"Mam jedną córeczkę i miałam z nią zawsze bardzo dobry kontakt. Tak przynajmniej mi się wydawało. Ostatnio zaproponowałam jej, że przyjadę do niej na tydzień. Ma dom na wsi, więc chciałam nieco odpocząć od zgiełku miasta. Ona powiedziała, że to stanowczo zbyt długo. Dodała, że jestem męcząca".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Chciałam spędzić czas z córką
Natalia to moja ukochana córeczka. Jedynaczka, zawsze ją rozpieszczałam i robiłam dla niej wszystko. Pomogłam jej też wybudować dom. Nie oczekiwałam wdzięczności, ale chciałam być obecna w jej życiu. To dlatego często do niej dzwonię. Robię to z przyjemnością i myślałam, że córka lubi rozmowy ze mną. Opowiadałam jej o tym, jak minął mi dzień, a także o tym, co słychać u moich koleżanek. Bardzo lubię z nią rozmawiać, spędzać wspólnie czas, a wnuki mnie radują. To dlatego postanowiłam, że pojadę do córki na tydzień. Mieszka na wsi, ma duży dom, więc uznałam, że trochę odpocznę, nieco jej pomogę, a przede wszystkim odetnę się od miejskiego zgiełku.
canva.com
Usłyszałam, że jestem męcząca
Kiedy powiedziałam o tym córce, ona mnie zaskoczyła. Odpowiedziała, że zaprasza mnie na weekend, ale na pewno nie dłużej. Jej zdaniem tydzień czasu to zbyt długo. Najpierw się wykręcała, kiedy pytałam o powód. Dopiero później powiedziała mi wprost, że jestem zbyt męcząca. Wygarnęła mi, że ma dość słuchania o moim życiu, a przede wszystkim plotek o moich koleżankach, których nie widziała na oczy. Myślałam, że przyjaźnię się z moją córką i mogę jej o wszystkim opowiedzieć. Jak widać, myliłam się i teraz czuję się z tym bardzo źle.
Jestem rozczarowana
Miałam nadzieję, że spędzę miło czas w rodzinnym gronie. Pomogłabym córce w ogrodzie, trochę wyrwała chwastów. Takie zajęcia mnie relaksują, a ona przecież nie ma zbyt wiele czasu, więc dla niej byłoby to również wygodne. Wytłumaczyłam jej, ale ona mimo wszystko uznała, że tydzień czasu to zbyt długo. Zrobiło mi się przykro, bo już planowałam ten wyjazd, a teraz nie mam ochoty jechać tam nawet na weekend. Przyznam, że jestem bardzo rozczarowana tą sytuacją i mam nadzieję, że to dotrze do mojego dziecka. Powinna zrozumieć, że mnie rozczarowała. Ja tyle dla niej przez całe życie robiłam, a ona potraktowała mnie w taki sposób. To bardzo przykre. Nikomu nie życzę, aby został tak potraktowany przez własne dziecko, dla którego tyle zrobił.
Zawiedziona Matka