięknej, zadbanej, zawsze idealnie ubranej. I choć staram się dbać o siebie, to wiem, że dla niej nigdy nie dorównam tamtej.

Ona miała taki styl. Zawsze wyglądała jakby wyszła prosto od fryzjera.

Słyszę to i czuję, że każda uwaga wbija się we mnie coraz głębiej. Każdy mój nowy strój, każda fryzura staje się dla niej tylko kolejną okazją do przypomnienia, że tamta była lepsza.

Reklama

Kobieta w brązowych włosach Canva.com

Czuję się źle

Nie jest łatwo, kiedy z każdym krokiem czujesz, że nie jesteś wystarczająco dobra. Na początku starałam się to ignorować. Mówiłam sobie, że z czasem teściowa przywyknie do mnie, że mnie zaakceptuje, że to tylko kwestia czasu. Ale czas mija, a ja wciąż jestem porównywana do kogoś, kogo nawet nie miałam szansy poznać. Co gorsza, zaczynam zauważać, że te ciągłe porównania i krytyka wpływają na mnie bardziej, niż chciałabym przyznać. Zamiast cieszyć się małżeństwem i budować coś wspólnie z Tomkiem, spędzam dnie zastanawiając się, czy kiedykolwiek będę wystarczająco dobra dla jego rodziny.

Reklama

Najbardziej boli mnie jednak brak wsparcia ze strony Tomka. Wydaje się, jakby nie zauważał tego, co robi jego matka. Kiedy próbuję z nim o tym rozmawiać, zbywa mnie słowami:

Ona taka jest, musisz to zrozumieć.

Czasami mam wrażenie, że Tomkowi wygodnie jest nie zauważać problemu. Może nie chce stawać między mną a swoją matką, może boi się konfliktu, a może po prostu uważa, że przesadzam.

Czasami myślę o rozwodzie. Nie dlatego, że nie kocham Tomka. Kocham go, ale dłużej nie chcę być tą drugą.

Milena

Rodzice Dody: Wiecznie młodzi, wiecznie zakochani.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama