"Status społeczny nie jest dla mnie najważniejszy. Jestem wolnym duchem, dużo podróżuję i korzystam z gościny obcych"

"Status społeczny nie jest dla mnie najważniejszy. Jestem wolnym duchem, dużo podróżuję i korzystam z gościny obcych"

"Status społeczny nie jest dla mnie najważniejszy. Jestem wolnym duchem, dużo podróżuję i korzystam z gościny obcych"

canva.com

"Kiedy moi znajomi skupiali się na tym, żeby kupić własne mieszkanie albo wybudować dom, ja ruszyłam w podróż. Zwiedziłam już kawał świata i prowadzę koczowniczy tryb życia już od kilku lat. Status społeczny, ani dobra materialne nie są dla mnie najważniejsze. Często śpię na plaży albo korzystam z pomocy ludzi dobrej woli. Chwytam się prac dorywczych i żyję mi się bardzo dobrze". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zwiedziłam kawał świata

Moi znajomi postanowili zrobić kariery, a ja miałam zupełnie inny plan na życie. Oni mają tylko 26 dni urlopu w roku, a ja jestem praktycznie cały czas na urlopie. Nie potrzebuję mieć własnego mieszkania, ani domu, nie chcę mieć dzieci czy męża. Jestem w ciągłej podróży, kiedy brakuje mi pieniędzy, a mam niewielkie potrzeby, więc zdarza się to rzadko, wtedy szukam dorywczej pracy w miejscu, w którym akurat się zatrzymam. Nawiązuje wspaniałe znajomości, zwiedzam niesamowite miejsca i udało mi się odwiedzić bardzo odległe zakątki świata. Jest wspaniale. Czasami śpię na plaży, innym razem korzystam z gości ludzi dobrej woli. W zamian za sprzątanie, otrzymuję miejsce do spania, a nawet jedzenie. Czasami opiekuję się dziećmi, a innym razem pracuję przez kilka miesięcy w restauracji jako kelnerka, żeby ruszyć w dalszą podróż.

kobieta w kapeluszu z telefonem w dłoni canva.com

Moja rodzina mnie nie rozumie

Często jeżdżę autostopem i nigdy nie trafiłam na nikogo nieprzychylnego. Zawsze mam do czynienia z dobrymi ludźmi, którzy chcą mi pomóc i często dają mi coś od siebie. Mało tego, niekiedy wręczają mi jedzenie na dalszą drogę. Kiedyś dostałam nawet rower, żeby łatwiej mi się podróżowała na dalszym etapie podróży. Jestem bardzo szczęśliwa, nie mam wiele, ale dla mnie najważniejsza jest swoboda i wolność. Niestety, moja rodzina tego kompletnie nie rozumie.

A ja nie potrzebuję niczego więcej

Przyznam, że ja nie potrzebuję niczego więcej. Nie chcę być uwiązana w jednym miejscu, a więc posiadanie domu czy mieszkania byłoby dla mnie tylko balastem. Teraz realizuję swoje marzenia i nie odkładam niczego na później. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, bo przecież nie mam żadnego szefa. Owszem, czasami choroby albo pogoda dają mi w kość, ale to tylko sytuacje przejściowe i zawsze znajduję z nich wyjście. W drodze uczę się różnych języków i jestem w stanie bez problemu dogadać się z wieloma obcokrajowcami. Takie życie mi się bardzo podoba i nie zamierzam go zmieniać.

Szczęśliwa Podróżniczka

Maja Sablewska oceniła styl Agatki i księżnej Kate. Radzi, aby Agata zmieniła fryzurę
Źródło: Wojciech Olkusnik/East News
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Reklama