"Piszę ten list, aby podzielić się historią, która przydarzyła mi się podczas ostatniego urlopu za granicą. Z mężem od dłuższego czasu planowaliśmy tygodniowy wyjazd. Obkupiłam się w piękne kreacje, specjalnie, żeby każdego dnia i wieczoru zachwycać męża. A on ani razu mnie nie skomplementował, za to inne panie obdzielał miłymi uwagami. Ten fakt zepsuł mi cały wyjazd".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Ten wyjazd miał być spełnieniem marzeń
Wraz z mężem marzyliśmy o tym, żeby na chwilę oderwać się od codziennych obowiązków, odpocząć na słońcu, nacieszyć się swoim towarzystwem. Czekałam na ten urlop z wielką niecierpliwością, tym bardziej że miał być on także okazją, by odświeżyć naszą relację i spędzić wspólnie romantyczne chwile.
Przygotowania do wyjazdu rozpoczęłam już kilka tygodni wcześniej. Chciałam wyglądać na urlopie jak najlepiej, więc postanowiłam zainwestować w nowe stroje kąpielowe i letnie kreacje. Przeglądałam strony internetowe, odwiedzałam butiki, wszystko po to, aby znaleźć rzeczy, które podkreślą moją sylwetkę i sprawią, że będę czuła się wyjątkowo. Znalazłam kilka naprawdę pięknych rzeczy – od eleganckich sukienek, przez zwiewne tuniki, po stroje kąpielowe, które doskonale pasowały do scenerii tropikalnych plaż.
Na miejscu wszystko wydawało się idealne – piękne widoki, cudowna pogoda, ciepłe morze. Jednak już pierwszego dnia coś zaczęło mnie niepokoić. Po przebraniu się w pierwszy z nowych strojów kąpielowych zeszłam na plażę pełna nadziei, że mąż dostrzeże moje starania. Spodziewałam się chociaż jednego miłego słowa, uśmiechu, czy choćby spojrzenia pełnego uznania. Niestety, nie doczekałam się niczego.
W ciągu kolejnych dni sytuacja powtarzała się nieustannie. Każdego ranka zakładałam inny strój, każda wieczorna kolacja była okazją do założenia nowej sukienki. Za każdym razem czułam się atrakcyjna i pełna energii, gotowa usłyszeć od męża jakiś komplement. Jednak te oczekiwania były daremne. Mój mąż ani razu nie pochwalił mojego wyglądu, nie zwrócił uwagi na to, jak się staram. Cały mój wysiłek wydawał się być niezauważony.
Mąż komplementował inne panie
Co gorsza, zauważyłam, że mąż regularnie prawił komplementy innym kobietom, które spotykaliśmy na plaży, w restauracji, czy też w hotelu. Oczywiście, nie podrywał ich – to trzeba mu oddać. Były to uprzejme, ale szczere uwagi o ich urodzie, stylu czy elegancji. „Piękna sukienka”, „Masz cudowny uśmiech” – to tylko kilka przykładów z niezliczonej ilości pochwał, jakie kierował pod adresem innych. Tymczasem ja, jego żona, nie usłyszałam ani jednego dobrego słowa.
Wiem, że dla wielu osób może to wydawać się drobiazgiem, ale dla mnie ten brak uznania ze strony męża był niezwykle bolesny. Cały wyjazd, na który tak bardzo czekałam, został mi w pewnym sensie odebrany. Zamiast cieszyć się chwilą, czułam się niedoceniona, a wręcz niewidzialna. Zastanawiałam się, co robię źle, dlaczego nie potrafię przyciągnąć jego uwagi, mimo że tak bardzo się staram.
Przyznam szczerze, że to doświadczenie mocno nadszarpnęło moją pewność siebie i poczucie własnej wartości. Wracając do domu, czułam się bardziej zmęczona psychicznie niż przed wyjazdem.
Dla mnie ten problem jest bardzo realny. Zrozumiałam, jak ważne są dla mnie drobne gesty i słowa uznania ze strony partnera. W związku chodzi przecież o to, aby wspierać się nawzajem i doceniać, zwłaszcza w chwilach, kiedy jedno z nas stara się wyglądać i czuć jak najlepiej. Niestety, ten wyjazd pokazał mi, że być może w naszej relacji czegoś brakuje. Jestem bardzo rozczarowana.
Patrycja