"Gdy przyszedł do mnie SMS o niezapłaconych rachunkach, troszkę się zirytowałem. Było to akurat przy śniadaniu. Zresztą dość ubogim. Miałem wrażenie, że w naszej lodówce królują pustki. Zapytałem więc Kaśki, kiedy opłaci wszystko i zrobi zakupy, bo ja nie mam czasu na to. A ona ze słodką minką powiedziała, że wydała pieniądze na inny cel. Racja, nowe pazurki kosztują. Dobrze koledzy mówili, że to droga kobieta w utrzymaniu."
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Niezapłacone rachunki i pusta lodówka
Siedziałem sobie przy stole, próbując wmusić w siebie resztki śniadania, kiedy nagle przyszedł SMS. Zerknąłem na telefon i od razu poczułem, jak robi mi się gorąco. Informacja o niezapłaconych rachunkach. Spojrzałem na talerz, na którym ledwie co zostało. Myślałem sobie: "No świetnie, i jeszcze ta lodówka prawie pusta". W sumie to było do przewidzenia, bo ostatnio jakoś nie widziałem, żeby zakupy cudownie się w niej pojawiały. Ale przecież dałem Kaśce pieniądze na to wszystko – na rachunki, na jedzenie, na podstawowe rzeczy, żebyśmy jakoś przetrwali ten miesiąc bez większych stresów. Wyglądało na to, że plan poszedł w zupełnie innym kierunku.
Zapytałem ją spokojnie, przynajmniej próbowałem, kiedy zamierza ogarnąć te rachunki i zakupy. Wiedziałem, że ona ma czas, a ja z moją robotą to ostatnio ledwie się wyrabiam. Ona zerknęła na mnie, uśmiechnęła się jakby nic się nie stało i powiedziała, że wydała kasę na coś innego. No to już mnie lekko zdziwiło. Ale zanim zdążyłem coś powiedzieć, pokazała mi te swoje nowe pazurki, błyszczące, długie jak u kota. I jeszcze coś dodała, że była w solarium, bo trzeba o siebie dbać. O, no pewnie – pomyślałem. Ciekawe, czy prąd i gaz się dbają same o siebie, jak rachunki nie są zapłacone.
Patrzę na te jej tipsy, słucham o tym solarium, i nagle przypominają mi się słowa kumpli, którzy zawsze mieli coś do powiedzenia o tym, jak drogie mogą być kobiety. Śmiałem się wtedy z ich żartów, ale teraz to już chyba przestaje być śmieszne.
Canva
Byłam na nią bardzo zły
Zaczęło mnie to poważnie drażnić. Nie chodziło nawet o same pieniądze – bardziej o to, że dałem jej zaufanie, a ona zamiast zadbać o naszą codzienność, wydała wszystko na bzdury.
Im dłużej o tym myślałem, tym bardziej czułem, jak ciśnienie mi skacze. Prąd, gaz, woda – to wszystko nie będzie czekać na jej kolejny manicure. Zacząłem sobie wyobrażać, jak siedzimy w ciemności, bez internetu, bez ogrzewania, bo przecież zima coraz bliżej. A ona tylko siedzi z tymi pięknymi pazurkami i opaloną skórą, jakby miała być gotowa na sesję zdjęciową, a nie na życie.
Zacząłem jej mówić, że to nie tak miało wyglądać. Że przecież umawialiśmy się na coś konkretnego. Dałem jej pieniądze na rzeczy najważniejsze, a ona wydała je na przyjemności. Powiedziałem, że teraz muszę sam zająć się rachunkami, bo nie ma wyjścia – za chwilę odetną nam prąd, a do tego nie chcę dopuścić. Boję się nawet myśleć, co by było, gdybyśmy zostali bez światła i ogrzewania. Kaśka słuchała, a potem zrobiła taką minę, jakby faktycznie zrozumiała, że przesadziła. Westchnęła i przeprosiła mnie, mówiła, że nie pomyślała, że tak to wyjdzie. Niby jej wierzę, ale ciężko mi było na ten moment całkowicie odpuścić. Sytuacja nadal była napięta, bo choć przeprosiny padły, to rzeczywistość się nie zmieniła – rachunki nie były opłacone, a lodówka dalej świeciła pustkami.
Marian