"Córka nie chce odwiedzać ojca na cmentarzu. Wciąż nie potrafi mu wybaczyć"

"Córka nie chce odwiedzać ojca na cmentarzu. Wciąż nie potrafi mu wybaczyć"

"Córka nie chce odwiedzać ojca na cmentarzu. Wciąż nie potrafi mu wybaczyć"

canva.com

"Nie była ze mną na pogrzebie, ale przecież jest prawie dorosła, musiała sama zadecydować. Ani razu też nie pojechała tam ze mną, żeby zapalić znicz. Ale ja wciąż pytam, czy chcę. Za każdym razem, kiedy się tak wybieram. Ona jednak stanowczo odmawia i wiem, że dalej nie potrafi mu wybaczyć, a minęło przecież tyle czasu".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Myślałam, że jej przejdzie

Szczerze mówiąc, to myślałam, że mojej córce przejdzie ten żal. Choć z drugiej strony naprawdę ją rozumiem. Nie miała kontaktu ze swoim ojcem od dłuższego czasu, a wcześniej, jeśli ten kontakt był, to tylko ją ranił.

Tak naprawdę to moja córka poprosiła mnie pewnego dnia, żebyśmy odeszły. Miała wtedy zaledwie 5 lat, a już zależało jej na tym, żeby być jak najdalej od ojca. Ja wiedziałam, że tak byłoby dla nas najlepiej, ale przeciągałam podjęcie tej decyzji z nadzieją, że coś się zmieni, że coś się poprawi.

Niestety on dalej pił i było tak naprawdę coraz gorzej. Pewnego dnia więc spakowałam Klarę i siebie i wyszłam z mieszkania po to, żeby nigdy już tam nie wrócić. On nie walczył o dziecko. Rzadko też płacił alimenty, ale ja nic z tym nie robiłam, bo chciałam mieć święty spokój.

smutna nastolatka canva.com

Klara najpierw tęskniła

Na początku Klara za nim tęskniła. Bo były też takie momenty, że na trzeźwo gdzieś ją zabrał i spędzili razem trochę czasu. Ale to były tylko chwile, więc i ona wspominała je raczej rzadko, ale jednak ta tęsknota się pojawiała, a mi nawet przeszło przez myśl, że może jednak źle zrobiłam, odchodząc.

Później jednak docierało do mnie, że teraz przynajmniej mamy szansę na względny spokój, a z czasem pojawi się też na pewno szansa na szczęście.

Zmarł niespodziewanie

Ojciec Klary zmarł niespodziewanie. Sam, we własnym mieszkaniu, w którym my nigdy  nie czułyśmy się jak w domu, chociaż teoretycznie zostało tam mnóstwo naszych rzeczy. Wszystko.

Dla mnie było oczywiste, że pojadę na pogrzeb i byłam przekonana, że Klara też będzie chciała. Ja już jakiś czas temu wybaczyłam większość tego, co złe, a po pogrzebie chyba udało mi się uporać z resztą. Ale córka wybaczyć nie potrafi. Chyba najbardziej tego, że rzadko miała ojca, o ile w ogóle miała. Bo kiedy nie pił, to był bardziej kumplem, który i tak w większości mówił tylko o sobie.

Gdy Klara była nastolatką, dzwonił zapytać, jaka pogoda, albo jak było w szkole. Ona zawsze odpowiadała: "Dobrze". Nie wdawała się w dyskusje. Czuła, że nie obchodzi ojca. Nie zmuszałam jej więc, aby jechała ze mną na pogrzeb. Ale zawsze pytam, czy chce mi towarzyszyć w wizycie na cmentarzu. Nigdy jednak się nie zgodziła. Jej wybór. Jest prawie dorosła. Sama musi sobie to wszystko przepracować.

Grażyna

Dawno niewidziany Bartosz Opania pojawił się na pogrzebie Stuhra. Przyszedł w rozpiętej koszuli jak do klubu.
Źródło: Artur Zawadzki/REPORTER EAST NEWS
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Reklama