"Michał wydawał się być mężczyzną mojego życia. Bardzo mi się podobał, był niezwykle przystojny, miły, szarmancki i dobrze wychowany. Zdziwiło mnie trochę, że taki pewny siebie mężczyzna w wieku 30 lat nie ma kobiety, ale potem już nie miałam wątpliwości. Byłam prawie pewna, że jednak jest to dobry mężczyzna i zignorowałam wszystkie czerwone flagi. A po ślubie się zaczęło".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Michał sam do mnie napisał, a potem się zakochałam
Michał i ja poznaliśmy się na studiach. Od razu wpadliśmy sobie w oko, ale tak się ułożyło, że w końcu poszliśmy oddzielnymi drogami i oboje życzyliśmy sobie wszystkiego dobrego.
Po kilku latach Michał do mnie napisał, że chciałby wznowić kontakt. Już wcześniej bardzo mi się podobał, więc postanowiłam nawiązać z nim kontakt. Poszliśmy na jedno, drugie, trzecie spotkanie, a Michał szybko przekroczył bariery dotyku, całowania i tak dalej. Wcześniej miałam kilku mężczyzn, ale raczej byłam ostrożna, a tym razem wpadłam jak śliwka w kompot. Zakochałam się w mężczyźnie, którego tak naprawdę nie poznałam.
Potem Michał wyznał mi miłość, mówił, że czegoś takiego nie czuł do żadnej innej dziewczyny i zakochał się we mnie bez pamięci. Wyglądał na bardzo szczęśliwego i powiedział mi, że za 6 miesięcy zostanę jego żoną.
Potem bardzo się starał, kupował prezenty, był uroczy i miły. Zadawał wiele pytań o moich rodziców i pytał, czy jak będę musiała wybrać między nim a ostrym ojcem, to wybiorę jego. Często rozmawialiśmy o przyszłości, podejmowaliśmy poważne tematy, mimo że de facto kompletnie się nie znaliśmy.
Michał też inaczej się zachowywał przy mnie – był miły, wspaniały, dostosowujący się i zabawny, a kiedyś słyszałam, jak wydarł się na swojego pracownika w firmie. Tłumaczył mi wtedy, że ma „wersję” Michała pracującego i wtedy jest ostry, ale do mnie będzie wspaniały, i zawsze szukał takiej dobrej, i grzecznej kobiety.
Po trzech miesiącach odbyły się zaręczyny, po sześciu ślub. W zasadzie poszło bardzo szybko. Zamieszkaliśmy razem i wtedy się zaczęło.
Michał to toksyczny mężczyzna
Michał kompletnie się zmienił. Zaczął być w stosunku do mnie ostry i bezwzględny. Ciągle wydawał mi polecenia, ograniczył mój kontakt z rodzicami i znajomymi oraz zamknął mnie w kuchni i sypialni. Moje życie stało się koszmarem, który wypełnił mój mąż.
Tak mocno go kocham, a on traktuje mnie z góry. Tak się poświęcam dla niego, a on ma mnie za kucharkę, sprzątaczkę i nie wiem kogo jeszcze.
Już tyle razy płakałam, prosiłam go o zmianę, błagałam, a on wtedy tylko się śmiał, że w sumie to bardzo mu się nigdy nie podobałam, ale tak naprawdę zawsze chciał mieć bardzo grzeczną żonę, a ja jestem taka, że nawet nie umiem mu zwrócić uwagi.
Wioletta