"Mój skąpy małżonek ciuła mamonę w skarpecie. Muszę mu oddawać co do grosza resztę z zakupów"

"Mój skąpy małżonek ciuła mamonę w skarpecie. Muszę mu oddawać co do grosza resztę z zakupów"

"Mój skąpy małżonek ciuła mamonę w skarpecie. Muszę mu oddawać co do grosza resztę z zakupów"

Canva.com

"Ostatnio była u mnie przyjaciółka na kawce. Nagle do salonu wparował Jacek i poprosił o zwrot reszty z zakupów. Marne 18 zł. Narobił mi takiego wstydu, a kumpelka śmiała się ze mnie, że muszę rozliczać się z mężem. Żałuję, że kiedykolwiek zgodziłam się na to, aby zostać kurą domową i tylko wychowywać dzieci. Nie mam swojej kasy i muszę ciągle być zależna od mojego dusigrosza". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Żenująca historia

Mój mąż, Jacek, od zawsze był oszczędny, ale odkąd pamiętam, jego skąpstwo stało się wręcz absurdalne. Wszystkie nasze finanse kontroluje z aptekarską precyzją, a każda złotówka, która wpadnie mu w ręce, ląduje w jednej ze skarpet ukrytych gdzieś w szufladzie nocnej szafki. Nie mam do nich dostępu, a co gorsza, jestem zmuszona oddawać mu co do grosza resztę z każdych zakupów. Kiedyś myślałam, że to kwestia dobrej organizacji, teraz widzę, że to po prostu chorobliwa oszczędność.

Ostatnio zaprosiłam przyjaciółkę na kawę. Chciałam spędzić miło czas, pogadać, oderwać się na chwilę od codziennych obowiązków. W domu wiecznie mam pełne ręce roboty: sprzątanie, gotowanie, dzieci. W takich momentach wizyta bliskiej osoby to jak łyk świeżego powietrza. Siedziałyśmy w salonie, śmiejąc się i plotkując o wszystkim i o niczym, kiedy nagle Jacek wpadł do pokoju. Zdziwiło mnie to, bo zwykle trzymał się na dystans, gdy miałam gości. Tym razem jednak przeszedł sam siebie. Bez żadnych wstępów, prosto z mostu, zapytał, gdzie są pieniądze, które zostały mi z porannych zakupów. Było to raptem 18 złotych, ale dla niego każda suma jest na wagę złota.

Zamarłam. Czułam, jak krew odpływa mi z twarzy, a na policzkach pojawia się wstydliwy rumieniec. Próbowałam jakoś zbagatelizować sytuację, zażartować, że przecież to tylko grosze, ale Jacek stał nieugięty, czekając na swoje pieniądze. W końcu, chcąc uniknąć dalszej kompromitacji, sięgnęłam po portfel i wręczyłam mu tę nieszczęsną resztę. Moja przyjaciółka, choć starała się zachować powagę, nie mogła powstrzymać się od śmiechu. To było tak upokarzające. Patrzyłam na nią, a potem na Jacka, zastanawiając się, jak to się stało, że w ogóle znalazłam się w takiej sytuacji.

Smutna kobieta Canva

Chciałabym cofnąć czas

Zaczęłam żałować, że kiedykolwiek zgodziłam się na to, by zostać w domu, wychowywać dzieci i prowadzić gospodarstwo domowe. Kiedyś myślałam, że to najlepsze, co mogę zrobić dla naszej rodziny. Ale teraz widzę, jak bardzo się pomyliłam. Nie mam własnych pieniędzy, nie mam niezależności. Wszystko, co wydaję, muszę najpierw skonsultować z Jackiem, a potem jeszcze rozliczyć się z reszty, jakbym była dzieckiem, które dopiero uczy się zarządzać kieszonkowym.

Czuję się uwięziona w klatce, którą sama sobie zbudowałam, a każdy dzień przynosi coraz więcej frustracji. Jacek, choć może to nieświadomie, skutecznie przypomina mi, że jestem od niego zależna. To, co kiedyś wydawało się wyborem z miłości, teraz staje się ciężarem, którego nie potrafię już znieść. W głębi duszy wiem, że muszę coś zmienić, ale strach przed konfrontacją i brak własnych środków sprawiają, że nie wiem, od czego zacząć.

Ewelinka

Mąż pięknej Ewy to niezły przystojniak. Na co dzień skryty w cieniu żony
Źródło: instagram.com/zajaczkowska.ewa
Reklama
Reklama