"Jestem nauczycielką i wiele widziałam, ale tegoroczny ubiór dzieci na rozpoczęcie roku szkolnego to przesada"

"Jestem nauczycielką i wiele widziałam, ale tegoroczny ubiór dzieci na rozpoczęcie roku szkolnego to przesada"

"Jestem nauczycielką i wiele widziałam, ale tegoroczny ubiór dzieci na rozpoczęcie roku szkolnego to przesada"

canva.com

"Pracuję jako nauczycielka od ponad dziesięciu lat. Myślałam, że w szkole już nic mnie nie zdziwi. Zwłaszcza że pracuję w technikum, więc tutaj dzieci są bardzo wyzwolone. Ale tegoroczne rozpoczęcie roku szkolnego wprost wprawiło mnie w osłupienie. Dzieci ubrały się nieadekwatnie do okoliczności. Nie wiem, co to za dziwna moda". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Ubiór dzieci mnie rozczarował

Jako nauczycielka naprawdę sporo już widziałam w swojej karierze. Na co dzień staram się być bardzo wyrozumiała i szanować opinie, poglądy, a także wolność dzieci i młodzieży. Zależy mi na tym, aby mieć otwartą głowę. Nie rozumiem jednak mody, która teraz panuje wśród młodych. Ich ubiór pozostawia wiele do życzenia. Na ostatnim rozpoczęciu roku szkolnego byłam bardzo rozczarowana, a nawet zażenowana. Przede wszystkim nie podobało mi się, to jak ubrały się dziewczynki, choć chłopcy również się nie popisali. Dziewczęta odsłaniały za bardzo nogi i nie zakrywały ramion. Mało tego, często nie ubierały nawet się na biało-czarno. Królowały róż, błękit i inne pastelowe odcienie. Przyznam, że nie mogłam na to patrzeć. Kiedyś to było nie do pomyślenia.

Reklama

młodzież, cztery młode osoby, rzut z dołu, w tle niebo canva.com

Zachowanie też pozostawia wiele do życzenia

Przyznam, że zachowanie młodzieży również pozostawiało wiele do życzenia. Kiedy dyrektor zabierał głos podczas oficjalnego apelu, młodzież głośno się śmiała, dyskutowała między sobą. Bardzo trudno było ich wszystkich uciszyć. Rozmawiali między sobą i umawiali się na imprezy. To sprawiało, że nauczyciele się rozpraszali. Nikt nie mógł skupić się na słowach dyrektora, a poza tym kiepsko było go słychać. Mam wrażenie, że kiedyś znacznie łatwiej było opanować młodzież i dojść z nimi do porozumienia.

Reklama

Młodzież jest coraz gorsza

Przyznam, że młodzież jest coraz gorsza i trudno jest mi do nich dotrzeć. Oczywiście podczas apelu większość też po prostu patrzyła w telefony. Nie skupiali się na tym, żeby słuchać słów dyrektora. Ważniejsze dla nich było to, żeby zagrać w kolejną grę albo porozmawiać ze znajomymi po wakacjach. Kiedyś mieliśmy szacunek do nauczycieli, a zwłaszcza do dyrekcji. Teraz uczniom już na niczym nie zależy. Kompletnie nie przejmują się tym, czy dostaną złą ocenę albo uwagę. Rodzice tylko głaszczą ich po głowach i niczego nie można im powiedzieć. Jest mi przykro, bo praca nauczyciela staje się dla nas wszystkich coraz trudniejsza, taka jest prawda.

Reklama

Zdenerwowana Nauczycielka

Reklama

Maja Sablewska oceniła styl Agatki i księżnej Kate. Radzi, aby Agata zmieniła fryzurę
Źródło: Wojciech Olkusnik/East News
Reklama
Reklama